wątek wsparcia dla zasikanych

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 19, 2011 22:42 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Lekarz wmawial mi ze kot zdrowy. Dlatego dzis sie dokocilismy mlodym, rocznym kociakiem. Wiecej do niego nie pojde. Morgan jest w szpitalu, sikal dzis z krwia. :cry:
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11514
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Śro kwi 20, 2011 9:40 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

a robiłaś wcześniej badanie moczu?
mój Felek sikał krwią mimo, że "był zdrowy" żadnych bakterii ani kryształów w moczu :roll:
Obrazek

Mo-ty-lek

 
Posty: 1286
Od: Pt sie 15, 2008 14:50
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob kwi 23, 2011 21:58 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Obawiam się, że ja również przyłączę się do wątku zasikanych. U mnie zasikana jest pościel, poduszki i legowisko Sabriny (mojej kotki). Przygarnęłam ją dwa tygodnie temu ze schroniska i kiedy pierwszy raz zobaczyłam plamę na pościeli myślałam, że Sabrina chce w ten sposób pokazać, że nie podoba jej się to, że chodzę do pracy i zostawiam ją samą. Próbiwałam wszystkiego (zmiany żwirków, częstsze zabawy, kary, spryskiwanie wszystkiego sprayem mającym ją odstraszyć i nic). Każdego poranka znajdowałam na mojej pościeli nowe plamy. Dopiero wczoraj (kiedy Sabrina spała mi na kolanach) odkryłam, że sika w trakcie snu! A że śpi ze mną w łóżku to i tam najczęsciej pojawiają się plamy. Nie wiem co zrobić. Jutro wizyta u weta. Ale byłam u niego tydzień temu i mówił, że kotka jest zdrowa... Nie mam serca zamykać jej na noc w łazience, poza tym obawiam się, że dopiero wtedy zacznie mi sikać po kątach w akcie zemsty za to, że nie może spać ze mną... W dodatku wczoraj po raz pierwszy zrobiła kupę koło kuwety. Dziś też próbowała, ale w ostatniej chwili zauważyłam i zapobiegłam kolejnemu sprzątaniu. (dodam, że kuweta była czysta, wymyta raptem 2 dni temu, a odchody wyjmuję z niej zaraz po tym jak sabrina kończy korzystać z kuwety). Boję się, że sytuacja zacznie mnie wkrótce przerastać, tym bardziej, że mieszkanie wynajmuję i wolę nie myśleć, co będzie, gdy właściciel zobaczy w nim szkody wyrządzone przez kota... :cry: Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale nie mam się komu wygadać, bo wszyscy reagują jednakowo: "to po co było brać kota?"

cenedra17

 
Posty: 6
Od: Sob kwi 23, 2011 21:33

Post » Sob kwi 23, 2011 22:12 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Doskonale Cię rozumiem. Niestety nie wiem, jak pomóc. Trzeba kotkę przebadać, złapać mocz. Skoro sika przez sen,
może to jakiś problem z pęcherzem, nietrzymaniem moczu?
Mnie też sytuacja zaczyna przerastać. Rysiek leje mi po całym mieszkaniu, z tym że u niego jest to typowe znaczenie terenu.
Sika tylko na pionowe powierzchnie, strzelając spod ogona. Mieszkanie jest moje, ale nowe, wprowadziłam się niecałe 2 lata temu.
Ojciec robi mi kazania, ze mam się kota pozbyć... Mi nerwy puszczają od całej tej sytuacji. Będę jeszcze Rysia badać, może jakieś problemy hormonalne? Ewidentnie go "nosi" i zrobił się nerwowy. Nie wyobrażam sobie oddać Rysia komukolowiek, zresztą kto weźmie kota, który leje? To mój pierwszy kot, jest dla mnie jak dziecko, jak mam go oddać??? :cry:
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 23, 2011 22:51 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Jutro wizyta u weta więc zobacyz,y co powie. Swoją drogą ciekawe ile mi policzy za spacjalną wizytę w niedzielę wielkanocną... Sabrina nie jest moim pierwszym kotem, ale tylko z nią mam takie problemy. Nie wyobrażam sobie jej oddać po tym jak wyciągnęłam ją ze schroniska by dać jej lepsze życie, ale jeśli właściciel mieszkania zacznie stawiać warunki to będę w kropce. Poza tym też się już zastanawialam, kto mógłby przygarnoć sikającą przez sen kotkę. O zwróceniu jej do schroniska nie ma mowy. A tacie się nawet nie przyznaję, że mam z nią problem, bo on od samego początku był przeciwny tej "kociej adopcji" :(

cenedra17

 
Posty: 6
Od: Sob kwi 23, 2011 21:33

Post » Sob kwi 23, 2011 22:55 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Trzymam kciuki za dobre wyniki. Jakby jednak (tfu tfu) dobrze nie bylo, masz tez opcje pieluchowania kici. Sa tutaj na forum osoby, ktore maja koty w pampersach, czy to ze wzgledu na chorobe, uraz etc. Zawsze to lepsze niz oddac kota. Pisze oczywiscie o tej sikajacej przez sen kotce, bo to nie jest zdrowy objaw. Znaczenie to juz inna bajka.
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11514
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Nie kwi 24, 2011 19:34 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Po wizycie u weta. Sabrina dostała dziś antybiotyk w zastrzyku, a od jutra będzie przyjmować antybiotyk w tabletkach. Dodatkowo dostała specjalną karmę dla kotów mających problemy z pęcherzem. Pozostaje mi mieć nadzieję, że wkrótce się wszystko ułoży i że faktycznie jest to tylko niewielkie zapalenie pęcherza i dróg moczowych.

