Wygląda na to, że dla czarnulka trzeba poszukać domu. Moja koleżanka jednak nie może go wziąć.
Przed chwilą dzwoniłam do domków pozostałej dwójki kociaków:
Pingwinka trochę się na początku bała, schowała się w kąt i nie chciała jeść. Pani urządziła jej przytulne spanko w koszyku wiklinowym. Ale wczoraj jak już rzuciła się na jedzenie, tak do tej pory co chwilę podjada. Zaliczyła już kontrolną wizytę u weterynarza (podobno pazurki były jednak za długie

). Pani twierdzi także że koteczka jest chudziutka, więc będą ją podtuczać

Przesłałam właśnie pani listę wszystkich najlepszych karm jakie powinno się dawać kotom. Mleczka Klara na razie nie chciała. Nadal jest troszkę wystraszona, ale już mniej niż w poniedziałek. Myślę, że idzie ku dobremu

Oczywiście państwo będą pilnować, żeby kotki nie wypuszczać na taras w najbliższym czasie. Z resztą teraz i tak nie ma potrzeby otwierania tarasu, bo pogoda nie sprzyja

Dymna koteczka już przychodzi na kolana. Też była tuż po przeprowadzce troszkę wystraszona. Je normalnie i załatwia się do kuwety. Z drugim kotem, bo jest też tam czarno-biały kocur (?), także nie będzie większych problemów, bo na razie to właśnie ten duży strachulec boi się dymniaczki
