(7).. zycie to skarb - na krawędzi... zmiana.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 17, 2023 12:07 Re: (7).. zycie to skarb - na krawędzi...

ana pisze:U mnie 16,5-letnia kotka miała usunięty złośliwy guz sutka, razem z zajętym węzłem chłonnym w pachwinie. Zbieg się udał. Onkolog ocenił, że przeżywalność w przypadku takiego guza to 6 m-cy. Ona żyła jeszcze 2 i pół roku. Przerzutów nie było. Co pół roku miała powtarzaną kurację (3 zastrzyki) zylexisu (wtedy baypamun). Odeszła ze starości.

ana a Twoja kotka miala pnn i przewlekle zapalenie trzustki? Jak tak to mi dodalas mocno otuchy tym wpisem..
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35634
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob cze 17, 2023 12:11 Re: (7).. zycie to skarb - na krawędzi...

Nie. Była wiekowa, ale w dobrej kondycji.

edit: miała narkozę wziewną i usuniętą część listw mlecznych. Kilka lat wcześniej inny wet usunął pierwszą część listw.
Nie pytaj dlaczego nie wszystkie za pierwszym zamachem. To było ponad 10 lat temu i weterynaria na innym poziomie.
Zresztą po drodze zmieniłam weta.
Ostatnio edytowano Sob cze 17, 2023 12:24 przez ana, łącznie edytowano 1 raz
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24746
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Sob cze 17, 2023 12:15 Re: (7).. zycie to skarb - na krawędzi...

Marzena, ja podsumuję tak, co mam na myśli- oszczędnościowy zabieg jest rozważany z uwagi na stan MIlenki i pnn i trzustkę, zeby oszczędzic jej pełnej narkozy. Jednocześnie nie wiem, czy to nie grozi rozsianiem zmian nowotworowych.
W przypadku operacji zgodnej z wszystkimi zaleceniami- pełna narkoza bardzo obciążająca te chore narządy.
3 opcja- nieusuwanie guza, który w stanie niezmienionym na razie jest od już dośc długiego czasu, nie daje przerzutów.
Dla mnie wchodzi w grę tylko opcja 1 lub 3, ale - 1 tylko pod warunkiem, ze są w stanie Ci zaręczyć, że ryzyko rozsiania jest marginalne. W przeciwnym wypadku, gdy chodziło o mojego kota, wybrałabym 3.
Ale to Twój kot i Twoja decyzja i zawsze trzeba mieć z tyłu głowy, że nagle może guż sie uaktywnic.
Decyzja nie jest łatwa, ale ja akurat wybierałabym to, co w tym momencie jest dla kotki najlepsze, bo z uwagi na jej wiele chorób taka naprawde nie wiesz, co w przyszłości sie wydarzy- pomijając już nawet obecne decyzje.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Sob cze 17, 2023 12:49 Re: (7).. zycie to skarb - na krawędzi...

Marzenia11 pisze:Nie rozumiem dlaczego jestes zla.

Ale ja nie jestem zła. Nie wypowiadam się ex cathedra, że trzeba tak a nie inaczej.
Mam ogromne wątpliwości co do dalszego postępowania w tej sytuacji, a konkretnie do podjęcia działań chirurgicznych. Tyle.
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8458
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Sob cze 17, 2023 12:52 Re: (7).. zycie to skarb - na krawędzi...

maczkowa pisze:Dla mnie wchodzi w grę tylko opcja 1 lub 3, ale - 1 tylko pod warunkiem, ze są w stanie Ci zaręczyć, że ryzyko rozsiania jest marginalne. W przeciwnym wypadku, gdy chodziło o mojego kota, wybrałabym 3.

Ja się zgadzam z tym co piszesz, ale obawiam się, że z przyczyn oczywistych nikt nie da gwarancji, że rozsianie można wykluczyć z dużym prawdopodobieństwem
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8458
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Sob cze 17, 2023 20:29 Re: (7).. zycie to skarb - na krawędzi...

