skarbonka pisze:Kochani zapraszamy na kolejny bazarek tym razem ze srebrną biżuterią![]()
viewtopic.php?f=20&t=141374
kotki czekają![]()
![]()



Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
skarbonka pisze:Kochani zapraszamy na kolejny bazarek tym razem ze srebrną biżuterią![]()
viewtopic.php?f=20&t=141374
kotki czekają![]()
![]()
iza71koty pisze:Matko ale się wystraszyłam.Mam nowego kota na podwórku.Poszłam pranie powiesić.Zerwał się ,mało zawału nie dostałam.Leżał sobie w wiklinowej budce.Dobrze ze pobiegł w kierunku przeciwnym niz ulica.Tak szybko, ze nawet nie zauważylam gdzie.Widziałam tylko ze chyba młody, szczuplutki i w prążki.
Zawału mało nie dostaję kilka razy dziennie i to nie przez Trusie , ale teraz przez Szarusia.Upodobał sobie moje podwórko.Koty które upodobały sobie moje podwórko w większosci juz odeszły...tragicznie.
Non stop przechodzi ulice.Wie ze tutaj rzadzi Maciek ale robi swoje.Nie wiem po co bo ma swój teren gdzie jest panem.Wkurza mnie to, bo czasem robia tak niebezpieczne akcje ze normalnie krew człowieka zalewa.Raz zrobily akcję...na srodku ulicy.
Odwróciłam wzrok bo słyszałam nadjeżdzajacy samochód.Tym razem sie udało.Najdziwniejsze jest to ze Maciek to kastrat, Szaruś nie ,ale Szaruś ma tak spokojny charakter jakby było na odwrót.No i nie ukrywam mam z tym spory problem.Szaruś wybiera dziwne pory na wędrówki.Zwykle podczas szczytu.Samochody jada non stop.U mnie na podworku non stop bawia sie dzieci.Juz je poprosiłam wielokrotnie zeby nie podchodziły bo Szarus to dziki kotek, jak sie wystraszy to wybiegnie na ulicę.Ostatnio stały na srodku podwórka patrzały jak jada samochody a Szaruś stoi na krawężniku zeby przejść.Gdyby szedł ktos akurat chodnikiem....to nie wiem.Kurcze no.
![]()
bodzia_56 pisze:Ile ty musisz przeżyćZa dużo tego na jedną osobę. Nie wiem, czy tak długo twoje zdrowie i nerwy wytrzymają
bodzia_56 pisze:iza71koty pisze:Matko ale się wystraszyłam.Mam nowego kota na podwórku.Poszłam pranie powiesić.Zerwał się ,mało zawału nie dostałam.Leżał sobie w wiklinowej budce.Dobrze ze pobiegł w kierunku przeciwnym niz ulica.Tak szybko, ze nawet nie zauważylam gdzie.Widziałam tylko ze chyba młody, szczuplutki i w prążki.
Zawału mało nie dostaję kilka razy dziennie i to nie przez Trusie , ale teraz przez Szarusia.Upodobał sobie moje podwórko.Koty które upodobały sobie moje podwórko w większosci juz odeszły...tragicznie.
Non stop przechodzi ulice.Wie ze tutaj rzadzi Maciek ale robi swoje.Nie wiem po co bo ma swój teren gdzie jest panem.Wkurza mnie to, bo czasem robia tak niebezpieczne akcje ze normalnie krew człowieka zalewa.Raz zrobily akcję...na srodku ulicy.
Odwróciłam wzrok bo słyszałam nadjeżdzajacy samochód.Tym razem sie udało.Najdziwniejsze jest to ze Maciek to kastrat, Szaruś nie ,ale Szaruś ma tak spokojny charakter jakby było na odwrót.No i nie ukrywam mam z tym spory problem.Szaruś wybiera dziwne pory na wędrówki.Zwykle podczas szczytu.Samochody jada non stop.U mnie na podworku non stop bawia sie dzieci.Juz je poprosiłam wielokrotnie zeby nie podchodziły bo Szarus to dziki kotek, jak sie wystraszy to wybiegnie na ulicę.Ostatnio stały na srodku podwórka patrzały jak jada samochody a Szaruś stoi na krawężniku zeby przejść.Gdyby szedł ktos akurat chodnikiem....to nie wiem.Kurcze no.
![]()
Gdy wracam do domu, często widzę kotki, które przebiegają przez jezdnię prawie pod kołami samochodów. Odwracam wtedy głowę i serce mi zamiera w oczekiwaniu na najgorsze. To nie na moję nerwyMuszę potem to odchorować, a zdarza mi się teraz coraz częściej niestety. Dobrze, że chociaż na razie nie widziałam , aby jakiś wpadł pod pędzący samochód.
bodzia_56 pisze:Nie wiadomo ile ty i mąż jesteście jeszcze w stanie tak to ciągnąć. Sama jednak patrząc wokoło siebie, widzę tyle kociego nieszczęścia, że chciała bym tym biedakom pomóc. Wiem jednak, że tak się nie da i wkurza mnie ta moja bezsilność
bodzia_56 pisze:Musisz poszukać koniecznie pomocy u jakiś życzliwych kociolubów, bo myślę, że będzie ci coraz ciężej
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Jura i 61 gości