Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 13.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 25, 2010 23:13 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-49 kotów-Bydgoszcz.

czia pisze:nie dano mi szansy wypowiedzieć się w interesującym mnie wątku, więc to odpowiem, nie znam Yek, czy jak tam się pisze Jek, nie mam pojęcia o co chodzi, na forum jestem ostatnio bardzo rzadko, kiedyś bardzo aktywnie pomagałam potrzebującym kotom z tego forum, obecnie skupiłam się na działalności na swoim terenie, bo potrzebujących jest bardzo dużo, a czasu na kłótnie na wątku i pomówienia nie mam czasu.

Oświadczyłam, że kończę z tymczasowaniem - więc to powinno Ci wystarczyć, zresztą zaprosiłam Cię na wizytę przed i po adopcyjną. Jeśli nie doczytałaś to mam podpisanych ponad 200 umów adopcyjnych i wiem do czego zobowiązują, sam dzwonię lub odwiedzam swoje koty, dostaję zdjęcia i utrzymuję "zdrowy" kontakt.

Koteczka byłaby moją 2 kotką i spała w mojej sypialni, nie trzymana w żadnej klatce. Nie wypuszczana na podwórko bez opieki, chyba, że pod moją kontrolą, latem do ogrodu.
Na ratowanie bezdomnych kotów, psów walczę do końca i wydaję duże pieniądze, współpracuję ze wszystkimi lecznicami, każda mnie zna w Gorzowie i w Skwierzynie.

Napisałam że zaakceptuję Twoją decyzję, bo jestem dorosła i przyjmuję odmowę z godnością, choć żalem i bólem po tym co przeczytałam w jakich warunkach musi mała żyć i że trzymasz ją w klatce. Tym bardziej, że właśnie na białej długowłosej mi najbardziej zależało i nie rozumiem do końca dlaczego moja oferta została odrzucona.

Ta wypowiedź roi się od sprzeczności, kto rzeczywiście "skupiła się na działalności na swoim terenie" zapewne wie co mam na myśli. Wcale się nie dziwię mirce_t, że kota nie dała. Już za samą tą wypowiedź też bym kota nie dała.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw lis 25, 2010 23:52 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-49 kotów-Bydgoszcz.

genowefa pisze:
czia pisze:nie dano mi szansy wypowiedzieć się w interesującym mnie wątku, więc to odpowiem, nie znam Yek, czy jak tam się pisze Jek, nie mam pojęcia o co chodzi, na forum jestem ostatnio bardzo rzadko, kiedyś bardzo aktywnie pomagałam potrzebującym kotom z tego forum, obecnie skupiłam się na działalności na swoim terenie, bo potrzebujących jest bardzo dużo, a czasu na kłótnie na wątku i pomówienia nie mam czasu.

Oświadczyłam, że kończę z tymczasowaniem - więc to powinno Ci wystarczyć, zresztą zaprosiłam Cię na wizytę przed i po adopcyjną. Jeśli nie doczytałaś to mam podpisanych ponad 200 umów adopcyjnych i wiem do czego zobowiązują, sam dzwonię lub odwiedzam swoje koty, dostaję zdjęcia i utrzymuję "zdrowy" kontakt.

Koteczka byłaby moją 2 kotką i spała w mojej sypialni, nie trzymana w żadnej klatce. Nie wypuszczana na podwórko bez opieki, chyba, że pod moją kontrolą, latem do ogrodu.
Na ratowanie bezdomnych kotów, psów walczę do końca i wydaję duże pieniądze, współpracuję ze wszystkimi lecznicami, każda mnie zna w Gorzowie i w Skwierzynie.

Napisałam że zaakceptuję Twoją decyzję, bo jestem dorosła i przyjmuję odmowę z godnością, choć żalem i bólem po tym co przeczytałam w jakich warunkach musi mała żyć i że trzymasz ją w klatce. Tym bardziej, że właśnie na białej długowłosej mi najbardziej zależało i nie rozumiem do końca dlaczego moja oferta została odrzucona.

Ta wypowiedź roi się od sprzeczności, kto rzeczywiście "skupiła się na działalności na swoim terenie" zapewne wie co mam na myśli. Wcale się nie dziwię mirce_t, że kota nie dała. Już za samą tą wypowiedź też bym kota nie dała.



Osobiście nie widzę żadnych sprzeczności w poście czia. Nie jest już DT dla kotów, pomaga w inny sposób. W tej chwili chciałaby zapewnić DS jednemu kotu...

amark

 
Posty: 160
Od: Wto lut 02, 2010 23:03

Post » Pt lis 26, 2010 8:39 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-49 kotów-Bydgoszcz.

amark pisze:Osobiście nie widzę żadnych sprzeczności w poście czia. Nie jest już DT dla kotów, pomaga w inny sposób. W tej chwili chciałaby zapewnić DS jednemu kotu...

:arrow:
czia pisze:(...)
Obecnie planuję zakup ziemi i budowę przytuliska dla psów i domu kota pod opieką Fundacji lub Stowarzyszenia. Bo dziś w nocy znów podrzucili mi szczeniaka, w ciągu dnia złapałam bezdomnego psa, który wychudzony leżał na jezdni. Z powiatowym lekarzem weterynarii rozbiliśmy pseudohodowlę, itd. codzienne życie.(...)

Cytat skrócony, doczytać można tu:
viewtopic.php?p=6716322#p6716322
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt lis 26, 2010 11:41 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-49 kotów-Bydgoszcz.

nie rozumiem, co w tym złego?
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lis 26, 2010 11:57 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-49 kotów-Bydgoszcz.

Ależ nic złego. Mam jednak opory przed ludźmi, którzy czynnie działają biorąc koty na tymczas a dla siebie szukają kota w typie danej rasy czy o konkretnym wyglądzie. Ja bym tak nie potrafiła.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lis 26, 2010 12:01 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-49 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Ależ nic złego. Mam jednak opory przed ludźmi, którzy czynnie działają biorąc koty na tymczas a dla siebie szukają kota w typie danej rasy czy o konkretnym wyglądzie. Ja bym tak nie potrafiła.

A nie pomyślałaś, że to czasem jest po prostu rodzaj "odskoczni" od tego ogromu nieszczęścia, które się widzi codziennie? Ja to tak odbieram. Jak człowiek się napatrzy na horror w pseudohodowli, czy w zbieraczki to potem taki wymarzony kot po prostu uświadamia, że nie cały świat tak wygląda. Ja tak mam w każdym razie.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 26, 2010 12:09 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-49 kotów-Bydgoszcz.

A dla mnie rodzajem odskoczni jest wzięcie nieszczęśnika, odchuchanie go i później podziwiaie jaki jest piękny.
Moze być rasowy, ale nie musi 8)

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Pt lis 26, 2010 12:14 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-49 kotów-Bydgoszcz.

Zofia&Sasza jeśli ktoś potrzebuje takiej odskoczni w tej robocie to chyba nie ma zbyt silnej psychiki i zamiast odskoczni bardziej wskazany byłby psycholog.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lis 26, 2010 12:17 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-49 kotów-Bydgoszcz.

Reasumując
Czyli dt nie ma prawa szukać dla siebie kota o określonym wyglądzie, bo jeśli ma swoje marzenia i pragnienia to znaczy że potrzebuje psychologa a nie kota.
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lis 26, 2010 12:20 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-49 kotów-Bydgoszcz.

Prawo ma, ale według mnie jest to dziwne i ja tego nie rozumiem zwłaszcza jeśli mowa o prężnie działającym dt. Takim przez, który w ciągu roku przewinęło się kilkadziesiąt kotów.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lis 26, 2010 13:06 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-49 kotów-Bydgoszcz.

ja w sprawie pierwszej strony...
dlaczego w kotach wyadoptowanych nie ma mojego "cusia" :evil:
sie pytam :twisted:
Obrazek
Obrazek

kameo

 
Posty: 3871
Od: Pt maja 30, 2003 14:22
Lokalizacja: Bydgoszcz/Zakole Dolnej Wisły

Post » Pt lis 26, 2010 13:08 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-49 kotów-Bydgoszcz.

A wyadoptowałam "cusia"? :P
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lis 26, 2010 13:11 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-49 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:A wyadoptowałam "cusia"? :P

jakby mój TZet pytal to on nadal jest do adopcji, a u mnie mieszka bo czeka na dom 8) :lol:
Obrazek
Obrazek

kameo

 
Posty: 3871
Od: Pt maja 30, 2003 14:22
Lokalizacja: Bydgoszcz/Zakole Dolnej Wisły

Post » Pt lis 26, 2010 13:15 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-49 kotów-Bydgoszcz.

No widzisz. Oficjalnie nie wyadoptowałam. O jednego kota mi nie przyjdzie. :wink:



Właśnie po raz drugi zaszczepiłam Bączka i za 2 tygodnie byłby do wydania. Akurat trafiła się osoba chętna dokocić jakimkolwiek kotem ode mnie. Mam wybrać kota i pomyślałam o Bączku. Nie wiem jeszcze czy osoba ta zechce kociaka.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lis 26, 2010 13:17 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-49 kotów-Bydgoszcz.

niech sama wybiera
ja przyjechalam po Agata a wyszłam z Mietkiem :lol:
btw- uwielbiam go :1luvu:
Obrazek
Obrazek

kameo

 
Posty: 3871
Od: Pt maja 30, 2003 14:22
Lokalizacja: Bydgoszcz/Zakole Dolnej Wisły

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 65 gości