K-ów, życie toczy się dalej ....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 30, 2010 21:24 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Etiopia pisze:
Tweety pisze:Akima, zamordowałaś mi Wacusia :wink:




Akima wcale nie zamordowała Wacusia to Wacuś chciał zamordować Akime....
Wacuś :1luvu: był dzielny ale w końcu padł.

Akima dzięki miło mi było z Tobą kwestować.

Tweety jestem jutro pod telefonem jakby trzeba było kogoś zastąpić. Tylko potrzebuję około godziny na dojazd bo jutro niedziela.


Ale Akima funkcjonuje w przeciwieństwie do Wacusia, który tylko przekłada się z boku na bok :wink:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 30, 2010 21:27 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Wacek ma od 11:30 przerwe i czułą opieke a ja nie :cry:
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 30, 2010 21:28 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Jedzenie i transporter odstawione. Olesia już całkiem żywa i zdrowa. A jej dzieci to niestety strasznie dzika dzicz - Aleksiejowi się rozmruczało po minucie na rękach, a brat się tulił.

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

Post » Sob sty 30, 2010 21:38 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Akima pisze:Wacek ma od 11:30 przerwe i czułą opieke a ja nie :cry:


Akima przytulam.

Lody były piszneeeeeeeee :1luvu:

Mam pytanie

Ktoś się w najbliższym czasie wybiera do doktora Szpeyera ??

muszę jechać zablokować Nalusie - ma rujkę a Mufasek usiłuje ją kryć ( może ma gdzieś ukryty drugi komplet jajek ??)....
IT'S OVER

Etiopia

 
Posty: 5708
Od: Pt gru 09, 2005 11:26

Post » Sob sty 30, 2010 21:40 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Ja miałam dzisiaj złą passę, natomiast Etopia zgarnęła całą kasę 8O 8O 8O Ja nawijałam a ludzie do niej. Trzeba zbadać ten fenomen, może Etiopia działa jak magnes i mozna to wykorzystać :ok: Świetna robota. Zaszcytem było dla mnie stać w tle tak fenomenalnej "zawodniczki".

500 zł jedna puszka, może 500 zł druga. I to tylko puszki. Myslę, że warto było stać i będzie w przyszłości. Gdzie my tyle kasy uzbieramy ?
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 30, 2010 21:53 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Stać się opłaca, ale musimy uważać, żeby się ludziom nie znudziło.

Mnie się wydaje, że poza grudniem to wystarczy po jednym weekendzie w miesiącu, nie częściej (oczywiście poza Dniem Kota i Dniem Żwierząt w październiku).

Aha, przy okazji, mówiłam już Tweety - w przyszłym tygodniu mnie nie ma.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Sob sty 30, 2010 22:02 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

kosma_shiva pisze:Czy opłaca się stac jutro w GK ?
Jak dziś finansowo?
Wiecie co, ja pytam, bo mam dyżur od 13tej do 19tej.
Czy nie dałoby się tak jakoś zrobić by mi ten czas skrócić trochę?
Żebym albo zaczęła trochę później albo wcześniej skończyła.

Moja siostra dziś dowiedziała się, ze do mieszkania, które teraz wynajmuje, w poniedziałek wprowadzają się nowi lokatorzy i musi je natychmiast opuścić.

Traducyjnie w styczniu musi jej się coś zje*** w życiu.
Musimy ją z Cincianem jutro ewakuować, zeszłego stycznia podczas ewakuacji przy -20 stopniach mrozu wlazł nam do auta Julian :1luvu:


A ja mam rewelacje odwrotne, lokatorzy mi sie wyprowadzaja z mieszkaniaq i casting od nowa, dzisiaj dali znac.
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 30, 2010 22:24 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Tweety, mi dardzo tak pasuje.
cincian mnie odwiezie i pojedzie ewakuować a ja dobiegne po osiemnastej :)
Bardzo dziękuję.
Patka, może byś sobie przerwe zrobiła w nauce sesyjnej i wpadła jutro postać trochę ze mną.
Przydałaby się ładna buzia, bo ze mnie już taka Lokomotywa, że aż :mrgreen:
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Sob sty 30, 2010 22:24 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

queen_ink pisze:Jedzenie i transporter odstawione. Olesia już całkiem żywa i zdrowa. A jej dzieci to niestety strasznie dzika dzicz - Aleksiejowi się rozmruczało po minucie na rękach, a brat się tulił.

Braciszek też złapany! Asia, odwaliłaś KAWAŁ dobrej roboty. Teraz musisz tylko dać imię braciszkowi :D
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 30, 2010 22:31 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

mjs pisze:
queen_ink pisze:Jedzenie i transporter odstawione. Olesia już całkiem żywa i zdrowa. A jej dzieci to niestety strasznie dzika dzicz - Aleksiejowi się rozmruczało po minucie na rękach, a brat się tulił.

