Super wieści!

Bardzo się cieszę, że cała historia skończyła się szczęśliwie, bo na początku wyglądało naprawdę kiepsko. Nigdy nie zapomnę, jak nasłuchiwałam każdego oddechu (czytaj warczenia) Tylera, kiedy leżał pod tlenem. To są takie słodkie kociaki. Cieszę się, że się im udało i teraz mają kochający domek
