Jelcz znalazła dom. Fakt ciągle coś się jej łapało i często chorowała.
Została jednak zaadoptowana przez super dużych. Miała swój drapak, swoje miseczki, swoje kolana i nawet posłanko z własnym imieniem. Było jej dobrze. Mam nadzieję, że za TM też jest jej dobrze. [*]
Właśnie taka słodka była Jelcz:
