Nie dziękujemy

Zgodnie z oczekiwaniami Gracji wątroba poleciała

Acz - jak na moje niefachowe oko - raczej "na skutek"
I wcale nie wiem, czy tak jest lepiej
Czekam tego USG jak kania dżdżu i nie wiem, na co wolę liczyć...
Rozwinął się jakiś stan zapalny, przy czym tylko monocyty urosły "bardziej" - leukogram dalej jest idealny

Nie lubię

Sama Gracja dzisiaj czuje się raczej nieźle, choć z racji odstawienia płynów znowu zaczyna wyglądać jakby się futro przeleżało parę pokoleń na pawlaczu

"Ze krwi" nawodnienie wygląda tylko trochę lepiej niż było, ale rosną parametry świadczące o przewlekłym odwodnieniu. Jedyne co dobre, to że dalej możemy się nawilżać bez oporów i anemia raczej nie grozi. Tylko flaszkę chyba trzeba zmienić na zwykłą słoną wodę. Potas się wyrównał.
Przyznam, że nieustająco liczę na to, że Gracja zrobi to samo, co niegdyś Czarcik - po wykonaniu stosownej (wg kota) liczby badań (u Czarta uwieńczonych RTG) kotek się naprawił samoistnie

Jakby uznał, że wydał już dość i dość tych wygłupów
Ja jej nie żałuję. Niech sobie robi tyle fotek i badań, ile potrzebuje, ale niech się przestanie wygłupiać, straszyć i wyglądać jak beduin po roku żywienia się rosą zbieraną na pustyni

A tak właśnie wygląda Gracja po dobie bez kroplówki
