Kicia - pseudonim operacyjny Beta (zwana już przez Anię Betką lub Becią), jest już po zabiegu i dochodzi do siebie pod czujnym okiem Stachurki. Kicia, jak to Tri, źle się czuje po narkozie, więc Ania pewnie będzie z nią siedzieć do rana, na wypadek, gdyby się coś działo. Gdy wymiotowała po narkozie, było widać żywe dowody na to, jak bardzo jest zarobaczona... Przy zabiegu została też odpchlona - defilowały po niej czarne armie pcheł

.
Ten kłopot ma już z głowy, natomiast pod koniec rekonwalescencji po zabiegu z całą pewnością musi zostać odrobaczona, a przy okazji postaramy się pomóc odpchleniem i odrobaczeniem także jej maluszkom.
Przykro na to patrzeć, gdy wiadomo, że opiekun kocha zwierzaka, ale nie ma absolutnie możliwości zapewnić mu leczenia i w sumie bardzo podstawowej opieki.
Jeszcze dzisiaj Ania przekazała w imieniu Fundacji dla maluszków trochę karmy, postaramy się przekazać jej jeszcze trochę, żeby zapewnić im jaki taki start w życiu. Szkoda, że nie mamy możliwości wziąć ich do siebie, ale przy tej ilości kotów, które mamy w swoich domach, nie jest to teraz możliwe. Zrobimy jednak co w naszej mocy.