iza71koty pisze:Mam bardzo Dobrą Wiadomość.
Napisała do mnie wczoraj Osoba z Forum, która zaproponowała Pomoc w kastracji uratowanych z Tęczy kocurków.
Ta Osoba to Sunicram. Dzisiaj na konto wpłynęła kwota Wow!!!!
150 zł.
Dziękujemy Ci Marcinie z Całego Serca.
Przepraszam, ze tak pozno odpisuje. Nie dziekuj mi prosze, to tylko pieniadze i to na najlepszy mozliwy cel

Chociaz czasem moga sie przydac na cos naprawde dobrego. Takze cala przyjemnosc po mojej stronie naprawde.
Witam wszystkich serdecznie, bo dopiero do Was dolaczylem. Mam na imie Marcin, jestem z Wroclawia, na razie mamy z zona jednego cudownego kota, ktorego traktujemy jak synka, a moze nawet lepiej

Przyszedl do nas 6 grudnia 2009 czyli w Mikolaja

Siedzial biedny pod autem przed blokiem, a byl taki zimny i deszczowy dzien. Znalezli go nasi sasiedzi i wiedzac, ze myslimy nad kotem wzieli go do klatki schodowej i nakarmili. Nas nie bylo wtedy w domu. On natomiast polozyl sie od razu na... naszej wycieraczce przed drzwiami do mieszkania. A jak przyszla moja zona i otworzyla mu drzwi, od razu wlecial do srodka i schowal sie pod meble - no to juz bylo wiadomo, ze bedzie tu mieszkal

To byl po prostu prezent od losu. On dla nas, my dla niego - mam nadzieje tez

Mial 3 m-ce i byl bardzo zaniedbany, chudy, z postrzepiona sierscia, zakatarzony i prawie bez wasow (poprzypalane). Na szczescie nie byl na nic powaznie chory i dosc szybko stal sie kanapowym krolewiczem

Myslimy teraz o drugim, mamy juz nawet jednego na oku, oczywiscie tez bezdomnego, a moze wezmiemy ze schroniska/dt. To tyle o mnie, zeby nie przynudzac.
Mam nadzieje, ze spotkamy sie jeszcze przy niejednej okazji na tym forum. Chce tez powiedziec, ze bardzo podziwiam Was za to co robicie dla kotkow. Jest to wzruszajace. I strasznie mnie to cieszy, ze sa tacy ludzie i jest ich calkiem niemalo jak widac
