WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 03, 2012 11:54 Re: WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

Z kotkami na działce jest juz znacznie lepiej.NADAL DOSTAJĄ LEK, STARAM SIE CODZIENNIE IM NAGRZAĆ MAKSYMALNIE.Wcześniej zawiozłam kilka swieżych ciepłych kocyków, takich wełnianych, aby mogły sobie robić gniazda.Kotek który był najbardziej chory je juz samodzielnie od kilku dni i jest coraz bardziej silniejszy.Nadal jednak nie ma Gucia.Rosołek który zwykle odlewałam po ugotowaniu korpusów, bo niestety mamy znowu problemy z rybą, teraz odlewam do słoików i zawożę im cieplutki do picia.Bardzo go lubią a myśle że na zdrowie im posłuży, zwłaszcza że i tam teren zimny i wilgotny.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31561
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lis 03, 2012 12:05 Re: WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

Odkryłam 3 dni temu coś zdumiewajacego.Junior wyniósł sie do miasta.Jakim cudem nie wiem ale jest w miejscu gdzie karmie Szarusię.Początkowo myślałam ze to jakis nowy kot.Wybiegł jak do swojego, był bardzo głodny i nachalny.Pomyslałam cholera, wywalili z domu kota.No nie mozliwe że do obcego przyleciał sobie ot tak.Potem mnie zastanowiło ze Junior nie pokazuje sie w swoim starym miejscu.Przyjrzałam sie kotu, bo karmię tam o zmroku i tak to Junior.Bez wątpienia.

Myśle ze powodem tej nagłej zmiany była obecnosć lisa na jego stołówce.Kilkakrotnie musiałam zawracać.Nakładałam jedzenie, Junior zaczynał jeść i w tym momencie z zarosli wybiegał lis wprost do jedzenia.

Myśle ze dobrze sie stało.To dobry teren.Trochę piwnic, starych komórek i budynek do rozbiórki.Jest gdzie sie schronić przed chłodami.W każdym razie lepsze to niz otwarty niebezpieczny teren bagnistych łąk które są wiecznie zalewane.

Prawie 4 lata trwało zanim Junior adekwatnie sam zmienił teren.Dobrze by było i dla niego gdyby w nim pozostał.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31561
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lis 03, 2012 12:09 Re: WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

:1luvu: Dolabra, :1luvu: Alicat, :1luvu: Kotydwa12, :1luvu: Afatima, :1luvu: Wnusia i Klusek, :1luvu: Marmotka, :1luvu: Panikota, :1luvu: Anna3 Dziękuję Wam Kochane. :D Bardzo Bardzo MOCNO. :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31561
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lis 03, 2012 12:16 Re: WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

Gorące Podziękowania również dla :D Osób biorących czynnie udział w naszych Bazarkach :1luvu: Dolabra, :1luvu: Marysienka, :1luvu: Alicat. Dziękuję Wam Dziewczyny. :D Jesteście Kochane. :1luvu: :D :1luvu:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31561
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lis 03, 2012 12:36 Re: WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

Izo, czy nie pora założyć nowy wątek?
W poniedziałek poleci wpłata na Jaśmina. Niestety, nic ponad to nie mogę, przez tę kuchnię narobiłam sobie długów. :?

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 03, 2012 12:59 Re: WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

Mądry Junior :1luvu:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie lis 04, 2012 8:48 Re: WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

taizu pisze:Mądry Junior :1luvu:
Racja, mądry kot :ok:
Mam 3 koty, 2 córki i 1 męża

12.02.2012 Kacperku :(
29.05.2013 Tosiu... 19 lat to piękny wiek... tak żal, że już nigdy nie wyjdziesz na trawkę...
19.10.2013 Wojtusiu...

