Niechciane, chore, po przejściach.Miluś guzy, maluszki.

aga66 pisze:Stara prawda, że pieniądze szczęścia nie dają ale łatwiej z nimi żyć. Karma i żwirek strasznie podrożały

Zdecydowanie łatwiej Agnieszka i do tego przy takim stadzie jak u mnie.

Ciocia zapomniała o Tolusi w tym miesiącu

Rozliczenie za luty uzupełniłam viewtopic.php?f=1&t=193582&start=1545#p12584638

Dzień dobry Gosiagosia i wzajemnie.

Aniu, gonię w piętkę jak mówi moja Mama. Jesli nie userduszkowałam Tolusi (a pewnie nie skoro tak piszesz) to moje niedopatrzenie i ureguluję. A Tolusia nieodmiennie jest moją sympatią i wymiziaj dziecinkę ode mnie

aga66 pisze:Aniu, gonię w piętkę jak mówi moja Mama. Jesli nie userduszkowałam Tolusi (a pewnie nie skoro tak piszesz) to moje niedopatrzenie i ureguluję. A Tolusia nieodmiennie jest moją sympatią i wymiziaj dziecinkę ode mnie

Ostatnia wpłata od Ciebie :1luvu:

100 była 28 lutego, 60 dla Toli i 40 dla Myszki. :cry:

A nie lepiej zrobić stały przelew dla Toli Agnieszka?
Mnie też by to ułatwiło, bo można cokolwiek zaplanować, a jak jest się niepewnym w danym miesiącu to muszę ograniczać na tym co potrzeba.

Zapraszam też innych do wirtualnej opieki by jakoś trwać.
Może Kicia? viewtopic.php?f=1&t=185330

Niestety sama mam problemy finansowe a do tego znowu mam podwyżkę 80zł. za mieszkanie od marca, a jeszcze prawie 900 niedopłaty za media do uregulowania.

Muszę malować, bo koszmarnie to wygląda, ale najpierw dług muszę ograniczyć, co już trochę z bazarku udało się wygospodarować (240zł z około 1600) viewtopic.php?f=20&t=214094
Drugi bazarek był na niedopłatę za media 864zł.
viewtopic.php?f=20&t=214123

pralka ledwo też dychwi (ostatnio wyłącznik się popsuł ale naprawił fachowiec

nie wspominając o przesikanych kanapach.

Proszę o udostępnianie na fb(jak ktoś ma mnie w swoich znajomych) mojego postu o białrudym kotku który szuka domu.

Tak to jest, jak się pomaga takiej ilości kotom, doprowadzam się do ruiny, bo to nie tylko karma, żwirek czy leczenie, ale zniszczenia (zasikane kanapy, podarte firanki, porozrywane żaluzje, sikanie na meble i rozchodzenie się płyt, woda, prąd, środki do prania, czyszczenia...ale i niemożność wyjazdu do sanatorium mnie i męża, oraz inne....np.nasikanie do zimowych butów męża które trzeba było wywalić.
Także do śmiechu wcale mi nie jest.

Aniu, poleciały serduszka za marzec i kwiecień. Może choć trochę się zrehabilituję :201494

Niewesoło to wszystko wygląda

i nie zanosi się, że będzie lepiej niestety.

aga66 pisze:Aniu, poleciały serduszka za marzec i kwiecień. Może choć trochę się zrehabilituję Niewesoło to wszystko wygląda i nie zanosi się, że będzie lepiej niestety.

Dziękuję Agnieszka :1luvu:

ano nie wesoło a jeszcze sama mam poważne problemy z kręgosłupem
viewtopic.php?f=8&t=123377&start=30#p12596342

Może ktoś doradzi co dalej....

Aniu, kicia do wirtualnej adopcji to ta na drapaku i foteliku?
To tak koteczka co kobieta chciała ją uśpić, bo była agresywna?
Jak się nazywa?
Nie bardzo mam teraz czas by przeczytać wszystko do końca.

makrzy pisze:Aniu, kicia do wirtualnej adopcji to ta na drapaku i foteliku?
To tak koteczka co kobieta chciała ją uśpić, bo była agresywna?
Jak się nazywa?
Nie bardzo mam teraz czas by przeczytać wszystko do końca.

Tak, to ta kotka a na imię ma Kicia.
Ma ogłoszenia ale nikt nie jest zainteresowany.
https://www.olx.pl/599874681/?bs=olx_pro_listing

Zatem adoptuję wirtualnie Kicię :1luvu:

Zrobię dla niej przelew stały 50 zł/miesiąc.

Napisałam też w Twoim wątku zdrowotnym, przeczytaj, może akurat

makrzy pisze:Zatem adoptuję wirtualnie Kicię
Zrobię dla niej przelew stały 50 zł/miesiąc.

Oj, super, że adoptujesz wirtualnie Kicię, dziękuję. :1luvu:

makrzy pisze:Napisałam też w Twoim wątku zdrowotnym, przeczytaj, może akurat

Dziękuję, warto by było, bo zabieg mało inwazyjny, ale koszt to nawet nie mój roczny budżet. :cry:

Do tego nie mam jak tam dotrzeć, kiedyś moja Kasia ze mną była w Poznaniu, teraz lada chwila będzie rodzić drugie dziecko i nijak z dwójką małych dzieci jechać, a sama się nie odważę.
Oczywiście kwesta do przedyskutowania, bo zabieg bardzo by mi pomógł, by nie cierpieć i jako tako jeszcze móc funkcjonować.