Braciszek też złapany! Asia, odwaliłaś KAWAŁ dobrej roboty. Teraz musisz tylko dać imię braciszkowi :D


Nie sama :D Bez pomocy, jaką dostałam, nie byłoby to możliwe.
A w wymyślenie imienia braciszkowi wrobiłam jego wirtualną opiekunkę ;)

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

Post » Sob sty 30, 2010 23:13 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

kosma_shiva pisze:Tweety, mi dardzo tak pasuje.
cincian mnie odwiezie i pojedzie ewakuować a ja dobiegne po osiemnastej :)
Bardzo dziękuję.
Patka, może byś sobie przerwe zrobiła w nauce sesyjnej i wpadła jutro postać trochę ze mną.
Przydałaby się ładna buzia, bo ze mnie już taka Lokomotywa, że aż :mrgreen:


Wlasnie nie ma ladnej buzi...jetsme po usuwnaiu osemki, mam szwy, seplenie i mam żółty policzek :( jestem na l4 zebwoym;(
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 31, 2010 0:10 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

hehe, Patka, w sam raz 8) :lol:
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Nie sty 31, 2010 0:31 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

właśnie wróciłam z Kocimskiej. Karaluch i Cammi dowiozły kocie panny, są razem w dolnej klatce we własnym koszyku. Towarzystwo za drzwiami mało dziury nie wydrapało aby dostać się do nas, nocne głaskanie trzeba było odpracować. Cammi przywiozła kontenerek po Basi, w drugim przyjechały panny więc umyłam i odkaziłam całość. Przypominam o konieczności zmywania podłogi również w pierwszym pomieszczeniu, ona jest pstrokata ale tym razem głównie z brudu, wyglądał na wielotygodniowy ale przy takiej pogodzie to pewnie wystarczyło parę dni. Tak samo konieczne jest ścieranie kurzu, trochę będzie jeszcze osiadać pył po odkuwaniu rury. Do gruzowiska tam gdzie stojak już się nie dostawałam, bo zajęłam się kontenerami

Okleiłam i podpisałam kolejnymi numerami i moim numerem telefonu wszystkie 13 kontenerów, które są na Kocimskiej (te złożone w całość, bo jeszcze są ze 3 do złożenia ale nie ma gdzie trzymać). każdy kolejny, który wróci osoba przywożąca proszona jest o naklejenie nalepki i podpisanie, kolejny nr to 14 oraz powiadomienie (tutaj i w zeszycie), że taki się pojawił aby numery się nie dublowały. Założy się zeszycik do ewidencjonowania (kto, który numer, kiedy wziął, kiedy zwrócił, autograf) i nie będziemy ciągle szukać gdzie który jest. To samo będzie z klatkami.

Aha, panienki mają mieć zakrapiane oczka (jest napisane w zeszycie i na tablicy).
Szukałam też bransoletki, o której mówiła wczoraj MJS ale nie znalazłam. Czy ktoś ją pamięta? Była widziana przed Świętami, w międzyczasie byli ci wolontariusze, potem już jej nie było. Milu za nią zapłaciła więc pomyślcie gdzie kto widział ostatnio.

BTW, czy pudło z Wielopola do nas dotarło? Bo tam są nadal chyba nasze rzeczy :roll:

Co z kotami na jutro? bo okazuje się, że te od Miuti się nie nadają - chore i płochliwe :( Może nasze zezowate szczęście wziąć, ona jest drobniutka i bardzo proludzka. Ale jeszcze jakiś będzie potrzebny

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 31, 2010 2:03 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Pan Kot (imię przekazane przez panią - Fazi) zainstalowany w klatce, ma posłanko z poduszeczką, kuwetkę i miseczki. Pogardził chrupkami i kabanosikiem, zjadł troszkę mokrego nawet z apetytem (z tego co wiem Akima porządnie nakarmiła wszystkie kociuchy). Lubi byc trzymany na rękach. W KV obadany raz jeszcze, gorączki nie miał, w pysiu bez nadżerek, powiększone węzły chłonne szyjne, osłuchowo czysto. Trochę pokichuje, łzawi prawe oczko. W poniedziałek mamy się zgłosić na badania krwi i testy na wirusówki.
Troszkę popłakiwał jak został sam :( ale chyba jest zmęczony i juz usypia. Żal mi go tak zostawiać samego w pokoju, ale niestety izolowany musi być. Ja też juz padam, chociaż Ivan i Misza uznali, że to najepszy czas na zabawę i gonitwy. Pięć (albo i więcej) kilo kocura tupiącego nocą po panelach - bezcenne :D I to szuranie pazurów ślizgających się na zakrętach .....

karaluch

 
Posty: 272
Od: Sob lut 11, 2006 20:03

Post » Nie sty 31, 2010 9:24 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Rozmawiałam z Tweety: ponieważ dzisiaj nie ma kotów do Galerii, tzn. są tylko 2 :( , akcja zostaje przesunięta. Zaczynamy o 12.00, ja przywiozę Melanię i postoję do 16 (znaczy kot do 15), potem zostanie dowieziona Foxy i postoi do 18.00. Foxy jest bardziej atrakcyjna, więc lepiej, żeby była później.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 79 gości