Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 21, 2012 14:10 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

iwoo1 pisze:Ja, naświetlając mieszkanie, każdą miskę, każdą puszkę z jedzeniem poddawałam działaniom promieni.
Każdy koc, czy posłanko, które najpierw wyprałam również ze środkiem dezynfekującym, potem wieszałam w łazience na sznurkach i dodatkowo naświetlałam lampą.
Miski, kuwety, wszystko co można umyć również najpierw myłam i potem jeszcze pod lampę. Otwierałam każdą szafkę w domu, naświetlałam meble wewnątrz i na zewnątrz, narzuty, podłogi, okna, firanki, wszystko, mało co sama siebie. Miałam później kociaki i nie zaraziły się, a nie minęło pół roku od PP. To cholernie żmudna, krecia robota, lampę trzeba przesuwać, aby promienie padały w każdy kąt. Ja naświetlałam chyba po pół godziny każdą rzecz, o ile się nie mylę.

Czyli bardzo profesjonalnie, dobra robota :ok:
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Nie paź 21, 2012 14:15 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Iwoo...wczoraj Pani wet...mówiła o lampach..pamietasz???? radziła srodek dezynfekujacy +lampy....w lecznicy tez stosuja lampy+ srodki odkazajace...nic innego
agula76
 

Post » Nie paź 21, 2012 14:18 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

agula76 pisze:Iwoo...wczoraj Pani wet...mówiła o lampach..pamietasz???? radziła srodek dezynfekujacy +lampy....w lecznicy tez stosuja lampy+ srodki odkazajace...nic innego


Tak, stosują je również w szpitalach, na salach operacyjnych, gdzie musi być 100% pewność.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie paź 21, 2012 14:21 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Gdyby nie to, że pracuję i mam 13 kotów, w tym dwie z białaczką o obniżonej odporności, zabrałabym maluchy do siebie.
Ale nie mogę narażać moich białaczkowych, to mogło by być dla nich zabójstwem - przykro mi bardzo, ale więcej pomóc nie mogę.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie paź 21, 2012 14:21 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

iwoo1 pisze:
agula76 pisze:Iwoo...wczoraj Pani wet...mówiła o lampach..pamietasz???? radziła srodek dezynfekujacy +lampy....w lecznicy tez stosuja lampy+ srodki odkazajace...nic innego


Tak, stosują je również w szpitalach, na salach operacyjnych, gdzie musi być 100% pewność.

Na blokach operacyjnych mają zamknięty obieg powietrza jałowego itd. więc to nie sama lampa daje 100% pewności. Podobnie jak w aptekach- loża aseptyczna do wykonywania leków jałowych np. kropli do oczu- posiada obieg jałowego powietrza i lampę UV wspomagająco.
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Nie paź 21, 2012 14:26 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

iwoo1 pisze:Gdyby nie to, że pracuję i mam 13 kotów, w tym dwie z białaczką o obniżonej odporności, zabrałabym maluchy do siebie.
Ale nie mogę narażać moich białaczkowych, to mogło by być dla nich zabójstwem - przykro mi bardzo, ale więcej pomóc nie mogę.

Myślę, że każdy to rozumie iwoo.
Ja poza małym mieszkaniem mam dodatkowo 3 koty nieszczepione. Dopiero od niedawna myślę o szczepieniu, ale na pewno nie teraz kiedy mogę przynieść wirusa pp do domu, bo musiałabym na kociarnię nie chodzić przez jakiś czas, a z dyżurami kiepsko ostatnio. Dlatego po każdym dyżurze od początku chodzenia na kociarnię od razu do łazienki idę, tak jak martika mi poleciła, kiedy zaczynałam chodzić do KP. Tyle że początkowo tak się nie bałam o moje koty, dopiero teraz bardziej rozumiem powagę sytuacji. Pocieszam się tylko, ze moje koty są dorosłe i dobrze odżywione, ich odporność jest duuużo lepsza niż odporność kociaka małego.
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Nie paź 21, 2012 14:33 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Znalazłam coś takiego, jeszcze poszukam instrukcji z mojej lampy.