maczkowa pisze:Marzena, ja podsumuję tak, co mam na myśli- oszczędnościowy zabieg jest rozważany z uwagi na stan MIlenki i pnn i trzustkę, zeby oszczędzic jej pełnej narkozy. Jednocześnie nie wiem, czy to nie grozi rozsianiem zmian nowotworowych.
W przypadku operacji zgodnej z wszystkimi zaleceniami- pełna narkoza bardzo obciążająca te chore narządy.
3 opcja- nieusuwanie guza, który w stanie niezmienionym na razie jest od już dośc długiego czasu, nie daje przerzutów.
Dla mnie wchodzi w grę tylko opcja 1 lub 3, ale - 1 tylko pod warunkiem, ze są w stanie Ci zaręczyć, że ryzyko rozsiania jest marginalne. W przeciwnym wypadku, gdy chodziło o mojego kota, wybrałabym 3.
Ale to Twój kot i Twoja decyzja i zawsze trzeba mieć z tyłu głowy, że nagle może guż sie uaktywnic.
Decyzja nie jest łatwa, ale ja akurat wybierałabym to, co w tym momencie jest dla kotki najlepsze, bo z uwagi na jej wiele chorób taka naprawde nie wiesz, co w przyszłości sie wydarzy- pomijając już nawet obecne decyzje.

Maczkowa dokładnie w punkt opisalas moje myslenie i dylematy. Nic dodac,nic ujac.
Przyszly wyniki, lacznie ze specyficzną lipaza. Bardzo podobne do tych sprzed 2 miesiecy, a kreatynina nawet nieco lepiej,bo w kwietniu bylo 3,3 a dzisiaj jest 3,13.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35634
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie cze 18, 2023 7:01 Re: (7).. zycie to skarb - na krawędzi...

Trudny dylemat. Jeśli guz się nie powiększa a Milenka ma wyniki jakie ma i wiek słuszny także to trzeba wziąć pod uwagę także ciężką rekonwalescencję po operacji. I wypośrodkować za i przeciw. Kluczowy dla mnie jest wiek kotki. Osobiście bym nie ruszała guza mając na względzie komfort jej życia. Wspieram Cię w każdej decyzji jaką podejmiesz bo wiem, że ją kochasz i kierujesz się jej dobrem.

aga66

 
Posty: 6737
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Nie cze 18, 2023 9:18 Re: (7).. zycie to skarb - na krawędzi...

aga66 pisze:Trudny dylemat. Jeśli guz się nie powiększa a Milenka ma wyniki jakie ma i wiek słuszny także to trzeba wziąć pod uwagę także ciężką rekonwalescencję po operacji. I wypośrodkować za i przeciw. Kluczowy dla mnie jest wiek kotki. Osobiście bym nie ruszała guza mając na względzie komfort jej życia. Wspieram Cię w każdej decyzji jaką podejmiesz bo wiem, że ją kochasz i kierujesz się jej dobrem.

Też tak myślę :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69144
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 20, 2023 21:12 Re: (7).. zycie to skarb - na krawędzi...

Rozmawiałam z onkolog.
Zaleca usunięcie samego guzka przy lekkiej premedykacji "głupim jasiem". Powiedziała, ze to jest mit, ze ruszenie guzka moze spowodować rozsiew nowotworu. Jeśli guzek jest złośliwy to moze się rozsiać w każdym momencie a usunięcie go tego nie wywoła. Moze się rozsiać teraz, w trakcie gdy to piszę.
Z racji tego, ze guzek jest od stycznia taki sam plus brak przerzutów do płuc można przypuszczać, zę jest łagodny. Stąd takie rozwiązanie w połowie drogi - czyli usuniecie samego guzka, a nie z marginesem (co wymaga głebokiego znieczulenia=narkozy). Te działania zapisane w tzw. protokole wynikają z traktowania guza listwy mlecznej jako złośliwego. Ponieważ jest tak w 99% przypadków. U Milenki mamy podstawy mieć nadzieję, ze jest inaczej, ze jest w tym 1%. Stąd zgoda onkolog na taki krok.
I jeszcze jedno - onkolog powiedziałą, ze przecież Milenka była premedykowana do zrobienia rtg, potem miał być zabieg - ale w wyniku stwierdzenia zmiany w płucu odstąpiliśmy od zabiegu. Te premedykację zniosła bardzo dobrze i była bez wpływu na trzustkę i nerki.
Zostawienie guzka to życie na bombie zegarowej.
Usunięcie w lekkiej premedykacji - przy wyniku hispatu o niskiej złośliwości - daje spokój.
Usunięcie w lekkiej premedykacji - przy wyniku hispatu o wysokiej złośliwości - decyzje co dalej.
Onkolog uważa, że trzeba wiedzieć co to za zmiana aby wiedzieć co dalej robić.
Mam myśleć do przyszłego poniedziałku.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35634
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto cze 20, 2023 22:27 Re: (7).. zycie to skarb - na krawędzi...

