Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 26, 2012 11:25 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

pisiokot pisze:
monika-art pisze:Rozumiem, że jeśli to grzybica mogę się spodziewać, że za chwilę też będę ją miała? :/


spokojnie.
byłam wolontariuszką w łódzkim schronisku - przez dwa i pół roku jeździłam do schroniska co tydzień, dotykałam, miziałam i przytulałam koty z wszystkimi możliwymi chorobami, w tym z rozległą grzybicą.
nigdy się nie zaraziłam, a jakieś wybitnej odporności nie posiadam.
raz tylko zrobiła mi się na ręku mała zmiana, która mogła być początkiem grzybicy, po kilkakrotnym posmarowaniu clotrimazolem zniknęła błyskawicznie bez śladu.
Na wszelki wypadek przy zabiegach pielęgnacyjnych możesz używać jednorazowych rękawiczek.
dilah pisze:Powrócę do tematu grzybicy, o ile zostanie potwierdzona, nie jest aż tak tragicznie jak się czyta w necie. Dwa razy miałam tymczasy z grzybem i obecnie mam 3kociaki z tym świństwem, głaszczemy, tulimy jedno z nami śpi, nigdy się nie zaraziliśmy. Częściej myjemy ręce ale człowiek ma naturalną barierę ochronną. Koty smaruje clotrimazolem i dodatkowo są zaszczepione przeciw grzybicy, szczepienie powtarza się po 2 tyg. Wcale kot nie będzie cały w plamach, jest to kilka punkcików łysych. Trzymam kciuki za was.

zgadzam się z pisiokot i dilah. Spotkałam się też z opinią, że to zupełnie inny grzyb, który na ludzkiej skórze (nieofutrzonej) ma bardzo niesprzyjające warunki. Nam grzyb kojarzy się z łazienkami, basenami, gdzie wszyscy wszystko w mgnieniu oka podłapują. Bo to "nasze" grzyby. Te kocie faktycznie wcale łatwo się nie przenoszą.
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 27, 2012 23:32 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Bardzo dziękuję wszystkim za odpowiedzi i pomoc :1luvu:

Niestety nadal nie wiemy co to jest... :(
Idziemy jutro do weterynarza...może tym razem nam coś więcej powie - a jak nie to trzeba będzie iść do innego. Ranka jest coraz większa, bo ona cały czas się tam liże...przez święta była dłużej sama i tylko mogę sobie wyobrażać ile się lizała po tym miejscu bez naszego poganiania jej :roll:

Coraz bardziej skłaniam się ku temu, że to jednak była albo jest pchła...która ją ugryzła, ona lizała to miejsce bo ją swędziało aż wylizała łysy placek...teraz z kolei liże bo ją wkurza, że ma łysy placek i pewnie też ją swędzi bo ma podrażnioną skórę...

Musimy jej jakimś sposobem założyć na to opatrunek - bo inaczej ona to będzie ciągle lizać i nigdy się to nie zagoi...

A i mam wrażenie, że Kalm Aid na nią nie działa...może trochę mniej boi się różnych niespodziewanych dźwięków, ale liże się dalej bez żadnych zmian...

Jutro dam znać co powiedziała wetka...oby coś się ruszyło...

P.S. I mam nadzieję, że to nie alergia bo Romcia podostawała na święta od "babć" pyszne saszetki z karmą...ale z kurczakiem :( więc mam nadzieję, że będzie mogła je zjeść :)

monika-art

 
Posty: 6
Od: Śro gru 19, 2012 23:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 28, 2012 10:02 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Mój Mokatek ostatnio wydrapał sobie dwie dziury na kręgosłupie (co się zrobił strup, to wydrapała większą dziurę); wcześniej wyrwała tam obydwa rodzaje kłaczków - na skórze zmian nie było, a później te dwie dziury zrobiła tylnymi łapkami.
Nie wiem, od czego to - czy jakaś alergia, czy stres, czy może znowu robale (czasami przy nich kot się drapie, a w kale jak nie jest badany wiele dni pod rząd można niczego nie znaleźć). Może też być uczulenie na odchody pcheł.

