Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
casica pisze:Agn, na moje konkretne pytanie, konkretnej odpowiedzi nie udzieliłaś, nie dziw się więc że rozumiem Twoje wypowiedzi, jak rozumiem.
W sumie, nie udzielając mi odpowiedzi jakoś jej jednak udzieliłaś. Jak dla mnie pod pięknosłowiem kryje się to, co się kryje.
casica pisze:Agn pisze:Moja `dewiacja` polega na tym, że skupiam się na tym momencie między stwierdzeniem, że nic już nie można zrobić, a faktycznym `dokonaniem się` aktu zgonu. Czasem są to minuty. Czasem tygodnie.
I co to dokładnie, konkretnie, oznacza, bo chcę się upewnić, że dobrze rozumiem. Czy to oznacza, że kot w stanie terminalnym umiera sam, a Ty nie skracasz jego cierpień?
Agn pisze:Zamykając teraz wątek odetnę casicy możliwość odpowiedzi na mojego posta, a także ryzykuję przeniesienie tej dyskusji do nowego wątku. Gdybym zamknęła go wcześniej - mogło by to być potraktowane jako tchórzostwo i unikanie odpowiedzi. I też ryzykowałabym równie natarczywe pytania w nowym wątku.
casica pisze:Niczego mi nie odetniesz, natomiast dyskutować dłużej w Twoich wątkach nie zamierzam.
Ostatni raz stwierdzę - uważam, że Twoja działalność podpada pod znęcanie się nad zwierzętami, bez względu na to jak to sobie tłumaczysz, ja tak to widzę, mam do tego prawo. Dziękuję za uwagę
Agn pisze:O odpowiedź na TO pytanie Ci chodzi?
Chcesz uzyskać ode mnie 'instrukcję obsługi umierania'? Schemat postępowania obiektywny i gotowy do zastosowania. Taki, który będzie można egzekwować i osądzać według niego czyjeś postępowanie.
Czytasz mój wątek? To powinnaś doskonale wiedzieć, że tu nie ma czegoś takiego jak ujednolicone procedury. I nie jest to 'pięknosłowie'. Poddawałam swoje zwierzęta eutanazji, jak też trzymałam umierające na ręku.
Agn pisze:[A moje pytania pozostawiłaś bez odpowiedzi - ile zwierząt odprowadziłaś? Jak podejmowałaś decyzje o tym; jakie kryteria decydowały, że to już? Czy zawsze chowałaś się za plecami 'fachowców'? Czy dotknęła Cię bezsilność, nie nie wobec śmierci, a wobec czasu, który straciłaś jadąc do weta po ostatni zastrzyk, a kot umierał po drodze?
Jeszcze raz powtarzam. Uparcie.
Ja staram się, tak jak umiem odpowiadać na Twoje pytania.
Odpowiedz na moje.
casica pisze:Agn pisze:Zamykając teraz wątek odetnę casicy możliwość odpowiedzi na mojego posta, a także ryzykuję przeniesienie tej dyskusji do nowego wątku. Gdybym zamknęła go wcześniej - mogło by to być potraktowane jako tchórzostwo i unikanie odpowiedzi. I też ryzykowałabym równie natarczywe pytania w nowym wątku.
Niczego mi nie odetniesz, natomiast dyskutować dłużej w Twoich wątkach nie zamierzam.
Ostatni raz stwierdzę - uważam, że Twoja działalność podpada pod znęcanie się nad zwierzętami, bez względu na to jak to sobie tłumaczysz, ja tak to widzę, mam do tego prawo. Dziękuję za uwagę
casica pisze:Reasumując - wyrazem mojej miłości do moich kotów jest to, że nie chcę żeby cierpiały. Bo kot, w odróżnieniu od człowieka nie pojmuje sensu cierpienia, rozumie tylko ból i cierpienie.
casica pisze:Agn pisze:Zamykając teraz wątek odetnę casicy możliwość odpowiedzi na mojego posta, a także ryzykuję przeniesienie tej dyskusji do nowego wątku. Gdybym zamknęła go wcześniej - mogło by to być potraktowane jako tchórzostwo i unikanie odpowiedzi. I też ryzykowałabym równie natarczywe pytania w nowym wątku.
Niczego mi nie odetniesz, natomiast dyskutować dłużej w Twoich wątkach nie zamierzam.
Ostatni raz stwierdzę - uważam, że Twoja działalność podpada pod znęcanie się nad zwierzętami, bez względu na to jak to sobie tłumaczysz, ja tak to widzę, mam do tego prawo. Dziękuję za uwagę
casica pisze:Agn pisze:Zamykając teraz wątek odetnę casicy możliwość odpowiedzi na mojego posta, a także ryzykuję przeniesienie tej dyskusji do nowego wątku. Gdybym zamknęła go wcześniej - mogło by to być potraktowane jako tchórzostwo i unikanie odpowiedzi. I też ryzykowałabym równie natarczywe pytania w nowym wątku.
Niczego mi nie odetniesz, natomiast dyskutować dłużej w Twoich wątkach nie zamierzam.
Ostatni raz stwierdzę - uważam, że Twoja działalność podpada pod znęcanie się nad zwierzętami, bez względu na to jak to sobie tłumaczysz, ja tak to widzę, mam do tego prawo. Dziękuję za uwagę
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 46 gości