No nie mają,biedactwa!Tak mi ich strasznie żal Szczególnie tych dwoch cykorków Czarusia i Kajtusia.Rozsądek mówi mi,że naprawdę nie moge ich wziąć,ale serce mi krwawi,gdy na nie patrzę
Człowiek wybiera sobie PSA,ale to KOT wybiera sobie człowieka!
Czareus nadal najbardziej zasmarkany-ale tragedii juz nie ma On biegł na poczatku bardzo do człowika, teraz...juz chyba tak bardzo mu sie nie chce jak juz go zacznę głaskać, to nadal od razu zaczyna mruczec i normalnie przewraca barankami ale sam juz nie zaczyna
Kicius dzis sam sie wział za suche jedzenie-to dobrze, tez chyba katarek zelzał.
Kajtus sie boi-nadal.
a Niunia biedna czeka, patrzy-kto ja wezmie z tymi guzami
Sama operacja nie jest problemem Nie trzebaby jej robic nawet w schronisku Moznaby poza, prywatnie, my bysmy nazbierały na to pieniazki jakoś.
problemem jest to,ze kot po takim zabiegu nie powinien wrócic do schroniska, jej jest potrzebny DT, ktory sie nia zajmie po zabiegu. Indywidualna opieka, człowiek na codzień.
W schronisku tona zarazków,musiałaby bardzo długo zajmowac klatke, ktore naprawde sa mega potrzebne codziennei na nowe koty.