Poradziłam sobie z jej strupkami tak, że jak zaczynała drapać, to odwracałam jej uwagę, a do tego trzy razy dziennie przemywałam te ranki (a później strupki) ziołami o działaniu bakteriobójczym itd. (mięta, rumianek, pokrzywa, szałwia, tymianek) - wszystkie te zioła zaparzyć w pół szklanki, przecedzić /lub wyjąć torebki/ i tym przemywać (albo napuszczać na skórę strzykawką jak ma gęste futerko i wcierać); do pyszczka dawałam jej też te ziółka tylko rozcieńczone przegotowaną wodą (tak 1:3) - też trzy razy dziennie (napar trzeba robić codziennie świeży i trzymać w ciemnym naczyniu przykryty). Po 3 dniach z krwawych dziur zostały tylko lekkie ślady po strupach, a ona przestała się drapać i jakaś ogólnie bardziej spokojna się zrobiła. Spróbuj - może to jej pomoże. Czasami proste i tanie metody są najskuteczniejsze.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt gru 28, 2012 12:42 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Potrzebuję kontakt do wolontariusza, który zajmuje się pieskami w schronisku. Czy mógłby ktoś podać mi jakiś namiar? Będę bardzo wdzięczna.

serafina

 
Posty: 113
Od: Pt mar 25, 2005 15:49
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 28, 2012 13:41 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Moniko, czekamy więc na wieści od weterynarza.

A tymczasem, dostałam wiadomość z domku Mimi, która bardzo dziczyła w schronisku. Wydaje się, że wszytko jest na dobrej drodze :ok:
Jak dobrze, że sa takie Domki, którym dzikuski nie są straszne :ok:

Dzień dobry:) Ponad tydzień temu byłam w schronisku i adoptowałam Mimi. Jak na razie Mimi jest jeszcze trochę przestraszona, wychodzi najczęściej w nocy, w dzień siedzi schowana za łóżkiem, ale jak do niej podchodzę to daje się pogłaskać, nawet mruczy i wystawia brzuszek do głaskania. Przez pierwsze dwa dni prawie nie jadła, byłam z nią nawet u weterynarza, żeby sprawdzić czy wszystko jest ok. Teraz już zaczęła normalnie jeść, załatwia się do kuwety. Z drugą kotka zaczęły już się tolerować, nie prychają na siebie, nie gryzą się. Myślę, że wszystko idzie w dobrym kierunku i za jakiś czas Mimi jeszcze bardziej się zadomowi:)
Pozdrawiam

mgska

 
Posty: 13387
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 28, 2012 15:09 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

super wiesci o Mimi. a skoro juz przy dzikusach jestesmy - czy udaloby wam sie ustalic czy Lu poszedl do domu? ktos ostatnio pisal, ze nie ma jego karty, a my mamy ogloszenia wiszace
ObrazekObrazek

klempusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 962
Od: Wto lut 21, 2012 13:13

Post » Pt gru 28, 2012 15:21 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

klempusia pisze:super wiesci o Mimi. a skoro juz przy dzikusach jestesmy - czy udaloby wam sie ustalic czy Lu poszedl do domu? ktos ostatnio pisal, ze nie ma jego karty, a my mamy ogloszenia wiszace

Karty nie ma, nie namierzyłam go też. więc wnioskuję, że w domu.

mgska

 
Posty: 13387
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 28, 2012 15:34 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

mgska pisze:Karty nie ma, nie namierzyłam go też. więc wnioskuję, że w domu.

ale nie dead? albo cos? dziwne, nikt go nei chcial, dzikus na maksa i nagle znika ..
ObrazekObrazek

klempusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 962
Od: Wto lut 21, 2012 13:13

Post » Pt gru 28, 2012 16:04 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

klempusia pisze:
mgska pisze:Karty nie ma, nie namierzyłam go też. więc wnioskuję, że w domu.

ale nie dead? albo cos? dziwne, nikt go nei chcial, dzikus na maksa i nagle znika ..

