
Moderator: Estraven

przez dwa dni po pracy miałyśmy pełne ręce roboty, saniami przewoziłyśmy domki za ogrodzenie, bo ktoś podkablował, że koty karmimy w opuszczonym domu i była straż miejska i zaczęli rozbiórkę zimą 
przybyło nam w pracy nowych lokatorów, w tym jednym zaczął nawet się bić...






który jak się wyciąga rękę oczywiście przywiera do ziemi w oczekiwaniu na bicie, dziś też był u nas w śmietniku kończy po kotach resztki to mu dałam cały kartonik 400 gram bo taki głodny był, stawiałam mu chrupki obok starego domu przy mojej firmie ale ktoś życzliwy powyrzucał chrupki razem z pojemnikami
Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider] i 54 gości