» Sob sty 16, 2010 22:22
Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-54 koty-Bydgoszcz.
Zrobię to USG, choć nie wiem czy wet coś znajdzie. Wypłuczę Dyzia kroplówkami, podam leki, jeśli wet jakieś zaleci podawać. Mogę tak przez tydzień, miesiąc, pół roku. Zastanawiam się tylko, z czego za to zapłacę. Dyzio jak i 11 innych kotów nie ma nawet wirtualnego opiekuna a przecież forumowi miłośnicy persów wiedzieli o tych 3 szynszylach od dawna. Na pewno kilka osób wiedziało. Nie śmiem prosić na forum o wsparcie, bo przy okazji ankiety Krakvetu ktoś już zaglądał mi do kieszeni. Ktoś chce abym się tu publicznie spowiadała a ja nie mam takiego zamiaru. Tak więc zrobię tyle na ile mnie stać, na ile mój rozsądek i sumienie mi pozwalają.
<=klik