Wwa,SaskaK-kocia tragedia,ds,dt!Ari wrócił..

Adela w dt! :dance:

OKI -

kciuki za adaptację, choć z pierwszych minut wygląda, ze będzie dobrze! :ok:

kota zamieszkała w małej łazience, z kuwetką, kocykiem i miseczkami i po wypuszczeniu jej oczywiście czmychnęła pod szafkę, ale po 5 minutach, gdy weszłam do łazienki okazało sie, że mała zwiedza swoje nowqe lokum i nawet była ciekawa tego co sie dzieje za drzwiami :mrgreen:

a teraz dostalam wiadomość, ze zrobiła siusius do kuwetki - więc bądźmy dobrej myśli ! :ok:

To jeszcze dorzucę, że jak weszłam do łazienki wyczyścić kuwetę moich kocic, to mała wysunęła łepek spod szafki i dokładnie obwąchała sobie ten interesujący przyrząd z zawartością :lol:

Dzikus, zaiste :wink:

OKI pisze:
Dzikus, zaiste

no, no! pełną gębą tzn. tfu... pyskiem! :mrgreen:

ech....

Witam się

Noc minęła spokojnie :wink:

Rano był qpal, grzecznie w wannie :lol:

Cóż, są gorsze miejsca :wink:

Mięso na śniadanie wciągnęła błyskawicznie

Jak dojrzeje do adopcji założę jej wątas, bo w tej chwili to chyba nie ma sensu. Tak jak oglaszanie - ona jest potwornie zestresowana. Mam nadzieję, że to się szybo zmieni.
Na razie dzieje Adelki będę opisywać na swoim wątku viewtopic.php?f=1&t=108135&start=690
Zapraszam serdecznie zainteresowanych

Aha, jak byście uznały, że coś długo zwlekam z założeniem wątku, a mała już się nadaje do adopcji, to dajcie łaskawie kopa w 4litery :oops:

Same dobre wieści z dt Adeli :lol:

malenka siedzi ciągle w łazience, ale nie próżnuje -łazi, urzadza sobie swoją chatę :mrgreen:

, bawi się piłeczką.. Oczywiście na wejście Dużej czmycha pod wannę, ale przecież to żaden problem... Kocica je za 5 kotów, załatwia sie do kuwety.. czegoż chcieć wiecej! :lol:

Ja więcej wymagań nie mam :lol:

Musi się jeszcze tylko odstresować i będzie pięknie

ALe bojowa minka :ryk:

Boska

Mała jest piękna, tylko w nocy bardzo wymiotowała

Mam nadzieję, że to nic poważnego, ale sugestie mile widziane.

Moim zdaniem wet. Zadzwoń do dra Jarka, ktorego numer telefonu Ci podałam - on przyjmuje w soboty. Powiedz, że w sprawie Adelajdy i że jesteś dt. Kurwka, tego nam brakowało. Pamiętaj jednocześnie, ze ja panikuję :oops:

Więc najpierw zadzwoń, i niech on zdecyduje czy przyjeżdżać czy też nie.

Zadzwonię za chwilę, dzięki :roll:

Dobrze, że przyjmuje w soboty.

Marzena, SPOKÓJ. To mogło być zakłaczenie, zbyt gwałtowne jedzenie. Może kociczk musiała sobie zygnąć. Moje Mru tak zrobiło wczoraj, wieczorem, jak kładłam się spać. I oczywiście nie pospałam zbyt dużo obserwując czy mi nie padnie i nie będzie zygu zygu dalej. Wiesz, że miałam ostatnio bardzo złe doświadczenia. :oops:

OKI, tel. do dra Jarka, to dobry pomysł. Marzena - spokój.

Wwa,SaskaK-kocia tragedia,ds,dt!Ari wrócił..

Kto przegląda forum