» Sob lis 03, 2012 12:05
Re: WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.
Odkryłam 3 dni temu coś zdumiewajacego.Junior wyniósł sie do miasta.Jakim cudem nie wiem ale jest w miejscu gdzie karmie Szarusię.Początkowo myślałam ze to jakis nowy kot.Wybiegł jak do swojego, był bardzo głodny i nachalny.Pomyslałam cholera, wywalili z domu kota.No nie mozliwe że do obcego przyleciał sobie ot tak.Potem mnie zastanowiło ze Junior nie pokazuje sie w swoim starym miejscu.Przyjrzałam sie kotu, bo karmię tam o zmroku i tak to Junior.Bez wątpienia.
Myśle ze powodem tej nagłej zmiany była obecnosć lisa na jego stołówce.Kilkakrotnie musiałam zawracać.Nakładałam jedzenie, Junior zaczynał jeść i w tym momencie z zarosli wybiegał lis wprost do jedzenia.
Myśle ze dobrze sie stało.To dobry teren.Trochę piwnic, starych komórek i budynek do rozbiórki.Jest gdzie sie schronić przed chłodami.W każdym razie lepsze to niz otwarty niebezpieczny teren bagnistych łąk które są wiecznie zalewane.
Prawie 4 lata trwało zanim Junior adekwatnie sam zmienił teren.Dobrze by było i dla niego gdyby w nim pozostał.