Bartek w schronie sam mnie rozpoznał, położył się koło transportera i wyraźnie się cieszył...
Sam wlazł do transportera. W podróży spokojny, pomaiukiwał, ale raczej tylko to były komunikaty, typu..daleko jeszcze ??? ewentualnie psioczył na dziury w Opolu- Groszowicach
W domu przegląda wszystkie zakamarki. Kicia na razie pilnuje go, warczy, syczy, a on nic, spokój. Nawet mi się oberwało. Dobrze że pazurki jej obciąłem.

Ostatnio edytowano Sob cze 13, 2009 13:23 przez
silesius, łącznie edytowano 2 razy