cenedra17

 
Posty: 6
Od: Sob kwi 23, 2011 21:33

Post » Nie kwi 24, 2011 21:20 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

ewaw a Twój kić kastrowany?
Obrazek

Mo-ty-lek

 
Posty: 1286
Od: Pt sie 15, 2008 14:50
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon kwi 25, 2011 2:04 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Tak, jak najbardziej. Ma pięć lat. Znaczył strasznie przed kastracją, ale od razu został ciachnięty, jak się tylko zaczęło (miał 5 miesięcy). Potem NIC. Zaczęło się znowu parę miesięcy temu. Mam jeszcze 4 inne koty, w tym 2 inne kocury. Żadne z pozostałych nie leje. Rysiek nie cierpi Rudiego (który pojawił się niecałe 3 lata temu) i chyba to jest przyczyna. Poza tym przeprowadziłam sie 2 lata temu do o wiele mniejszego mieszkania i może jest mu tu za ciasno, za dużo kotów na małym terytorium? Nie wiem. Rysio zawsze był dominujący, ale NIGDY nie był jedynakiem, w DT, jak był malusi, miał 3 rodzeństwa i jednego rezydenta. Do mnie przyjechał razem z bratem, z którym byli nierozłączni, po roku doszła Nikita. Nie było problemów. Zaczął się stresować, jak pojawił się Rudi, ale nie lał od razu. Na prawdę nie wiem. Wszyscy weci mowią, że to behawioralne i że on pokazuje pozostałym, że rządzi. Tylko że to się nasila i nie wyobrażam sobie tego dalej... Bilans wczorajszego dnia - ściana nad kanapą oblana w 4 miejscach i obsikany drapak. Ścianę zmywam, ale drapaka nie upiorę, śmierdzi :( Siedzę i czuję szczyny non stop. Drapak (na zamówienie, pod sufit, montowany na stałe) jest już do wymiany, bo cały obszczany a ściana za nim... Rysio włazi na czubek drapaka i leje na ścianę, wszystko spływa sobie aż do podłogi... I tak to wygląda. Ręce mi opadły. Tata już wszystkim powiedział, że oddaję kota, wczoraj w gościach pierwszy tekst na powitanie był "słyszeliśmy, że kota oddajesz"...
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 25, 2011 7:33 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

no to czas na uspokajacze... jak nie krople bacha i feliway to leki. Znam koty, które musza brać leki upokajające bo inaczej no... depresja i zalanie
Obrazek

Mo-ty-lek

 
Posty: 1286
Od: Pt sie 15, 2008 14:50
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon kwi 25, 2011 8:49 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Morgan urzadzil nam smigus dyngus po polnocy. Bylam juz w lozku, czekalam na koty i TZta. Okolo drugiej przyszedl Morgan, wskoczyl na lozko, i i nasikal na rame. Duzy, zdrowy pelny sik z pelnego pecherza :/ Czyli go nie boli, nie sika po trochu. Mamy zalana poduszke, koldre, przescieradlo i obie pokrywy materaca. Jesli nie uda mi sie doprac w reku pokryw (sa za duze do pralki), to czyszczenie w firmie bedzie 70 chf. I tak lepiej niz mialby zaszczac sam materac, bo to juz trzeba by nowy. Jest dzien swiateczny, nie wolno dzis prac, a ja z premedytacja lamie ten zakaz. Na obie pralki. Dzieki nocnemu sikowi koty maja zakaz wchodzenia do sypialni. Na razie planujemy zakupic taka lateksowa mate z sex shopu, zeby zabezpieczyc lozko (wychodzi taniej niz cerata dla moczacych lozko). Ma ktos jeszcze jakis pomysl na zabezpieczenie lozka? Spimy w tej chwili na samej gabce od materaca, jesli ta gabka zostanie zalana, to umarl w butach, nowy materac to koszt 3000 frankow. Nie mam, i przez nastepne dwa lata az tyle nie bede miala.
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11514
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Pon kwi 25, 2011 9:41 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

ja w ciągu dnia przykrywałam łóżko folią lub ceratą. Był czas, że felek lał na pościel jak tylko miał okazję, nawet jeżeli ja byłam pod tą pościelą :roll:
a na stałe odciąć kotom dostęp do sypialni?
Obrazek

Mo-ty-lek

 
Posty: 1286
Od: Pt sie 15, 2008 14:50
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon kwi 25, 2011 9:48 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Jesli odetne kotom dostep do sypialni, to na noc zostaje im tylko i wylacznie salon. Kuchnie i komputerowy zamykam, za duzo kabli, na ktore mozna nalac i zrobic sobie krzywde. A salon jest tak srednio dla kota wyposazony. Stoi maly drapak, kanapa, stol. i stolik do kawy. I karton po kuchence co robi za kocia kanape. A kanape trzeba wywalic, bo tez juz zalana.
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11514
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Pon kwi 25, 2011 10:45 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

heheh to moje futra w kawalerce muszą być strasznie nieszczęśliwe :roll:
Obrazek

Mo-ty-lek

 
Posty: 1286
Od: Pt sie 15, 2008 14:50
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon kwi 25, 2011 10:54 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Jak masz duzo "kocich" zakamarkow, to wcale nie musza byc nieszczesliwe. Chodzi o to, ze salon ma minimalna ilosc mebli, zadnych szafek, zeby wskoczyc, zeskoczyc. Metraz jest spory, ale pod wzgledem kocim urzadzony nudno. W sypialni sa szuflady, do ktorych mozna wejsc i sie wyspac w skarpetkach, schowac pod i za lozko, schowac za telewizor, schowac sie pod wieszakiem na spodnie, wskoczyc na lodowke i wygladac przez okno, i oczywiscie miekkie lozko, na ktorym mozna spac, lub polowac na filcowa pileczke.
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11514
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], nfd, puszatek i 42 gości