Marta, no przecież - kłaki..
w sumie to nic dziwnego - taki placki powygryzane..
a zagazowanie mogło powstać, bo kocia taka zatkana kłakami/bezoarami i pokarm zacząl gnić w jelitach..
jezuuuuu, wychodzi na to, że dobrze ze najpierw Ines, potem Kinia, teraz Ty - ją to zatkanie mogło wykończyć!!!
Marta - może koci pomóc parafiną..niech to wydali szybko i udrożni jelita - wtedy też te gazy ustąpią!
podawać też może jakiś defurr na odkłaczanie - żeby na bieżąco nie zapychały jelit.
Wow, dobrze, że choć robali nie ma
