Kotki z opuszczonej Stoczni w Gdyni umrą z głodu i chorób?:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 14, 2010 17:51 Re: Kotki z opuszczonej Stoczni w Gdyni umrą z głodu i chorób?:(

Tak sobie pomyślałam (pewnie upierdliwa baba jestem) mogę ściągać ze stronki PKDT zdjątka i kontakt i robić ogłoszonka w sklepie zoo? Bo kurcze tak bez zgody to goopio...to siem pytam ;)
Wiem, że okres kiepski na na adopcje ale może...?
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon cze 14, 2010 18:52 Re: Kotki z opuszczonej Stoczni w Gdyni umrą z głodu i chorób?:(

Sin, nawet sie nie pytaj tylko rob, na stronie PKDT jest zreszta napisane ze chetnie taka forme pomocy przyjmuja :ok:

Mam tez w domu troche ulotek PKDT to Ci dam jutro!
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon cze 14, 2010 22:33 Re: Kotki z opuszczonej Stoczni w Gdyni umrą z głodu i chorób?:(

No jasne! Bardzo prosimy o każdą pomoc a pomoc w wy-adoptowaniu kotów jest na wagę złota!!!
ObrazekObrazekObrazek

Marlon

 
Posty: 1907
Od: Pon paź 26, 2009 19:01
Lokalizacja: Rumia

Post » Wto cze 15, 2010 15:00 Re: Kotki z opuszczonej Stoczni w Gdyni umrą z głodu i chorób?:(

Sin pisze:Tak sobie pomyślałam (pewnie upierdliwa baba jestem) mogę ściągać ze stronki PKDT zdjątka i kontakt i robić ogłoszonka w sklepie zoo? Bo kurcze tak bez zgody to goopio...to siem pytam ;)
Wiem, że okres kiepski na na adopcje ale może...?


No pewnie że możesz i na różnych portalach też możesz na necie.Nam ciągle brak czasu nie wiadomo w co ręce wsadzić.
Obrazek Obrazek
Moje tymczasy viewtopic.php?f=1&t=120108&p=6675666#p6675666
Madzia ur 16.09.2011 :)

kinga-kinia

 
Posty: 4684
Od: Wto sty 27, 2009 19:28
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto cze 15, 2010 15:08 Re: Kotki z opuszczonej Stoczni w Gdyni umrą z głodu i chorób?:(

Sin pisze:Tak sobie pomyślałam (pewnie upierdliwa baba jestem) mogę ściągać ze stronki PKDT zdjątka i kontakt i robić ogłoszonka w sklepie zoo? Bo kurcze tak bez zgody to goopio...to siem pytam ;)
Wiem, że okres kiepski na na adopcje ale może...?

no wariatka :ryk: tak jak sie kto u mnie pyta czy moze isc do kibla i sie potem dziwi ze mowie ze nie, na balkon, i ze jakie pytanie taka odpowiedz :lol:

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Wto cze 15, 2010 17:32 Re: Kotki z opuszczonej Stoczni w Gdyni umrą z głodu i chorób?:(

nabijają się ze mnie :crying;
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw cze 17, 2010 17:20 Re: Kotki z opuszczonej Stoczni w Gdyni umrą z głodu i chorób?:(

:P
ObrazekObrazekObrazek

Marlon

 
Posty: 1907
Od: Pon paź 26, 2009 19:01
Lokalizacja: Rumia

Post » Pt cze 18, 2010 10:57 Re: Kotki z opuszczonej Stoczni w Gdyni umrą z głodu i chorób?:(

Sin pisze:nabijają się ze mnie :crying;


Już nie wspomnę ile fantów mam a nie ma komu bazarki robić :roll: :oops:
Obrazek Obrazek
Moje tymczasy viewtopic.php?f=1&t=120108&p=6675666#p6675666
Madzia ur 16.09.2011 :)

kinga-kinia

 
Posty: 4684
Od: Wto sty 27, 2009 19:28
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt cze 18, 2010 14:54 Re: Kotki z opuszczonej Stoczni w Gdyni umrą z głodu i chorób?:(

Zrobiłabym...ale osiwieję przez tymczasy, a z moimi kotami też mam masę kłopotów...teraz nie dam rady :oops: :(
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt cze 18, 2010 23:13 Re: Kotki z opuszczonej Stoczni w Gdyni umrą z głodu i chorób?:(

Nastepnym razem z Kinga robimy na imprezie wysprzedaż fantów dla kotów stoczniowych, tylko Sabina będzie musiała prowadzić licytację :)
ObrazekObrazekObrazek

Marlon

 
Posty: 1907
Od: Pon paź 26, 2009 19:01
Lokalizacja: Rumia

Post » Pon cze 21, 2010 23:05 Re: Kotki z opuszczonej Stoczni w Gdyni umrą z głodu i chorób?:(

Jutro stocznia :) 2 tygodnie tam nie byłam, eeh nie mogę się doczekać bo już bardzo się stęskniłam za kocimi stoczniowcami :)
ObrazekObrazekObrazek