Obrazek

key_west

 
Posty: 867
Od: Sob sty 22, 2011 2:38
Lokalizacja: Warszawa-Zacisze

Post » Pon lis 05, 2012 8:03 Re: WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

Kurcze, ale się u Was dzieje :|
Poleciał skromny :oops: przelewik dla Juniorka.
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Wto lis 06, 2012 0:51 Re: WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

nelka83 pisze:Kurcze, ale się u Was dzieje :|
Poleciał skromny :oops: przelewik dla Juniorka.


TAK DZIEJE SIĘ...... :| W nocy z sobotę na niedzielę Policja namierzyła sprawców na mojej dzielnicy.Dość sporo radiowozów słyszałam w drodze na moje działki.W niedziele była wizja lokalna.Opowiadali mi BEZDOMNI.

Pomimo tego czuję lęk, strach i niepokój kiedy zbliżam się do wiadomej działki.Nie ukrywam dzisiaj było wyjątkowo nieprzyjemnie ,bo nie było nikogo przy mnie. :|
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31561
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto lis 06, 2012 0:52 Re: WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

key_west pisze:
taizu pisze:Mądry Junior :1luvu:
Racja, mądry kot :ok:


To prawda wyjątkowo mądry.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31561
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto lis 06, 2012 1:48 Re: WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

Wczorajsza noc była bardzo ciężka.Odeszły dwie kotki.Praktycznie jedna po drugiej.Różnica zaledwie kilka minut.
Przy jednej czuwał mój Mąż przy drugiej ja.

Odeszła moja kotka z domu i .....

Zryczałam sie nad Zivą.Zryczałam tak okropnie że czułam jej mokre futerko.10 minut wcześniej jeszcze mruczała....to było jej pożegnalne mruczenie.

Zabrałam Zivę z soboty na niedziele.Nie myślałam że jest aż tak żle.Wcześniej podczas karmienia podałam jej lek w strzykawce.Kotka zaszyła się w głębi budki i czułam że jest dość chłodna.Nie wykazywała żadnego zainteresowania a wręcz miałam wrażenie że chce uniknąć kontaktu.Zauważyłam ze przemieściła sie z ciepłej styropianowej budki do budki drewnianej.Tylko dzięki temu mogłam podac jej lek, bo wyjęłam deseczke będaca podłoga górnej wartstwy ,tak aby dostać sie do Zivy która była poniżej.Zastanowilo mnie bo koc z części styropianowej był do połowy wywleczony z budki.Poczatkowo sądziłam że koc wyciagnęła Ziva kiedy wychodziła słaba aby sie przemieścić.JEDNAK W niedziele sytuacja była identyczna chociaż Ziva została zabrana z soboty na niedziele.
w czasie podawania leku zmieniłam zaraz posłania w budce styropianowej.Po dwóch stronach włożyłam cieple grube polarki i sprowokowałam aby Ziva przeszła z budki drewnianej właśnie tam, do styropianowej.Kiedy jednak wróciłam do domu porozmawiałam z Mężem i postanowilismy że jak wróce z moich działek pójdziemy po kotkę.

Byłam przygotowana na to ze może byc problem i zdecydowana na ciecie czyli powiększenie wejścia budki żeby wydostać Zive.Przodem się nie udało ale wyciągnęłam ją jakoś tyłem.Zaparła sie na koniec mocno pazurkami o wejście.

Umieściłam ją w pokoiku gdzie jest chory Oskarek.Było cieplutko bo Mąż napalił w piecach w ciągu dnia.Zrobiłam jej legowisko, napoiłam rosołkiem, nakarmiłam strzykawką.Zjadła pół paszteciku.Bez problemu pozwoliła sobie wlać fiolkę soli fizjologicznej.Byłam przekonana ze być moze problem w niejedzeniu wziął się znowu z tej samej przyczyny co ostatnio.Na drugi dzień w kilku miejscach znalazłam plamy z moczu o bardzo intensywnej barwie.Wieczorem kotka leżała już chłodniejsza i nie pozwoliła się nakarmić.

