[Białystok 2]60 kociaków i nowe nędze :(:( s.97

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 11, 2008 13:52

aga&2 pisze:Kicia jest taka trochę "brytyjska" - tj taki pulpecik, małe uszki, okrągły łepek.


8O CUDO!!!

Ania i Krzyś

 
Posty: 155
Od: Pon kwi 14, 2008 13:12
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lis 11, 2008 17:06

Wczoraj do nowego domku pojechał rudasek Bursztyn. Państwo super, mają już kota, wiedzą wszystko na temat. Świat się kurczy coraz bardziej - to znajomi Melby :). Nowy domek zadzwonił wieczorem, Bursztynka wszędzie było pełno. A i koci rezydent prychnął tak raczej tylko profilaktycznie.

Pozostałe: Pszczółka czasami chodzi zupełnie prosto. Zaczęła się więcej bawić, a nawet rodzeństwo zaczyna traktować ją jako kompana do zabawy, wcześniej tak nie było - omijali słabiutką kicię. Bo rzeczywiście ma mniej sił. I dużo dłużej zajmuje jej jedzenie, tak powolutku je, po troszku. Coraz mniej miauka, jest rozkoszna w tym swoim kocim zagubieniu :).

Rusałka czarno biała lubi być na rączkach, pieszczoch z niej niesamowity, ale też potrafi nieźle dokazywać! Nie ustępuje większemu od siebie rudemu Faworkowi. Faworek też jeszcze w trakcie leczenia - ciągle kicha, chociaż już mniej.

Widziałam dzisiaj Szczotkę Agi. Jejku, ileż tej Szczotki - czarne futerko, ogromniaste uszy i kilka kosteczek w środku. Musiała być nieźle wygłodzona zanim trafiła do Agi.

Aga, wiesz, że to może jakiś dobry kierunek - nawiązanie kontaktu z sąsiadami kobiety Białostoczku? Nie wiem jeszcze co to da ;) ale może coś się wykluje.

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Wto lis 11, 2008 18:18

Wiadomości od Szczęściarza :roll:

Witam
Przesyłam Pani kilka fotek Szczęściarza, obecnie Rysia:)kotek jest zdrowy i rośnie w oczach, zaprzyjaźnił się już z naszym drugim kotem Gackiem i tworzą zgrany duet,który daje nam wiele radości a czasami wiele strat w mieszkaniu:)Kotek lubi jeść, lubi się bawić, jest bardzo towarzyski i odważny, no i czasami ma jeszcze objawy ,,choroby sierocej":) jednak słabną one z dnia na dzień.
Pozdrawiam J.N


Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lis 11, 2008 19:11

1969ak pisze:Ja cieszę się, że dom znalazł ten czarny chłopiec miziak nad miziakami :D
bo on po prostu czekał na swoich :) Aż przyszła para szukająca właśnie miziaka kolankowego :)

Mo-ty-lek

 
Posty: 1286
Od: Pt sie 15, 2008 14:50
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lis 11, 2008 19:45

Bosz, Monia, nic nie chcę mówić. Ale oni trzymają Szczęściarza w plastikowym worku 8O Chociaż to może w sumie praktyczne :D

Widziałam dziś tego zakichanego kicia z Dobrzyniewa. Hm.. dlugowłosa, nieduża kicia Tricolor, tak ze 2,5 mca. Góra 3mce. Śliczna. Ale trzeba mieć naprawdę sporo wyobraźni, żeby to dostrzec. Narazie wygląda jak Gremliny na początku. NOsek zalepiony, oczki zapuchnięte. A że wokół oczków ma białe futerko to wygląda jak królik. Czyli masakra. Państwo zabrali klatkę, do jutra siedzi w garażu. Jutro przywiozą ja do lecznicy. I.. trzeba coś wykombinować, bo wiadomo, jeżdżenie z Dobrzyniewa do lecznicy średnio wygodne, a i garaż nieogrzewany. Ech... mam pewien plan, ale aż się boję pytać osoby, wobec której go mam :oops:
Pani Danusia jak na złość w czwartek wyjeżdża (do środy). I zaprasza serdecznie do siebie, i nawet może dać mi klucze. Ale tak szczerze- jeszcze tylko śmigania do niej 3-4 razy dziennie na krople mi obecnie do szczęścia brakuje... Ech.

Dziś i tak p.Ania mi życie uratowała. A dokładnie małżeństwo :D
Bo sprzedała czarna kicię z Wysockiego (to ta seria tulaków z Mruczenia)
Kicia miała pojechać do Starosielc. A mój miły maż po wczorajszym jeżdżeniu wieczorem (gdzie miała być tylko godzinka u babona, a wyszło ... trochę więcej niż godzinka :wink: ) Jakoś tak MOCNO SCEPTYCZNIE podszedł do mojej gotowości zawiezienia jej.
Na szczęście p.Ania okazała miłosierdzie i zatransportowała kotę. Dzięki serdecznie p.Aniu :1luvu:
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lis 11, 2008 19:53

[quote="aga&2"
Przetrzymać nie bardzo ma gdzie. A tu wszyscy wyjechani...
hej to jeszcze Ci dołożę - jest godzina 11 ,a ty telefon. Dzwoni pan z pływalni Domu Pomocy Społecznej w Zaściankach i donosi od kilku dni na pływalnię przybyła fajna kicia w ciąży i nie wiadomo co z nią zrobić. Pan ( pan dozorca do bry człowiek ) dostał dzisiaj mój telefon i przyjeżdżaj pan i zabieraj kicie . A widzisz Agatko nawet pani doktor Agnieszka się myli kotki wcale się nie boją wody . Niektóre nawet chodzą regularnie na pływalnie. Widzisz koty "się pierze tylko nie wolno ich wykręcać ". Dość żartów do meritum pytanie Kto może się zaopiekować kicią na okres kilku dni ?