Marlon

 
Posty: 1907
Od: Pon paź 26, 2009 19:01
Lokalizacja: Rumia

Post » Wto cze 22, 2010 9:18 Re: Kotki z opuszczonej Stoczni w Gdyni umrą z głodu i chorób?:(

bylam w stoczni w sobote, od tego co widzialam peklo mi serducho. duzo kotow zasmarkanych, zaropialych. jakas plaga. w kazdym miejscu, przynajmniej jeden kot chory. najgorzej bylo tam kolo niebieskich budek (? kanalow, tego nazewnictwa nigdy nie zapamietam). za plotem spal kot i mnie nie slyszal. chodzilam obok, tracalam go trwa, a on nic. juz myslalam, ze sie nie obudzi i to jego koniec. cale szczescie ze wstal w koncu, ale ledwo co na oczy widzial. kolejna kotka cala zasmarkana, kichajaca wyszla z kanalow, nie chciala jesc. wyglada na to, ze to jakis wirus i przelazi z jednego na inne. kolo dyspozytorni bury kot z glutami i sklejonym okiem, kolo przychodni ten z grzybem, to niedlugo bedzie lysy, kichal (dodatkowo mnie podrapal, bo sie doczekac nie mogl sardynek, ktore mieszalam z jedzeniem z puszek :) )
mam wiec pytanie jak wyglada kwestia lapanek i leczenia? czy UM nadal daje kase? same sobie nie poradzimy. ja moge wylozyc na leczenie 1-2 kotow, ale nie w tym rzecz, bo tam jest z 10 takich, ktore wymagaja szybkiej wizyty u weta.
tez chcialabym, zeby te koty byly zdrowe i mialy pelne brzuchy, ale jedzenia brak, kasy brak, czuje bezsilnosc wobec ciaglych problemow. przepraszam za moje narzekanie, ale zalamalam sie jak tam bylam i zobaczylam jaka jest sytuacja.

magdalenas

 
Posty: 49
Od: Nie paź 11, 2009 11:24

Post » Wto cze 22, 2010 11:54 Re: Kotki z opuszczonej Stoczni w Gdyni umrą z głodu i chorób?:(

kinga-kinia pisze:
Sin pisze:nabijają się ze mnie :crying;


Już nie wspomnę ile fantów mam a nie ma komu bazarki robić :roll: :oops:

Miał powstać w weekend, ale rozłożyłam się totalnie , jak mi minie to skończę i ruszy bazarek po rzeczach, które były dla Fuksi, jeszcze koleżanka ifokry coś dorzuciła.
Jak są jeszcze jakieś fanty to dorzucić można do tego, co ma powstać.

dorot

 
Posty: 2446
Od: Wto lip 06, 2004 17:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 22, 2010 21:20 Re: Kotki z opuszczonej Stoczni w Gdyni umrą z głodu i chorób?:(

magdalenas pisze:bylam w stoczni w sobote, od tego co widzialam peklo mi serducho. duzo kotow zasmarkanych, zaropialych. jakas plaga. w kazdym miejscu, przynajmniej jeden kot chory. najgorzej bylo tam kolo niebieskich budek (? kanalow, tego nazewnictwa nigdy nie zapamietam). za plotem spal kot i mnie nie slyszal. chodzilam obok, tracalam go trwa, a on nic. juz myslalam, ze sie nie obudzi i to jego koniec. cale szczescie ze wstal w koncu, ale ledwo co na oczy widzial. kolejna kotka cala zasmarkana, kichajaca wyszla z kanalow, nie chciala jesc. wyglada na to, ze to jakis wirus i przelazi z jednego na inne. kolo dyspozytorni bury kot z glutami i sklejonym okiem, kolo przychodni ten z grzybem, to niedlugo bedzie lysy, kichal (dodatkowo mnie podrapal, bo sie doczekac nie mogl sardynek, ktore mieszalam z jedzeniem z puszek :) )
mam wiec pytanie jak wyglada kwestia lapanek i leczenia? czy UM nadal daje kase? same sobie nie poradzimy. ja moge wylozyc na leczenie 1-2 kotow, ale nie w tym rzecz, bo tam jest z 10 takich, ktore wymagaja szybkiej wizyty u weta.
tez chcialabym, zeby te koty byly zdrowe i mialy pelne brzuchy, ale jedzenia brak, kasy brak, czuje bezsilnosc wobec ciaglych problemow. przepraszam za moje narzekanie, ale zalamalam sie jak tam bylam i zobaczylam jaka jest sytuacja.


Rzeczywiście jest tak jak ,jak pisze magdalenas!Też to obserwuję na codzień.Na trasie od cementowni do bramy Gródek widać czasem kotka szaro-białego brudnego jak nieszczęście.Tam też staram się idąc do pracy dokarmiać czarnego małego wzrostem kota z białym wąsikiem i drugiego szarego,ale mewy wyżerają im jeżeli się chwilę nie postoi-to nie pojedzą.Przy wybudówce za żelaznymi drzwiami przy dawnym sklepiku p.Grażynki talerze puste i miejsce wygląda w ogóle jak opuszczone.W zeszłym tygodniu trafilem tam na czarno białego kotka takiego ze "zdziwionymi"oczkami.W ogóle to kotów na terenie mało....Czy w soboty ktoś odbiera karmę z TOZ-u?Ostatnio to w ogóle nie miałem okazji spotkać nikogo kto kotki by dokarmiał chociaż przez 3 tygodnie wjeżdżałem na teren "Nauty"
codziennie...Na molu XXX-lecia i Nabrzeżu Albańskim stwierdziłem obecność jednego kota.Gdzie jest reszta?Co tak naprawdę "się wyprawia"?Czy UM daje jakieś fundusze jeszcze?

lidjanb

 
Posty: 281
Od: Czw paź 08, 2009 7:01

Post » Wto cze 22, 2010 23:37 Re: Kotki z opuszczonej Stoczni w Gdyni umrą z głodu i chorób?:(

UM dalo 8 tys, koty chore ale nie ma jak je lapac bo do klatek nie wchodza, kotow duzo, karmione do syta co 2 dni
ObrazekObrazekObrazek

Marlon

 
Posty: 1907
Od: Pon paź 26, 2009 19:01
Lokalizacja: Rumia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości