Milusia nadal czeka ...
Nikt nie dzwoni, nikt nie pyta
Biedna, jest nadal terroryzowana przez resztę kotów

Chowa się za człowiekiem, w budkach, w kącikach, ale potwory chyba specjalnie jej szukają

Żal mi jej, jest taka łagodna i delikatna, taka spragniona dotyku ...
Mam już specjalnie dla niej przygotowane krople Bacha, mam nadzieję, ze dodadzą jej choć tyle odwagi, że pacnie agresorom łapą po nosach.
Dzisiaj jedziemy do weta - od paru dni w kupce pojawia sie krew ... mam nadzieję, że to nic groźnego
Nie wiem już, co robić - chyba najlepszy byłby inny tymczas, gdzie jest mniej kotów, albo gdzie jest więcej miejsca. U Kasi jest w tym momencie 6 kotów w małej kawalerce, bez możliwości izolacji

Tylko gdzie tu teraz taki tymczas znaleźć
Ech, chyba się pochlastam
