Im bardziej poznaję ludzi -tym mocniej kocham zwierzęta

daj spokój, kuźwa, niech się walą :mrgreen:

jesteś zawsze w porządku :ok:

wiesiaczek1 pisze:daj spokój, kuźwa, niech się walą
jesteś zawsze w porządku

No wiesz to pw mnie wnerwiło no , ale napisałam publicznie bo jest jak jest a dama zamilkła ..Może myślała że będe sie wieczorami odwodniać w poduche nie nie :mrgreen:

szybka jesteś :mrgreen:

Lidka, to co robisz jest wspaniałe. Jesteś mądra, dobra i odważna. Po prostu brak mi słów.
A że jakieś mentalne badziewie ludzkie pisze paskudztwa?
No pisze, bo tylko to potrafi.
Pozdrowienia dla Ciebie i cudownej Baśki Dziewczyny z Jajami :1luvu:

Blekitny.Irys pisze:Lidka, to co robisz jest wspaniałe. Jesteś mądra, dobra i odważna. Po prostu brak mi słów.
A że jakieś mentalne badziewie ludzkie pisze paskudztwa?
No pisze, bo tylko to potrafi.
Pozdrowienia dla Ciebie i cudownej Baśki Dziewczyny z Jajami

Dziekujemy u mnie wciąż coś sie dzieje a ja jak ja najpier robie potem myśle .....Ale no kurcze ilu sie udało , to jest ważne ....Nie będe siedziała za klawiaturą i pisała bądź odpowiedzialna , widzisz zostaw i pomyśl co można zrobić nie.....Najpierw sie robi a potem mysli bo często takie zastanawianie sie , no może byc już za późno.......
Nawet ta gromada w domu mi wybacza , bo wie że nowy jest tak jak one kiedyś no potrzebuje pomocy i tyle....
A że mieszkam na zadupiu i tu własnie duży problem jest ...Ale trwamy :mrgreen:

oooooo, ciotka Niebieska się ujawniła :mrgreen:

oj, będzie bal :smokin:

A pewnie, że będzie :twisted:

Nie moge sie nigdzie ruszyc bo mały Zygus z lasu po ciężkiej chorobie no ciągle na łapkach

jest słodki ...

to co Ty Matka nie wiesz, że jak ma się dzieci, to siedzi się w domu? :mrgreen:

Kinnia pisze:to co Ty Matka nie wiesz, że jak ma się dzieci, to siedzi się w domu?

Wiem wiem ale wyjśc no nakarmic inne wiesiu itd ....Brat przychodzi i ma małego na kolanach :ryk:

nie zbyt zadowolony ale przyjdzie :mrgreen:

lidka02 pisze:
Kinnia pisze:to co Ty Matka nie wiesz, że jak ma się dzieci, to siedzi się w domu?

Wiem wiem ale wyjśc no nakarmic inne wiesiu itd ....Brat przychodzi i ma małego na kolanach nie zbyt zadowolony ale przyjdzie

to się dzieciaka w nosidło bierze i idzie do roboty (czytaj - karmić resztę futrów :kotek:

)

Marcelino nosiłam pod poncho
Sońka ze mną do pracy jeździła
Karusię w wielkiej kieszeni krzyśkowych ogrodniczek
a co, Ty masz mieć łatwiej? :roll:

nosidło i po sprawie :ryk:

Kinnia pisze:
lidka02 pisze:
Kinnia pisze:to co Ty Matka nie wiesz, że jak ma się dzieci, to siedzi się w domu?

Wiem wiem ale wyjśc no nakarmic inne wiesiu itd ....Brat przychodzi i ma małego na kolanach nie zbyt zadowolony ale przyjdzie

to się dzieciaka w nosidło bierze i idzie do roboty (czytaj - karmić resztę futrów )

Marcelino nosiłam pod poncho
Sońka ze mną do pracy jeździła
Karusię w wielkiej kieszeni krzyśkowych ogrodniczek
a co, Ty masz mieć łatwiej?
nosidło i po sprawie

On na razie nie może wyjść przez dwa tygodnie co dwie h płaska łyżka gastro , do leków polowe łyżki animondy mokrej i takie jego jedzonko...On był bez jedzenia prawie trzy tyg tylko kroplówki i leki a że taki zabiedzony wyszedł z parwo to cud ....Nie myslalam że sie uda jak jechałam do niego i patrzyłam na niego no :cry:

teraz pilnuje rozpiski wszystkiego , kuwety wyżej ......w środe na badanie krwi i zobaczymy......

będzie dobrze skoro przetrzymał tyle
im bliżej Ciebie będzie, tym lepiej

Marcelino stawały jelita, mieszkaliśmy pod i w lecznicy, chodził z nami wszędzie 24h na dobę przez dłuuugi czas
ma koszmarne zrosty na jelitach
i ma już 8 lat, jest strasznym zbójem i kochaną gadziną kocią

On też da radę, wierzę w to

Kinnia pisze:
lidka02 pisze:
Kinnia pisze:to co Ty Matka nie wiesz, że jak ma się dzieci, to siedzi się w domu?

Wiem wiem ale wyjśc no nakarmic inne wiesiu itd ....Brat przychodzi i ma małego na kolanach nie zbyt zadowolony ale przyjdzie

to się dzieciaka w nosidło bierze i idzie do roboty (czytaj - karmić resztę futrów )

Marcelino nosiłam pod poncho
Sońka ze mną do pracy jeździła
Karusię w wielkiej kieszeni krzyśkowych ogrodniczek
a co, Ty masz mieć łatwiej?
nosidło i po sprawie

Ja mojego maleńkiego Koralika - teraz to już dorosły Pan Koral - znalezionego jako dwutygodniowe kocię - przez kilka tygodni nosiłam na żołądku albo na biuście. Fajny był efekt jak zaciekawiony wystawiał maleńką niczym piłeczka pingpongowa główkę.

Wiem wiem da rade teraz juz z górki

Dzieki

Im bardziej poznaję ludzi -tym mocniej kocham zwierzęta

Kto przegląda forum