elfrida pisze:Czyli Rudy w koncu na salonach a jak nastawienie wspolokatorow? i odwrotnie?
Rudek wyjęty tylko do zdjęcia i jest o tyle fajny, że choć przez chwilę leży tam gdzie sobie tego życzę. Nadal w klatce czuję się bezpieczny i szuka okazji aby do niej uciec. Minie sporo czasu zanim będzie swobodnie przechadzał się po mieszkaniu.
Gutek - ty się nie zastanawiaj za dużo. I jak się zakochałaś to bierz - no postaraj się przekonac Mirkę żeby ci Gucia dała . U mnie było tak z Maczkiem od Mirki - zakochałam się w czerwcu chyba, wzięłam pod opieke wirtualną ale caly czas biłam z myślami. I co? Przyjechała Elfrida i go zwinęła sprzed nosa Elfrida - masz boskiego kota, zazdroszczę
No a teraz po prostu zwariowac mozna na te 2 rude....
Pozdrawiam
Paulina z Abi, Laylą, Halo i Teodorkiem.
Pako kombinuje żeby mieszkać u mnie jak najdłużej. W przyszłym tygodniu powinien być powtórnie zaszczepiony a że katar nie wraca to zafundował sobie coś innego. Przedwczoraj spuchł mu mocna piąty palec w przedniej, lewej łapce. Opuchliznę zauważyłam wieczorem i mogłam dać mu tylko Tolfedine a do weta poszliśmy na drugi dzień. Dostał zastrzyki i opatrunek z maścią na łapkę, który miałam zdjąć wieczorem. Kiedy zdjęłam opatrunek to trysnęła ropa z krwią. Wycisnęła co się dało i zdezynfekowałam rankę. Rano z małej ranki zrobił się krater. Pako specjalnie raną się nie przejmuje tylko trudniej jest mu biegać z opatrunkiem.
Widzę, że rude się podoba więc wstawiam jeszcze kilka fotek.
Oj Mirka - rudego zaraz bym Ci ukradła jakbym mogła Wczoraj pokazalam jego zdjęcia mojej mamie... oj ale się awantura zrobiła że dośc mam zwierząt i co ja wyprawiam
Pozdrawiam
Paulina z Abi, Laylą, Halo i Teodorkiem.
Pako nawet nie wie, że czegoś mu brakuje. Z narkozy wybudził się bardzo szybko. Szkoda tylko, że będzie musiał paradować z opatrunkiem no i gojenie przez ten opatrunek może nie być takie łatwe.
Pasiaki jeszcze w komplecie. Jutro będzie o jednego mniej.