mir.ka pisze:poszedł grosik dla Trzykrotki
Pięknie dziękujemy
No ja już powoli się trochę martwię.Mamy w tym terenie już oznaczone drzewa to wycięcia a znaczy to tyle że będą poszerzać nowe Osiedle.I nie wiem czy ostatecznie nie będziemy musieli kici zabrać całkowicie.
Ona juz dawno nie była taka zadowolona.Dostaje teraz jedzonko 3 razy dziennie a przy jej kalectwie to ważne ze nie musi sie ani trudzić w zdobywaniu jedzenia ani też nie czekać cały dzień czasem aż do bardzo póżnego wieczora jak to miała w zwyczaju wcześniej karmić ją p.Ewa.
Ona jest tam bardzo bliziutko stołówki.Muszę wejść głębiej w krzaki powołać i zaraz się zjawia.Pomiaukuje nawet a wcześniej tego nie robiła- znaczy ufa bardziej.
Potem sobie dokuśtyczka kawałek i siada i patrzy jak nakładam.Chwilkę dio niej pogadam popatrze jak się czuje, poinformuję co nakładam odchodze ona chwilkę czeka a potem podchodzi.Najpierw sprawdza co nałożyłam.Wszystko ogląda musi powąchać i w zależności co najbardziej zapachnie- zaczyna jeść.Ale nigdy zarłocznie.Zawsze spokojnie jakby sie delektowała.Dzisiaj przyszedł do niej Frodo.Próbowałam dać mu w innym miejscu i wołałam bo bałam sie po jego wcześniejszej akcji ze jeszcze wywali kici plaskacza jak wtedy Klarze na daszku.Ale podszedł usiadł obok a kicia jadła.Przestała na chwilkę - ale Frodo był spokojny więc jadła sobie dalej.
Nam sie w tym miejscu przybłakał zaginiony rudy kocurek ludzi co sie sprowadzili na te nowe osiedle.Damian powiedział że wiszą ogłoszenia.Poleciałam zadzwoniłam i wytłumaczyłam gdzie szukać kota.Widziałam go tylko raz- 3 dni temu.Ani dzisiaj ani wczoraj go nie było wiec mam nadzieję ze go znależli.Kot bojażliwy zjadł i szybko oddalił sie w krzaki a tam teren bardzo zarosniety ale wytłumaczyłam dokładnie gdzie szukać.Zadzwonię jutro bo dzisiaj zapomniałam i zapytam czy już go mają u siebie.