» Nie gru 07, 2008 14:34
Kasia86 wytrzymuję gdyż nie jestem zbyt uczuciowa. Jestem na tyle twarda, że byłam wczoraj przy sekcji Filuta i wiem jak wyglądały jego płuca i ile miał w sobie tego dziwnego płynu. Czasem popłaczę i to wszystko, czasem zastanawiam się co by było gdyby. Wiem, że gdybym zaczęła diagnozować Filuta rok czy 2 lata temu to pewnie dawno już by go nie było. Bardzo stresował się zabiegami i z kaliciwirozy w 2005r wyszedł tylko dzięki temu, że wetka przychodziła do domu.
<=klik