Przeznaczenie:
Stosowanie lamp bakteriobójczych jest jedną z najskuteczniejszych metod dezynfekcji. Urządzenia te emitują promieniowanie
UV-C o długości fali 253,7 nm. Promieniowanie to ma najsilniejsze właściwości biobójcze i nieodwracalnie dezaktywuje bakterie, wirusy, pleśnie, grzyby oraz wszelkie inne drobnoustroje.

Ze względu na dużą skuteczność działania lampy bakteriobójcze wykorzystuje się wszędzie tam, gdzie wymagana jest sterylność,
a od czystości mikrobiologicznej zależy jakość usług oraz bezpieczeństwo pacjentów
i personelu.

zastosowania lamp bakteriobójczych

Zastosowania:
szpitale (bloki operacyjne, gabinety zabiegowe, gabinety opatrunkowe, sale chorych, izby przyjęć, izolatki, brudowniki
przychodnie (gabinety lekarskie i zabiegowe)
laboratoria
apteki
przemysł farmaceutyczny, spożywczo-przetwórczy, kosmetyczny
hotelarstwo i gastronomia

zastosowania lamp bakteriobójczych

Szczegółowy opis sposobów i metod stosowania lamp bakteriobójczych zawiera instrukcja użytkowania lamp.

Dobór ilości i mocy lamp zależy od wielu czynników, jakich jak: wysokość pomieszczenia, jego kształt, wielkość współczynnika odbicia powierzchni (ścian) w pomieszczeniu, temperatura, wilgotność i stopień zapylenia powietrza, odporność drobnoustrojów. Wielość parametrów, które należy uwzględnić przy doborze uniemożliwia sformułowanie jednoznacznej, prostej regóły precyzyjnie określającej ilość lamp w konkretnym pomieszczeniu.
Z praktycznego punktu widzenia możemy przyjąć, że osiągniemy wystarczający stopień czystości mikrobiologicznej stosując:
- lampę 15W na pow. do 6 m2
- lampę 2x15W na pow. do 10 m2
- lampę 30W na pow. do 12 m2
- lampę 2x30W na pow. do 18 m2
W pomieszczeniu o wys. 2,5 do 3m w warunkach pokojowych.
W zależności od przeznaczenia pomieszczenia (sala chorych, gabinet lekarski, gabinet zabiegowy, sala operacyjna) lampy włączamy na 2 do 8 godz.
Aby uzyskać wyraźny efekt dezynfekcji powietrza w pomieszczeniu (np. między dwoma zabiegami) lampy włączamy na 15 do 20 minut.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie paź 21, 2012 15:07 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

żeby nie bylo ze tylko gadam a nic nie robie....na kociarni tez nie jestem dlatego ze najpierw byl KK , a teraz PP...i pomimo ze ktos mi radził zebym stosowała zasady higieny typu mycie sie.i nie panikowała ..to Kostrzewski kategorycznie mi odradzil kontakt ( Cekin jest z obnizona odpornościa...co potwierdzily równiez wyniki badan) ....wiec musze postepowac racjonalnie a nie na zywioł...dopiero za jakis czas moze byc szczepiony....pomagam wiec jak moge innymi sposobami...

moze ogloszenie na dt???
agula76
 

Post » Nie paź 21, 2012 15:07 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Nie mogę znaleźć instrukcji, ale znalazłam sklep gdzie ją kupiłam i to jest właśnie moja.
http://www.ultraviolsklep.pl/index.php? ... &Itemid=31

Poza tym nie jestem znawcą w tej materii, piszę tylko to co wyczytałam i jak postępowałam.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie paź 21, 2012 15:41 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Jest mi bardzo przykro z powodu klarisy :cry:

Jeśli będziecie potrzebować więcej rąk do pracy w sobotę to chętnie przyjadę pomóc.

vaylei

 
Posty: 306
Od: Pt wrz 21, 2012 9:49

Post » Nie paź 21, 2012 16:42 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

PILNE!!

