(7).. zycie to skarb - na krawędzi... zmiana.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 23, 2023 12:23 Re: (7).. zycie to skarb - na krawędzi...

Zalecenia mrożenia wołowiny były od zawsze i chodzi o toksoplazmozę.
Nie stosuję ocen,reaguje na zachowania szkodzące kotom,temu służy forum.

Sisi44

Avatar użytkownika
 
Posty: 257
Od: Nie sty 27, 2019 23:39

Post » Pt cze 23, 2023 12:26 Re: (7).. zycie to skarb - na krawędzi...

Sisi44 pisze:Zalecenia mrożenia wołowiny były od zawsze i chodzi o toksoplazmozę.
Nie stosuję ocen,reaguje na zachowania szkodzące kotom,temu służy forum.

Stosujesz ocene uzywajac okreslenia "skrajnie lekkomyslna postawa".
Nie mam lodówki mrozacej na minus 20
Rozumiem i zycze Ci samych zachowań idealnych i braku jakichkolwiek dylematow.
Wlasnie przyszlam do domu. Koty bez sniadania- nie tknely chrupek. Teraz nie tknely saszetek. Troche polizaly smoothie tigeria ale to nie jest posilek.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt cze 23, 2023 12:41 Re: (7).. zycie to skarb - na krawędzi...

Sisi44 pisze:
Marzenia11 pisze:Wczoraj sie złamałam i kupilam kotom prege wolowa. (...)
Jak kroilam, drobniutenko, na mikroskopijne kawałeczki to Nutka doslownie drzala cala a zwlaszcza ogon i to chyba z ekscytacji bylo. Zjadly naprawde duzo. Mam poczucie jakby sie pietwszy raz w tym tygodniu najadly.


Weterynarze, od zawsze alarmują ,żeby przed podaniem przemrozić mięso wołowe w minus dwudziestu stopniach przez 72h. Rzeczywiście życie to skarb i jesteście na krawędzi, jak w tytule wątku... Zwłaszcza przy ostatnich zaleceniach o wstrzymaniu się od podawania mięsa surowego.
Mocno dziwi taka skrajnie lekkomyślna postawa przy deklarowaniu poprzedniej -walki o życie kotów i rozważaniu ciężkich operacji w wątku.


Znam Marzenę i jest ona oddanym, świadomym i odpowiedzialnym opiekunem. A forum służy do pomagania i wspierania, a nie oceniania osób, których tak na prawdę nie znamy.
Moje koty za TM: Gaja - 4 lata; 21.09.2009 Bobik - 8 lat; 16.08.2018 Myszka - 14,5 lat; 17.01.2020 Szymek - 19 lat; 07.05.2021 Kuba - 17 lat; 28.03.2022

Koty z Opola pod moją wirtualną opieką: Skarbinka - 16.02.2010 Maskotka - 22.10.2010 Fatimka - 01.11.2010 Irenka - 29.06.2012
Roki - 16.08.2012
Henio ze Szczecina - lipiec 2022
Bibi - 17.08.2022

Szymkowa

 
Posty: 4830
Od: Pon lis 21, 2005 17:06
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Pt cze 23, 2023 12:54 Re: (7).. zycie to skarb - na krawędzi...

Szymkowa pisze:
Sisi44 pisze:
Marzenia11 pisze:Wczoraj sie złamałam i kupilam kotom prege wolowa. (...)
Jak kroilam, drobniutenko, na mikroskopijne kawałeczki to Nutka doslownie drzala cala a zwlaszcza ogon i to chyba z ekscytacji bylo. Zjadly naprawde duzo. Mam poczucie jakby sie pietwszy raz w tym tygodniu najadly.


Weterynarze, od zawsze alarmują ,żeby przed podaniem przemrozić mięso wołowe w minus dwudziestu stopniach przez 72h. Rzeczywiście życie to skarb i jesteście na krawędzi, jak w tytule wątku... Zwłaszcza przy ostatnich zaleceniach o wstrzymaniu się od podawania mięsa surowego.
Mocno dziwi taka skrajnie lekkomyślna postawa przy deklarowaniu poprzedniej -walki o życie kotów i rozważaniu ciężkich operacji w wątku.


Znam Marzenę i jest ona oddanym, świadomym i odpowiedzialnym opiekunem. A forum służy do pomagania i wspierania, a nie oceniania osób, których tak na prawdę nie znamy.