Ania, historia Mimi pokazuje, że dzikusy też mogą znaleźć dom :wink:

mgska

 
Posty: 13387
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 28, 2012 16:18 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Może z dzikuskami jest trochę jak w poskromieniu złośnicy Szekspira - po prostu potrzebują nieco więcej miłości i uwagi. Ale fajnie słyszeć, że kolejny kiciuś znalazł fajny domek, gdzie go kochają nawet jak nie jest idealny :1luvu:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt gru 28, 2012 19:36 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

mgska pisze:Moniko, czekamy więc na wieści od weterynarza.


No więc wróciliśmy od weterynarza...

Wetka wykluczyła grzybicę i ugryzienie pchły. Nowa opcja która się pojawiła to to, że Roma była w schronisku (zaraz przed adopcją) szczepiona i że może to podrażniło jej to miejsce i dlatego je wylizała...a teraz liże bo ją swędzi strupek + dodatkowo z nerwów po wizycie u weta...

Alergii jeszcze nie wykluczyła, więc kurczakowe karmy na razie odpadają...

Przepisała nam Oxycort do smarowania tej rany...no i mamy założyć coś na nią żeby tego nie lizała :( no i nie wiem jak ja niby mam to zrobić jak ona wszystko z siebie zdejmuje :/ i chodzi jak pijana jak cokolwiek na nią założę dopóki z siebie tego nie zerwie...więc ewidentnie ją to męczy...Codofixa kurde u nas nie mają w ŻADNEJ aptece (w pobliżu) chyba kupię w końcu przed Internet - ale też w sumie nie mam pewności, że ona tego nie zdejmie...

Uszy podobno są lepsze i świerzba już nie ma - ale jakiś brudek co jakiś czas wypada z tych uszu - no i teraz widzę, że ją bolą albo swędzą po tym gruntownym czyszczeniu u weterynarza...no ale mam nadzieję, że to jej samo przejdzie...

Teraz tak nerwowo się wylizuje bidna :( no nic będziemy cierpliwi w końcu mam nadzieję, że będzie zdrowa i będzie mogła w pełni korzystać z życia i nowego domku :) Pozdrawiamy wszystkie Ciocie ze schroniska i trzymajcie za Romcię kciuki :ok:

monika-art

 
Posty: 6
Od: Śro gru 19, 2012 23:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 28, 2012 20:22 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Moniko, daj adres na pw, w poniedziałek wyślę codofix pocztą.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18764
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt gru 28, 2012 20:47 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Monika, próbujcie odwracać jej uwagę jak się wylizuje - np. zabawką.

mgska

 
Posty: 13387
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 28, 2012 21:09 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

mgska pisze:Monika, próbujcie odwracać jej uwagę jak się wylizuje - np. zabawką.

to bardzo dobry pomysł. Sznureczek, piórko lub inna ulubiona zabawka powinna pomóc odwrócić uwagę. Jeżeli to na tle psychicznym, to ukierunkuje myślenie na coś innego, jeżeli swędzi, to też lepiej, że zostawi to miejsce w spokoju...
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 28, 2012 22:07 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Dziewczyny i nie tylko Dziewczyny ;) , miałabym prośbę - gdybyście mogli wspomóc "moje" Radomsko w głosowaniu w ankiecie KV, bo przegrywa, a karma by się baaaardzo przydała...
Gdyby ktoś z Czytających nie wiedział jak głosować i gdzie, to można zajrzeć tutaj: http://rtonz.i4.pl/wordpress/?page_id=1195

Z góry serdeczne dzięki :) :kotek:
Kicia ? - 09'96 ['] Czarnulka 1.06.97 - 24.12.08 ['] Myszka 26.05.96 - 4.06.11 ['] Mrówcia 05/06'13-13.03.16 ['] Szarusia Agatka ? - 7.02.18 ['] Kicia Liza 04/05'2000 - 29.05.18 ['] Pusia ~'2006/2007? -11.10.22 ['] Bercia ~11'2013 - 25.01.25 ['] Chudzina Mechatka ~2016 - 15.02.2025 ['] Misiu ~05'2012 - 9.06.2025
Taki mały kot; taki wielki brak......

włóczka

 
Posty: 1448
Od: Sob kwi 25, 2009 16:43
Lokalizacja: miasto prządek / miasto zalewajki ;-)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dorcia44 i 63 gości