tak pięknie piszecie ,tacy wszyscy jesteście kochani ,nie wymieniam nicków bo absolutnie każdy z was jest
trudno napisać co przeżywałam ,co czułam patrząc na ukochana osobę jak odchodzi ...daliście mi siłę i wiarę chęci do życioa ,do walki ,daliście coś bez czego bym nie przetrwała ...siebie ,wasze wpisy ,telefony ,sms...fundusze na życie ..
trwanie przy mnie
nigdy tego nie zapomnę i zawsze będę wam ogromnie wdzięczna .
Pojawienie się Darka w naszym życiu to też wielki wydarzenie ,dla Grześka ,dla mnie ,dla Bartka i myślę że ci co go poznali wiedzą dla czego..
od wczoraj są u mnie dzieci
nie jest to najlepszy pomysł ale myślą inaczej
na pierwszym spacerze z Oliwką zrosiłam łzami cały park.
Grześ powtarzał wielokrotnie ,muszę żyć bo mam wnuczkę ,będę z nią chodził na spacery ...
szłam sama ,łzy kapały wszędziej i nic mnie nie obchodzili ludzie ....
Grzesiu gdzie jesteś ????czy szedłeś z nami ,pytałam powietrza i nic tylko wiatr hulał ...
całował po łapkach Oliwkę i płakał
piękna kompozycja od was i dogo..
a to już dziewczyna dla której mój mąż stracił głowę