Niestety w swoim postępowaniu i niewiedzy nt.toksoplazmozy i konieczności mrożenia mięsa przeczy Twoim opisom "świadomym i odpowiedzialnym opiekunem".
I nie rozumiem po co ta adwokacka obrona,jeśli sama napisała czarno na białym jakie błędy żywieniowe popełniła. Nie muszę znać osoby, by reagować na podstawowe błędy zamieszczane przez doświadczonego kociarza na kocim forum.

Szkoda dalszej dyskusji. Chodzi mi o nie popełnianie dalszych błędów dla dobra kotów, nie przepychanki słowne. Wystarczy się przyznać do błędu i więcej nie popełniać. Tyle.

Sisi44

Avatar użytkownika
 
Posty: 257
Od: Nie sty 27, 2019 23:39

Post » Pt cze 23, 2023 12:59 Re: (7).. zycie to skarb - na krawędzi...

Sisi44 pisze:
Szymkowa pisze:
Sisi44 pisze:
Marzenia11 pisze:Wczoraj sie złamałam i kupilam kotom prege wolowa. (...)
Jak kroilam, drobniutenko, na mikroskopijne kawałeczki to Nutka doslownie drzala cala a zwlaszcza ogon i to chyba z ekscytacji bylo. Zjadly naprawde duzo. Mam poczucie jakby sie pietwszy raz w tym tygodniu najadly.


Weterynarze, od zawsze alarmują ,żeby przed podaniem przemrozić mięso wołowe w minus dwudziestu stopniach przez 72h. Rzeczywiście życie to skarb i jesteście na krawędzi, jak w tytule wątku... Zwłaszcza przy ostatnich zaleceniach o wstrzymaniu się od podawania mięsa surowego.
Mocno dziwi taka skrajnie lekkomyślna postawa przy deklarowaniu poprzedniej -walki o życie kotów i rozważaniu ciężkich operacji w wątku.


Znam Marzenę i jest ona oddanym, świadomym i odpowiedzialnym opiekunem. A forum służy do pomagania i wspierania, a nie oceniania osób, których tak na prawdę nie znamy.


Niestety w swoim postępowaniu i niewiedzy nt.toksoplazmozy i konieczności mrożenia mięsa przeczy Twoim opisom "świadomym i odpowiedzialnym opiekunem".
I nie rozumiem po co ta adwokacka obrona,jeśli sama napisała czarno na białym jakie błędy żywieniowe popełniła. Nie muszę znać osoby, by reagować na podstawowe błędy zamieszczane przez doświadczonego kociarza na kocim forum.

Szkoda dalszej dyskusji. Chodzi mi o nie popełnianie dalszych błędów dla dobra kotów, nie przepychanki słowne. Wystarczy się przyznać do błędu i więcej nie popełniać. Tyle.

Sisi, przepraszam Cie, ale odpusc sobie moj watek.
Jak widzisz popelniam bledy swiadomie wiec nic tu po Twoich uswiadamiajacych mi uwagach. Chetnie poczytam Twoj wątek aby znalezc rozwiazania Twoje, idealne, np na taka sytuacje,jakaja mam ze swoimi kotami.
Bo jak dotad to mimo ze moje koty nie chca jesc saszetek ani chrupek to absolutnie nie moge im dawaczadnego miesabo nie mam zamrazarki mrozacej w minus 20 stopniach.i nawet nie znam nikogo kto ma j moze mi przemrozic mieso.
Czyli w tej sytuacji odpowiedzialnie i swiadomie jest dawac kotom to czego nie jedza.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob cze 24, 2023 13:49 Re: (7).. zycie to skarb - na krawędzi...

Jestem w mega stresie - nie tylko spowodowanym zagrożeniem życia ze strony mięsa surowego, któe moje koty chcą i tylko chcą jeść, ale też z powodu trudności bądź braku umiejętności oszacowania ryzyka i w efekcie podjęcia decyzji co do Milenki.
Które ryzyko jest większe: zostawienie guzka i możliwość rozsiania czy usunięcie guzka na głupim jasiu i wpływ tej premedykacji na zaostrzenie trzustki i nerek?
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob cze 24, 2023 14:56 Re: (7).. zycie to skarb - na krawędzi...