Dziemian Tomasz

 
Posty: 27
Od: Nie paź 26, 2008 13:59
Lokalizacja: Białystokul.Pułaskiego 103/103

Post » Wto lis 11, 2008 19:58

Tomku, o tej kotce to ja wiem doskonale. Pisała o niej dziewczyna - Luspa. Jej mama tam pracuje. Nie bardzo chciała ją sterylizować. A wiadomo jak jest z miejscem dla kotki z młodymi na czas ich odchowania.
Ustaliłyśmy na Mruczeniu, że jak najszybciej zawiezie kicię na sterylkę - miała odezwać się wczoraj i cisza. Nie mam do niej tel, tylko maila.
Gdzies ją w jakiejś klatce trza upchnąć. Jeśli by się Wam nie udało nic złowić z Janią na Towarowej 8 A to może w klatce, która jest u Jani umieszczonej w jej Perełkowie? :D O ile oczywiście Jania i Perełka by się zgodziły...
Ta dziewczyna pisała, że kicia ma tam pełną michę. Ale nieufna jest więc do adopcji tak średnio. Tylko coby się nie mnożyła...
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lis 11, 2008 20:09

Aga&2 - przepraszam, że teraz odpowiadam ale nie było mnie cały weekend.
Szyszka przestała "rzucać się" łebkiem w ścianę itp. dopiero, gdy skojarzyła, że wojny z drugim kotem są ciekawsze :wink: To chyba analogicznie jak u zdrowych kociaków - jeśli kociak jest sam z dużym kotem, bez rodzeństwa, to etap zabawy przychodzi z czasem..
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lis 11, 2008 20:26

Tylko coby się nie mnożyła...[/quote] Hej Wiwat ,że jesteście . Widzę ,że więcej nieobecnych na gali! W sprawie tego zwierzaka umówiony jestem na sobotę . Będzie jak Pani sobie życzy. Przypominam o manku - Pani zgubiła kociczkę Oj ....

Dziemian Tomasz

 
Posty: 27
Od: Nie paź 26, 2008 13:59
Lokalizacja: Białystokul.Pułaskiego 103/103

Post » Wto lis 11, 2008 20:36

Nie zgubiłam, nie zgubiłam :wink: Zauważ, że nie wpisałam tam też Szczotki vel Zdechlak swojej.Tam są kicie takie od zaraz do wzięcia. Ale w pamięci ją mam :)
Z którą kotką jesteś na sob? Tą z Zaścianek? Bo oczywiście najpiękniej byłoby gdyby Luspa sobie poradziła jakoś sama. Ale może być różnie.
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lis 11, 2008 22:15

Dziś mój mąż opisał życie Szczotki:

Po pierwsze: wypiękniała. Na początku bardziej przypominała swoim wyglądem szczotkę do zęb... (nie, nie, zdecydowanie nie do zębów :wink:). Dziś to już elegancka, czarna kocia panienka.
Obrazek
Po drugie: nauczyła się jeść samodzielnie. Wszystko, z okablowaniem komputera włącznie.
Po trzecie: nareszcie może się beztrosko bawić. Wszystkim, z zawartością kosza na śmieci włącznie.
Po czwarte: nauczyła się, że jedzenie jest w kuchni, a kot z natury jest głodny. Zawsze.
Po piąte: leki są niesmaczne. Wszystkie, również te aplikowane do oka.

A poza tym: zaprzyjaźniła się z Sabkiem - najmłodszym z trójki rezydentów. Dwa pozostałe traktują ją natomiast jak zło konieczne. Czasem tylko, zapominając na chwilę o fuczeniu i syczeniu ( czyli dobitnie wyrażanych uwagach na temat obecności małego intruza w ich kocim królestwie) częstują się zawartością szczotkowej miseczki.
A tu Sabik używa Szczotki:
Obrazek;Obrazek
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lis 11, 2008 23:23

zmiana niesamowita 8O
Pewnie koty podmieniłas :lol: hehe
Super :D
pozdrawiam Ewa

Ewa3

 
Posty: 40
Od: Nie kwi 13, 2008 14:47
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lis 12, 2008 0:10

Trudno uwierzyć że "to" z lewej to ta sama kicia z prawej... Cudko rośnie :)

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Śro lis 12, 2008 8:04

Trzeba zrobić nowy dział pt. metamorfozy albo przed i po :wink:

Fajne uczucie widzieć jak na naszych oczach kocię się zmienia.

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lis 12, 2008 11:56

Szukam dobrego domu dla koteczki. Zdjęcia wrzucę może jutro :)

Wczoraj około południa przybłąkała się pod naszą bramkę, zupełnie nie bojąc się psów :) Po bezskutecznych próbach znalezienia "na miejscu" właściciela (żona obeszła z kotką połowę wsi... ) lub kogoś, kto by mógł ją wziąć (nikt nie chciał) zacząłem szukać pomocy w necie.

Trafiłem na http://www.kotkowo.pl/ - zadzwoniłem do pani Agaty, która "załatwiła" dla koteczki wizytę u weterynarza i pożyczyła nam klatkę, dzięki której mogliśmy kotkę "przechować" w domu izolując ją od naszych psów i dwóch dorosłych kotów.

Wczoraj była tak chora, że po przywiezieniu od weterynarza nie ruszała się z miejsca, dziś odżyła, je, miauczy i usiłuje wydostać się z klatki.

Kotka ma 3-4 miesiące, trójkolorowa z przewagą białego, bardzo ładna, choć teraz wygląda może nie najlepiej...

pik33

 
Posty: 50
Od: Pon cze 26, 2006 11:25
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 741 gości