Nie wiem co jest przyczyna takiego zabarwienia moczu .Ziva przestała jeść dwa dni wcześniej.Dwa tygodnie wstecz miałam dość małoprzyjemną rozmowe z człowiekiem który tam mieszka.NARZEKAŁ na Zivę że gania kociaki od Mamy Niedzwiadka, że je bije, nie pozwala im podejsć do jedzenia i że ostatecznie jest leniwa i nie jest łowna, bo myszy jej chodzą tuż obok przed nosem a ona nie raczy sie ruszyć.

Ta rozmowa wtedy nie była łatwa.Czułam sie zawiedziona postawą tego człowieka o którym miałam dobre zdanie dotychczas.Tłumaczyłam ze kotka jest wysterylizowana, być moze drażnią ją kociaki.Kociaki które notabene zajęły jej teren.Ze z czasem kiedy one podrosna te stosunki powinny sie poprawić.Poza tym kiedy byłam u nich z jedzeniem kotki dostawały osobno tuż obok i nie zuważyłam ani tego żeby Ziva je odganiała od jedzenia ani tego ze siedziały na drzewach ,bo nie miały gdzie spać.Kiedy przychodziłam wychodziły normalnie zaspane z budki.Stosunki też nie wyglądały aż tak żle jak to przedstawiano.Sugerowano mi nawet ze Ziva powinna dostawac jakieś leki na uspokojenie i ze ostatecznie ten kot jest tam zbędny i Pan obiecał że sie jej pozbędzie....


Na ile ostatnie wydarzenia miały tutaj znaczenie, tego nigdy sie nie dowiem.Wiem że ktoś lub coś grzebało w budce Zivy i wyciągnęło kocyk przez kolejne dwa dni z rzędu.CZY BYŁ TO CZŁOWIEK CZY ZWIERZE TEGO nie wiem.Wiem tylko że trzy dni temu Pan karmił kociaki przez okno i kiedy przyszłam z jedzeniem dosyć szybko wyszedł z okna nie odpowiadając mi nawet dzień dobry.

Nie wiem co stało się Zivie.....Wiem że wcześniej jadła z apetytem, witała mnie z radością.Może na coś chorowała cichutko...... Moze została podtruta i zostały uszkodzone nerki i stad tak dziwny i mocny kolor moczu.

Nie wiem....Nikt mnie o nią nie zapytał tam nawet.....



Żegnaj Kochana.[*]

Przepraszam że tym razem się nie udało. :( Tak bardzo ....chciałam Ci pomóc :cry:




Obrazek
Ostatnio edytowano Wto lis 06, 2012 1:59 przez iza71koty, łącznie edytowano 1 raz
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31561
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto lis 06, 2012 1:57 Re: WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

Kochani.Postaram się założyć wątek.Dzień, dwa.Nie wiem.Czuję się żle. :| Jestem pierwszy dzień na antybiotyku .Inne metody zawiodły.Mąż na moją prośbę został tydzień dłużej w domu.Nie dałabym sobie rady ze wszystkim.To miał być teraz pełny miesiąc pracy czyli taki tydzień dłużej ,żeby były pieniążki na Święta. :roll: Nie miałam wyjścia...... :|
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31561
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto lis 06, 2012 2:06 Re: WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

:1luvu: Taizu, :1luvu: Willow_, :1luvu: Nelka83, :1luvu: Prosiaczki2 Dziękujemy Wam Kochane za POMOC I Serce.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31561
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto lis 06, 2012 7:33 Re: WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

Strasznie mi przykro :cry:
Zivuniu [*]
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Wto lis 06, 2012 10:28 Re: WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

dla kochanych Koteczek.. [*][*] :cry:
Iza bardzo mi przykro
Obrazek Obrazek

Rudolf [*] 12.04.2015
żegnaj kochany..

Puśka [*] 09.10.2015
żegnaj koteńko..

skarbonka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5967
Od: Sob wrz 04, 2010 12:18
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: darianna1, puszatek i 54 gości