Marcelinka w poniedziałek, jak pewnie wiecie, miała zabieg sterylizacji ze wskazań życiowych (ropomacicze

) Ponieważ operowana była z infecją, jej stan jest poważny. Jeśli do tego dodać pozytywny test na FIV... Rokowania są bardzo ostrożne, ale Marcysia jest pod bardzo dobrą opieką w DT, gdzie ma ciepły kącik, dobrą karmę oraz zapewnione leczenie. Teraz ogromne kciuki za kitkę, żeby zechciała walczyć o siebie, bo ma po co żyć!!! O tym, gdzie ew. trafi Kicia po wyzdrowieniu będziemy myśleć, kiedy minie najgorsze. Jedno jest pewne: na pewno tym miejscem nie będzie schron. Ideałem jest super domek bez kotów (FIV+), ale jak wiemy, ideały nie istnieją

To, czego Marcyśka potrzebuje NA JUŻ, to pewnie trochę kaski na leczenie. Domek tymczas nic o tym nie wspominał, ale wszyscy wiemy, co to znaczy chory kot w domu (pełnym innych zwierzaków)