Witam, sytuacja bez zmian
Rysiek nie chce wchodzic so sypialni (drzwi juz sa otwarte caly czas), raz tylko odwiedzil kuwete malucha, wywachał i wyszedł, warczac jak doberman
Rysiek cały czas sie wtula we mnie i chodzi za mna jak cień .. nie bardzo chce jesc, a maluch chyba sprawdza ile moze zjesc najwiecej
Wczoraj wyprałam malucha w szarym mydle - zalecenie weta, bo mial duzo pchlich jaj i kupek, to bylo straszne ,ale chyba gorsze dla mnie niz dla niego, jak go umyłam okazalo sie ze nozki sa jak cieniutkie paluszki i nie ma nic oprocz brzuszka jak balonik, potem go suszyłam ze 2 godziny w czterech recznikach na zmiane ...
noc osobno oczywiscie z TZ - w yspialni z maluchem, ja w pokoju z Ryskiem .. zauwazyłam,ze najgorsze sa wieczory, wtedy Rysiek jest zly jak osa na malucha ...
mysle,ze to potrwa jeszcze b.dlugooooo