Bardzo trudna decyzja...
Trzymam kciuki! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69144
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 21, 2023 6:45 Re: (7).. zycie to skarb - na krawędzi...

Obrazek

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26795
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 23, 2023 8:40 Re: (7).. zycie to skarb - na krawędzi...

Wczoraj sie złamałam i kupilam kotom prege wolowa. Z 10 lat temu lubily, potem przestaly na rzecz surowego indyka. Od poniedziałku sa na saszetkach, z ktorych zaledwie wyliza sos, chrupek troche zjedza a Milenka w ogole-efekt od razu u niej widoczny na wadze, bo ona tylko 4kg wazy.
Jak kroilam, drobniutenko, na mikroskopijne kawałeczki to Nutka doslownie drzala cala a zwlaszcza ogon i to chyba z ekscytacji bylo. Zjadly naprawde duzo. Mam poczucie jakby sie pietwszy raz w tym tygodniu najadly.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35634
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt cze 23, 2023 11:23 Re: (7).. zycie to skarb - na krawędzi...

Koty są po to, by je rozpieszczać.
Moje koty za TM: Gaja - 4 lata; 21.09.2009 Bobik - 8 lat; 16.08.2018 Myszka - 14,5 lat; 17.01.2020 Szymek - 19 lat; 07.05.2021 Kuba - 17 lat; 28.03.2022

Koty z Opola pod moją wirtualną opieką: Skarbinka - 16.02.2010 Maskotka - 22.10.2010 Fatimka - 01.11.2010 Irenka - 29.06.2012
Roki - 16.08.2012
Henio ze Szczecina - lipiec 2022
Bibi - 17.08.2022

Szymkowa

 
Posty: 4818
Od: Pon lis 21, 2005 17:06
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Pt cze 23, 2023 12:12 Re: (7).. zycie to skarb - na krawędzi...

Marzenia11 pisze:Wczoraj sie złamałam i kupilam kotom prege wolowa. (...)
Jak kroilam, drobniutenko, na mikroskopijne kawałeczki to Nutka doslownie drzala cala a zwlaszcza ogon i to chyba z ekscytacji bylo. Zjadly naprawde duzo. Mam poczucie jakby sie pietwszy raz w tym tygodniu najadly.


Weterynarze, od zawsze alarmują ,żeby przed podaniem przemrozić mięso wołowe w minus dwudziestu stopniach przez 72h. Rzeczywiście życie to skarb i jesteście na krawędzi, jak w tytule wątku... Zwłaszcza przy ostatnich zaleceniach o wstrzymaniu się od podawania mięsa surowego.
Mocno dziwi taka skrajnie lekkomyślna postawa przy deklarowaniu poprzedniej -walki o życie kotów i rozważaniu ciężkich operacji w wątku.

Sisi44

Avatar użytkownika
 
Posty: 257
Od: Nie sty 27, 2019 23:39

Post » Pt cze 23, 2023 12:15 Re: (7).. zycie to skarb - na krawędzi...

Sisi44 pisze:
Marzenia11 pisze:Wczoraj sie złamałam i kupilam kotom prege wolowa. (...)
Jak kroilam, drobniutenko, na mikroskopijne kawałeczki to Nutka doslownie drzala cala a zwlaszcza ogon i to chyba z ekscytacji bylo. Zjadly naprawde duzo. Mam poczucie jakby sie pietwszy raz w tym tygodniu najadly.


Weterynarze, od zawsze alarmują ,żeby przed podaniem przemrozić mięso wołowe w minus dwudziestu stopniach przez 72h. Rzeczywiście życie to skarb i jesteście na krawędzi, jak w tytule wątku... Zwłaszcza przy ostatnich zaleceniach o wstrzymaniu się od podawania mięsa surowego.
Mocno dziwi taka skrajnie lekkomyślna postawa przy deklarowaniu poprzedniej -walki o życie kotów i rozważaniu ciężkich operacji w wątku.

Jesli juz to zalecenia dotycza drobiu i wieprzowiny.
Witam w watku i prosze o powstrzymanie sie od stosowania ocen.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35634
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 32 gości