Życie toczy się dalej - Radio dla Ciebie s. 62, Mirra s. 78

Modelka i posłanko ,śliczne :smokin:

Super,że małpiszon zjadł :mrgreen:

Dziękujemy

Niestety, jak modelka była w sosie, to bateria w aparacie padła.
A jak się naładowała, to modelka miała już w ogonie pozowanie

OKI pisze:
gatiko pisze:Oszaleć można z tym jedzeniemniejedzeniem. Człowiek by se żyły wypruł,a kotek ma to w podogoniu
Kciuki za kociaczki

Przynajmniej kolację zjadła sensownie - ufff
Za to znowu się chowa zaraza, pewnie czuje się gorzej

pchełeczka pisze:to ja poczekam na śpiworek taki samo na dobre 6kg żywca

(...)
https://picasaweb.google.com/1113944833 ... directlink

I kiepska fota, za to z kotkiem porównawczym
(...)
Magia dobre 3,5 waży (albo lepiej) i - jak widać - spokojnie jest tam miejsce na drugie tyle kotka
Na trzecie tyle też, tylko tego już nie widać

Jak sie dobre 6,2kg zmieści to CHCEMY!!! PO ile to to??
Nie wiem na ile koty chcą ale mi sie wydaje że chcą... może Aguszka jak pojdzie wietrzyc qper na balkonie to wsadzi go w taki o to spiworek i ominie mnie kolejne leczenie kotka!? :201461

Śpiworek jest cieplutki i świetnie izoluje dupkę od zimna

Koszt? Jakieś 55 zł - rachunki :oops:

OKI pisze:Śpiworek jest cieplutki i świetnie izoluje dupkę od zimna
Koszt? Jakieś 55 zł - rachunki

Bierzemy!!!

pchełeczka pisze:
OKI pisze:Śpiworek jest cieplutki i świetnie izoluje dupkę od zimna
Koszt? Jakieś 55 zł - rachunki

Bierzemy!!!

Kubraczek pod kolor drapaka :mrgreen:

Na ostatnim zdjęciu to CI??

Elegantka

Kubraczek dobrany też do koloru oczu

A jak Gracja niejadka?

Gracja raz lepiej, raz gorzej, ale ogólnie chyba idzie w kierunku "lepiej"

Albo zaczęła podżerać cichcem ogólnowojskowego Applawsa, albo coś się zmieniło (poprawiło? oby...) w gospodarce cukrami, bo dziś rano było całkiem przyzwoicie, mimo że panna michą wzgardziła totalnie :roll:

W każdym razie na kolację się zjawiła i wybrzydzała na maksa, ale coś tam się znalazło, co podpasowało.
Śniadaniem to nawet nie była zainteresowana na tyle, żeby się w kuchni pojawić.
Potem oczywiście była futrowana różnościami i zaraz kolejna kontrola połączona z podlewankiem.

Młoda za to uznała, że w kaftanie jednak chodzić się nie da, więc jak coś od kotka chcę (np. żeby zjadł), to mam kotka nosić w stosowne miejsca :roll:

Cały dzień spędziła w hamaku jak na fotach, a na kolację trzeba było kotka zdjąć i zanieść do michy

Dobrze chociaż, że się Kubuś w miarę z żarciem ogarnął :twisted:

Gorzej jak się jej to spodoba i będzie "zanieś mnie do miseczki, tak daleko, sama nie zajdę" :kotek:

A tym to już niech się kto inny zajmuje na dłuższą metę :smokin:

Ke, ke, ja tam Zuzę nawet do kuwety musiałam wstawiać. I do weta pobiegłam, żeby obejrzał, czy kotku coś aby nie jest, bo ledwo żywa. Tylko jak wyjęłam z kaftanika, żeby szwy obejrzeć, to tak odżyła, że jak ją w końcu złapałam, to za nic nie dała się drugi zapakować. Walczyła jak lew, albo raczej połączenie wijącego się węża z piranią odgryzającą ręce.

Życie toczy się dalej - Radio dla Ciebie s. 62, Mirra s. 78

Kto przegląda forum