
strasznie przepraszam... zapomniałam, że Billa ma wątek i Cangu mnie dopiero uświadomiła
Tak, kićka ma nowy, własny, cały do jej dyspozycji dom

No, przesadziłam. Nie dom, ale mieszkanie, za to duże. Na tyle duże, że jak sie rozpędzi za piłeczką, i tak leeeeci przez pokój, przedpokój, znów pokój i znów przedpokój, to jak zaczyna hamować przed drzwiami wejściowymi, żeby w nie nie walnąć, to wygląda to komicznie. Już jakieś 1-2 metry przed drzwiami zaczyna, ale łapy ślizgają się po podłodze i kot obraca sie bokiem, cały czas "jadąc" po podłodze. A na końcu i tak jest "bum" w dzrzwi

.
Ludzie się cieszą, że szaleje, bo szalejący kot to zdrowy kot. Billa ( teraz Czara ) mieszka z małżeństwem w średnim wieku. Jej nowi ludzie ją kochają, a i ona wygląda na zadowoloną
Jako, że jej ludzie dostali polecenie czekania na rujkę, a dopiero po niej sterylizowania( bo mieliśmy podejrzenia, /wyciągnięte na podstawie zachowania kotki/, że kiedyś miała dom), żeby nie potrzebnie nie ciąć w przypadku gdyby już była wysterylizowana... Więc Państwo się nie mogli doczekać. I przy okazji wizyty u weta na szczepienie, zrobili kotce USG. Na USG nie było widać ani grama macicy czy jajników, a do tego na brzuszku wygolonym do badania, jeśli baaardzo się przyglądnąć- widac bliznę po sterylce. Wniosek-Billa miała juz kiedyś dom.
[IMG=http://img190.imageshack.us/img190/6969/zdjciazaparatu303.th.jpg][/IMG]zdjęcie z nowego domu. Niewyraźne, bo rodzina Billi- Czary, owszem, cyfrówkę ma, ale nie umieją sie nią posłużyć... No i to zdj jest robione telefonem.