Dzieki ze wpadacie. Ja nie pisalam, bo zagonionam, a potem padam bez zycia zupelnie, jak dzis po poludniu.
Srebro nadal ślumpta nosem, co gorsza Bunia wydaje sie tez zarazona ..
pozostale na razie sie trzymaja.
Usiluje zakraplac malemu oczko i smarowac mascia, ale trudno w tym wszystkim sie polapac i pewnie nie jest dokladnie wedlug przepisu.
Zaczelam podawac wszystkim betaglukan (dawkowany na oko), a od jutra bede tez miec plyn do robienia roztworu jodyny (Povidone iodinatum) wedlug instrukcji Sylwki, zeby te biedne oczka troszke oczyscic z drobnoustrojow.
Smutno i pusto bez Kropiastego i Platynki .... lubilam, kiedy wszystkie zlatywaly sie jak wroble na karmienie ...
Teraz rozrabiaja tylko Podfruwaje, reszta przesypia cale dnie ...
Oczyszczalam ogloszenia w mojej dzielnicy, ostatnio wciaz je zaklejaja
a ja juz staram sie nie zastanawiac, czy to co robie ma jakis sens czy nie
Tak sobie siedze i 'niemysle' o Smoczku ..
zo