Marzenko, może spytać innego lekarza? Niekoniecznie onkologa, ale takiego, który ma doświadczenie. Może na Białobrzeskiej - dr D. Może gdzieś indziej. Nie chcę tu przytaczać nazwisk. Patrząc na mojego wiekowego, schorowanego Szymka, to, mimo guza na żołądku, zabiła go trzustka.
Moje koty za TM: Gaja - 4 lata; 21.09.2009 Bobik - 8 lat; 16.08.2018 Myszka - 14,5 lat; 17.01.2020 Szymek - 19 lat; 07.05.2021 Kuba - 17 lat; 28.03.2022

Koty z Opola pod moją wirtualną opieką: Skarbinka - 16.02.2010 Maskotka - 22.10.2010 Fatimka - 01.11.2010 Irenka - 29.06.2012
Roki - 16.08.2012
Henio ze Szczecina - lipiec 2022
Bibi - 17.08.2022

Szymkowa

 
Posty: 4830
Od: Pon lis 21, 2005 17:06
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Pon cze 26, 2023 14:44 Re: (7).. zycie to skarb - na krawędzi... decyzja.

Rozmawialam z onkolog

1. Ryzyko pełnej narkozy i jej wplywu na nerki i trzustke jest b duze, tym bardziej ze ze względu na serce milenka nie moze byc nawadniana za czesto i za duzo
2. Wyłuszczenie guzka ma nam dac info czy jest lagodny czy nie i jak nie to zrobic operacje i tu Patrz punkt 1
3. Jezeli w sytuacji, gdy wyłuszczony guzek poddany badaniu hispat okaże się z komórkami złośliwymi a ja nie chce podjac ryzyka pelnej narkozy to wyłuszczenie nie ma sensu, jest dzialaniem tylko i wyłącznie dla wiedzy
4. To ze guzek sie nie zwiększył to maly plus w kierunku myślenia, ze zmiana jest lagodna
5. Lagodne zmiany nie Zlosliwieja
6. Stad decyzja aby zostawic guzka na ten moment

Kontrola na poczatku sierpnia - Chyba ze wcześniej guzek sie zwiekszy to mam natychmiast dzwonic

Dr powiedziala ze dla niej kazda moja decyzja jest dobra i zrozumiala i w pelni ja popiera. Bo to jest bardzo trudna sytuacja i decyzja.
Gdyby Milenka miala chore tylko nerki lub tylko trzustke lub tylko nerki i trzustke bez serca to by bylo duzo latwiej decydować.
W każdej chwili mogę zmienić decyzję.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon cze 26, 2023 14:52 Re: (7).. zycie to skarb - na krawędzi... decyzja.

Marzenko mocno trzymam kciuki za dobra decyzję a najwięcej i najmocniejsze kciuki za zdrowie Milenki :ok: :ok: :ok:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26901
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 26, 2023 15:00 Re: (7).. zycie to skarb - na krawędzi... decyzja.

Też bym tak zrobiła.
Oby było dobrze!

megan72

 
Posty: 3509
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Pon cze 26, 2023 15:02 Re: (7).. zycie to skarb - na krawędzi... decyzja.

Zdecydowałabym tak samo.
Kciuki za Milenkę! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70033
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 26, 2023 15:35 Re: (7).. zycie to skarb - na krawędzi... decyzja.

Dziękuję, troche mi moze lzej... bo latwo nie jest.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon cze 26, 2023 15:38 Re: (7).. zycie to skarb - na krawędzi... decyzja.

Przyłączam się do poprzedników- nikt z nas wróźką, ani jasnowidzem nie jest, ale na ten moment, przy tych danych "wyjściowych" też tak zdecydowałabym! Trzymajcie się dziewczyny :)
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pon cze 26, 2023 16:13 Re: (7).. zycie to skarb - na krawędzi... decyzja.

Marzenia11 pisze:Dr powiedziala ze dla niej kazda moja decyzja jest dobra i zrozumiala i w pelni ja popiera.

Dobra wetka :ok: :ok: :ok: :ok:
Osobiście też popieram decyzję żeby dać spokój i obserwować.
Dużo zdrowia i moc kciuków za Milenkę !

Anna2016

 
Posty: 11582
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Pon cze 26, 2023 17:51 Re: (7).. zycie to skarb - na krawędzi... decyzja.

:ok: :ok: :ok: :ok:

aga66

 
Posty: 6802
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bajera, Blue i 136 gości