z Bercikowa zle, czy ktos moglby z nia podjechac do weterynarza, najpewniej do molickich w dabrowie

hidi

 
Posty: 1286
Od: Pon lis 03, 2008 7:04
Lokalizacja: Wałbrzych

Post » Nie paź 21, 2012 16:57 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

ok. na razie Martika podjedzie na kociarnie, poda leki i ew. kroplowe...

hidi

 
Posty: 1286
Od: Pon lis 03, 2008 7:04
Lokalizacja: Wałbrzych

Post » Nie paź 21, 2012 17:15 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

kurcze...sory hidi ze odmówiłam....nie mam auta dzis popoludniu....ma je mój mąż :cry: :cry: :cry:
jeszcze raz powtarzam ....musi sie znalezc jak najszybciej dt dla kociaków nie szczepionych...nie moga one byc na kociarni
za tydzień dezynfekcja ...przez tydzien moze zdarzyc sie wszystko....i liczy sie szybkie dzialanie...konkretne...bo z Klarisa trwało to wszystko za długo....w poniedzialek byla u weta...zle sie czula....a do srody była na kociarni...i konkretne leczenie od srody ...od soboty na odpornosc ,za późno...bo nie miala jej wogóle ....czasami intuicja myli...weci sie myla ...wiec nie badzmy tacy pewni swoich racji...bo tu chodzi o zycie zwierzaków , kóre przeciez ratujecie z wielkim oddaniem...

niech kazdy pomysli kto ma mozliwosci, znajomych kto móglby wziasc nieszczepione kociaki ...wystarczy znalezc kilka chetnych osób...
te szczepione dadza rade...ale nie szczepione nie....a godziny leca....one maja stycznosc non stop z wirusem...który zabija.....
agula76
 

Post » Nie paź 21, 2012 17:32 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

MIKUŚ pisze:Iwoo oczywiście że tak będziemy robić :)
Lampę pożyczymy też, bo im więcej tym lepiej.

Wpierw Marzena ogarnie swoje mieszkanie, następnie bierzemy się za kociarnię.
Dziękujemy za propozycje niemalże nie do odrzucenia, ale czy uważasz że jest sens?
Hmm...tak sobie myślę że jako "kocia weteranka" (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) wiesz o tym doskonale, że niejednokrotnie test wychodzi ujemny, bo był zrobiony zbyt wcześnie, po czym np. już po 2 dniach wychodzi dodatni :roll:
Oczywiście w przypadku kotki Miki i Yoko jestem jak najbardziej za zrobieniem testu. Ale póki u innych jest ok to nie wiem czy jest sens.



od rana pisze ze test powinna miec tez zrobiony w pierwszej kolejnosci równiez Bercikowa....tymbardziej ze sygnal z rannego dyzuru jest niepookojący ..a miala z nia kontakt caly czas ..bez odzewu....ktos proponuje swoja pomoc , ze chce porobic testy , które pomoga w razie pp wdrozyc szybkie leczenie...a Ty Basiu jako kocia wetreanka pytasz czy jest sens....
wiec ja powtarzam to co tłukę od rana...sytuacja jest szczególna ,,,bez paniki ale z rązsądkiem...sens jest bo mamy doczynienia z powazna chorobą....a tu chodzi o zycie kociaków nie szczepionych ....
z Bercikowa nie czekajmy i nie zwlekajmy ...natychmiast wet i wdrozenie leczenia...a jezeli okaże sie ze nie ma pp...to odetchniemy z ulga...i powiemy sobie ze przynajmniej wszystko zrobilismy zeby sprawe wyjasnic
agula76
 

Post » Nie paź 21, 2012 17:47 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Na wszelki wypadek macie kontakt do Katowic-Brynowa, tam jest całodobowa lecznica:
http://www.lecznica-brynow.com/kontakt.html
Koty wrocławskie polecają się do adopcji: http://www.kocizakatek.pl
Zapraszam na wątek Kociego Zakątka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=154740

wiiwii

 
Posty: 2287
Od: Pt sty 13, 2012 17:33
Lokalizacja: Sosnowiec/Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 860 gości