Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Gosiara pisze:Sama kiedyś wzięłam psa ze schronu był nim miły jamnik,który w domu po kilku dniach sikał po łóżkach będąc na podwórku załatwiając potrzeby fizjologiczne...Byłam z Nim u veta dr.Młynarski dostał hormon ale nic nie pomagało;/Dałam psu miesiąc nic nie zmieniło się...Kontaktowałam się z psim psychologiem,treserem nie było efektu...Byłam zmuszona oddać psa do schronu...Ale miałam szczęście że w ciągu dwóch dni znalazłam szczęśliwy domek dla Niego...Kontakt miałam z księdzem,który Go adoptował przez rok:)Ksiądz miał jamniczke po sterylce zawiązała się przyjazń jamniczek nie sikał w domu ani raz,widocznie potrzebował drugiej połowy;)Ja miałam szczęście,ale może IKA6 nie miała tego szczęścia i była zmuszona oddać kotkę,która może nie sikałaby w wolerze w schronie...?Byłabym daleko od linczowania ludzi,którzy czasem nie mają wyjścia i musza oddać zwierzaki do schronu,to nie obóz koncentracyjny!Sama nie dawno wzywałam Zabrzański schron żeby przyjechali po młode psy,które nam na osiedlu domków ciągle podrzucają;/Na szczęście w szybkim tempie znalazły domki...
Marcelibu pisze:Wydaje mi się, że nie wolno nam nigdzie napisać, że (przy danych nam informacjach) IKA6 jest nieodpowiedzialnym DT, ale byłoby dobrze, gdyby jak najwięcej osób o tym wiedziało.
Gosiara pisze:Byłam zmuszona ponieważ pies załatwiał się tylko do pościeli...Przez znajmomych udało mi się wyadotować psa do ksiedza a potem miałam kontakt rok z tym ksiedzem telefoniczny,przyjechalam tez zobaczyc jak sie psiak miewa... co się u psa dzieje...więcej na ten temat nie będę się tłumaczyła...Pozdrawiam
Boo pisała kilkukrotnie, że miał do Ciebie jechać na tymczas inny kot, został jednak "zamieniony" na Selenę, za Twoją pełną aprobatą.IKA 6 pisze:W m-cu maju w długi weekend Boo77 przywiozła do mnie długo wyczekiwana Omegę. W ostatnim momencie dowiedziałam sie że Boo77 szykuje mi niespodziankę dodając do Omegi również Selene.
IKA 6 pisze:Po 20 sierpnia równowaga w domu została kompletnie naruszona. Głupek i Kulka nie wahali się nawet w mojej obecności atakować Omegę, a Omega ze strachu sikała wszędzie. Już nie załatwiała sie w kuwecie a tylko na łóżku lub szafie. W końcu napisałam do Boo77 i powiedziałam, że tak dłużej nie może być. Cierpia trzy koty i trzeba ten problem rozwiazać. Boo77 powiedziała zebym sie nie ważyła nic zrobić z Omega póki ona cos nie wymyśli. Myslała mniej wiecej do 7 września ( mogę się mylić w datach ale jest to do sprawdzenia).
Boo77 pisze:Przy sprawie Omegi nie było wcześniejszych próśb czy informacji, że trzeba jej szukać nowego domu. Owszem były informacje i o bójkach i o posikiwaniu ale, jak widać po cytatach, kończyły się tym, że problem nie wymaga jakiś drastycznych działań. Faktycznie piekiełko rozpętało się po śmierci Seleny, kiedy bardzo grzecznie i uprzejmie poprosiłam o wyjaśnienie sytuacji bo nie rozumiałam jak w trzy miesiące z hakiem, kot, o którego prawidłowych wynikach badań byłam zapewniana, dotarł do weta w stanie nienadającym się już do leczenia (PNN).
Boo77 pisze:O tak koszmarnych sprawach jak walki kocurów i krew na ścianach dowiedziałam się po śmierci Seleny i w sumie w mailu z 30 sierpnia, kiedy to pierwszy raz przeczytałam, że pani Krystyna "musi się rozstać z Misią". Oraz w kolejnych postach-pyskówkach uskutecznianych w różnych wątkach na forum.
IKA 6 pisze:Zostawiłam Omegę w chrupkami i tacka do jedzenia i pojechałam do domu świadoma, że Omega jedzie do DS. Nie trzeba było długo czekać żeby dowiedzieć się że jeszcze tego samego dnia Omega pojechała do schronu w Opolu po to tylko żeby po dwóch albo trzech dniach pojechac z powrotem na Slask do DS.
Boo77 pisze:30 sierpnia po raz pierwszy! dostaję maila o tym że pani Krystyna "musi się rozstać z Misią". W mailu tym dowiaduję się o nagminnym sikaniu, zaszczuciu Omegi przez rezydentów oraz nawet agresji Omegi wobec pani Krystyny. Informuję tylko, że Omega zostanie zabrana jak najszybciej, w przeciągu tygodnia. Nie było mowy o żadnym tymczasie bo go nie było
Boo77 pisze:Nie chciałam ryzykować. 2 czy 3 września odebrałam Omegę od wspomnianej Pani Wet i zawiozłam do schroniska. Nie było tymczasu, nie było innego wyjścia.
