Dziewuszki kochane!
Noc mineła bezproblemowo-maluchy spały do 5.55,więc jak na pierwszą noc po odstawieniu od mamy i stada-cudownie!
Obudziło mnie cichutkie miaukanie-okazało sie,że miseczka była pusta
Gdy nakaładalam jedzonko-małe ryjki czekały grzecznie obok,a po chwili słychac było smakowite mlaskanie!
Oczka Iwanka śliczne!-bystre,bez trzeciej powieki-leki działają!
Niestety kupa w wannie a siooo na reczniku,który został zrzucony na podłogę-kuwetka za to służy do zabawy!
Dzisiaj przyniosę im zwykły piasek,przeprażę w piekarniku,coby zadnych świństw nie było i wsypię,ale to dopiero po pracy.Jak na takie lesne kotki,to i tak nie ma z nimi wiekszych problemów!
Beatko-z ogłoszeniami na razie wstrzymajmy się!-Jak Iwanek nie znajdzie domku,to wtedy zaktualizujemy ogłoszenia,bo Wierka(Petronelka) ma domek,tylko póki co-musi być razem z braciszkiem,żeby nie płakał,a poza tym chcę ,żeby były całkiem zdrowe,zanim pójdą do domków-nawet nie odrobaczam na tę chwilę,bo obawiam się,że mogłoby to pogorszyć stan maluchów-za parę dni odrobaczymy-w końcu mam wetkę w klatce,to nie będę maluszków targać na drugi koniec miasta!
Dostałam od wetek nr telefonu do pana,który szuka kociaka,ale najpierw muszę do niego zadzwonić,w jaki sposób stracił poprzedniego kotka,być może jakas zakaźna choroba,albo moze wypuszczał-wtedy niestety nie ma mowy o takim domku!
Ale to tak na wszelki wypadek-w weekend sie okaże,czy ci ludzie z Olsztyna go wezmą.
Bożenko-nadzieja,że Nadia jednak wzieła los w swoje łapki i sama znalazła sobie domek,pozwala mi jakoś funkcjonować,bo wczoraj,jak chodziłam po osrodku i jej szukałam-3 godziny-to strasznie się zamartwiałam,ze znajdę jej ciałko!
Jako,że pojechałam prosto z pracy,to łaziłam w butach na obcasach -o matko,ale się umordowałam-tam jest piach,korzenie,krzaki,ale co tam!-musiałam jej poszukać!
Złapane maluszki siedzialy w tym czasie w łazience,wiec nie musiałam sie martwić,że bedę przed powrotem do domu miała problem ze złapaniem ich.
Teraz szaleją z zabawkami ,słyszę grzechot piłeczki

-cudnie jest widzieć je takie radosne,w dobrej kondycji,a nie skulone w budce,z zaropiałymi oczkami!
Bałam się,że nie będą sie załatwiać,że z tym bedzie problem,ale załatwiają się-co prawda nie tam gdzie powinny,ale w końcu to łazienka i nie ma problemów ze sprzatnięciem,czy upraniem.
Lepsze to,niz zamartwianie się,że urobku nie ma!
