Miód akurat zeżarłam, ale przecież mam glukozę w roztworze

I w proszku zresztą też
Dopyszcznie też można podawać

Tylko wolę jej podnieść cukier żarciem, to na dłużej starczy i będzie stabilniejszy wzrost.
Woda z miodem czy glukoza faktycznie najszybciej się wchłania, ale też najszybciej się kończy, więc i tak musiałabym ją karmić i tak.
Miód czy glukoza (proszek rozrobiony na paćkę) najlepiej się sprawdzają w skrajnych sytuacjach, jak kot już nie łyka czy jest półprzytomny.
To się najszybciej wchłania, bo już przez śluzówki w jamie ustnej. Tylko dalej - na zbyt krótko starcza. Jest szybki wzrost, a potem równie szybki spadek.
Problem polega na tym, że cukry rzędu 40 mg/dl u zdrowego kota, który nie dostaje insuliny, to jeszcze nie hipoglikemia i nie powinny wywoływać takich objawów, jak wywołują u Gracji, a przede wszystkim nie powinny produkować ketonów w takich ilościach.
A ona się zachowuje jak cukrzyk z zupełnie niejasnych powodów
Coś się dzieje z wątrobą, tego już jestem pewna. Tylko to może być też skutek czegoś innego
Do Marcińskiego najwcześniejszy termin na 11 marca
Muszę jej też powtórzyć jak najszybciej krew, tylko jeszcze nie jestem pewna, co oznaczać, żeby to miało ręce i nogi