Boo77 pisze:Jak już pisałam, nigdy nie obwiniałam IKA6 o śmierć Seleny, jedynie o zaniedbanie jej i kłamstwo, Selena trafiając w ciężkim już stanie do weta "nie miała" żadnych wyników badań przy sobie. Myślę, że gdyby bio-chemia była zrobiona w maju a później regularnie kontrolowana PNN dało by się przez jakiś czas leczyć, opanować. Nie była to kwestia kasy, deklarowałam, że poniesiemy koszty wszelkich badań.
Oczernić? Bo podaje o Tobie fakty?IKA 6 pisze:Boo77 juz raz podjęła walkę aby mnie oczernic przed forum wtedy kiedy chciałam przygarnąć Rysię, która była u mnie na DT. Puchatkowo uznało że kotu nalezy się normalny dom i przekazało ja do vetki. I nie mam o to żadnych zastrzeżeń. Teraz drugi raz Boo77 usiłuje zdyskryminować moja osobę przed forum i jak na razie doskonale jej sie to udaje.
Ok, dziękuję za odpowiedź. Czyli - póki co i aż do skończenia remontu wszyscy rezydenci i tymczasy mają do dyspozycji jeden, wspólny pokój.IKA 6 pisze:Mieszkam nie w kawalerce a w domu gdzie do tej pory mam wyremontowany tylko pokój z kuchnią. Od m-ca czerwca ( zgodnie z decyzja gł. architekta miasta) moge rozpocząć remont drugiej części o pow. ok. 50 m2 w której przewiduje kociarnię z wolierą pozwalajaca na wychodzenie kotów na zewnątrz. Ale tak zupełnie prywatnie to juz moja sprawa i moich pieniędzy
AgaPap pisze:To ja jeszcze dopiszę do tego wszystkiego swoje parę słów, bo cały czas czytam chociaż do tej pory nic nie pisałam:
To nie Boo77 jak miała przyjechać do IKI6 Rysia z budy głośno powiedziała, że parę dni wcześniej IKA oddała swojego kota adoptowanego parę miesięcy wcześniej od nich tylko ja i Cameo, bo jak zobaczyłam, że IKA (takie miałam odczucia po jej postach) przymierza się chyba do zaoferowania "dłuższego tymczasu" dla tej persi, a wiedziałam o wcześniejszej sprawie z Omegą, to mało mnie szlag nie trafił.
Według mnie to wyglądało jakby IKA6 oddała Omegę po to, aby zrobić sobie miejsce w domu dla innego, ładniejszego kota, a prośby Boo77 o wyjaśnienie sprawy z Seleną potraktowała jako pretekst do szybkiego pozbycia się Omegi.
Generalnie uważam, że różnie może się zdarzyć. Może być tak, że dany kot nie nadaje się do tego domu, że coś nie zaiskrzy, czy też po prostu nie może się dogadać z innymi rezydentami, ale ja osobiście najbardziej mam do IKI6 żal, że ona, kociara jak sam pisze od 20 przeszło lat, nie próbowala sama znaleźć Omedze domu. Tego nie mogę jej zapomnieć i wybaczyć:evil:
IKA 6 pisze:AgaPap pisze:To ja jeszcze dopiszę do tego wszystkiego swoje parę słów, bo cały czas czytam chociaż do tej pory nic nie pisałam:
To nie Boo77 jak miała przyjechać do IKI6 Rysia z budy głośno powiedziała, że parę dni wcześniej IKA oddała swojego kota adoptowanego parę miesięcy wcześniej od nich tylko ja i Cameo, bo jak zobaczyłam, że IKA (takie miałam odczucia po jej postach) przymierza się chyba do zaoferowania "dłuższego tymczasu" dla tej persi, a wiedziałam o wcześniejszej sprawie z Omegą, to mało mnie szlag nie trafił.
Według mnie to wyglądało jakby IKA6 oddała Omegę po to, aby zrobić sobie miejsce w domu dla innego, ładniejszego kota, a prośby Boo77 o wyjaśnienie sprawy z Seleną potraktowała jako pretekst do szybkiego pozbycia się Omegi.
Generalnie uważam, że różnie może się zdarzyć. Może być tak, że dany kot nie nadaje się do tego domu, że coś nie zaiskrzy, czy też po prostu nie może się dogadać z innymi rezydentami, ale ja osobiście najbardziej mam do IKI6 żal, że ona, kociara jak sam pisze od 20 przeszło lat, nie próbowala sama znaleźć Omedze domu. Tego nie mogę jej zapomnieć i wybaczyć:evil:
A przecztałas AgaPap co napisałam, ze Boo77 uzurpowała sobie tylko i wyłacznie prawo do decydowania o Omedze. Chyba jednak cos Ci umkneło. Tak jak ostatnio umkneły Ci moje wpłaty na Slepaczkowo
mar9 pisze:Gosiara pisze:Byłam zmuszona ponieważ pies załatwiał się tylko do pościeli...Przez znajmomych udało mi się wyadotować psa do ksiedza a potem miałam kontakt rok z tym ksiedzem telefoniczny,przyjechalam tez zobaczyc jak sie psiak miewa... co się u psa dzieje...więcej na ten temat nie będę się tłumaczyła...Pozdrawiam
chodzi mi o to, czy piesek trafił do tego ksiedza ud Ciebie czy juz ze schronu?
Poza tym piszesz: "kontakt miałam z księdzem, który go adoptował przez rok", nie rozumiem, ksiądz go przez rok adoptował? a może chciałaś napisać : "przez rok miałam kontakt z księdzem, który go adoptował", czy o to chodziło?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Szymkowa i 668 gości