cz. II Kocia Przystań - zbieramy fundusze :(

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt wrz 02, 2011 12:51 Re: Kocia Przystań - jest źle dług rośnie - zbieramy fundusze :(

Nie wiem co to jest u pani nad ranem, ale mnie dranie budziły około piątej i uważały, że o tej porze będę już zywa. Darły mordy, hałasowały miską i zwirkiem, jednym słowem musiałam wstawac. Chcę panią pocieszyć, że za parę miesięcy problem raczej zniknie. Moja starucha Milka wie,że jak śpi pani to i ona musi.

elape

 
Posty: 717
Od: Pon mar 21, 2011 17:52
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt wrz 02, 2011 13:17 Re: Kocia Przystań - jest źle dług rośnie - zbieramy fundusze :(

jaki ten koti sliczny :1luvu: :1luvu: Widac, ze zadowolony z domku :)
a co do niemiauczacego kota-znalam taka pieknotke czarna, ktora nie miauczala niemal cale swe 13 toletnie zycie. Kicia miala na imie Kleopatra, byla kicia mojej cioci. Znalam kotusie od malego, nie slyszalam jej miauczenia wlasciwie nigdy. Z jednym wyjatkiem. Na krotko przed jej odejsciem za TM pierwszy i ostatni raz uslyszalam jej miauk. Dotad tylko otwierala pyszczek chcac cos miauknac, ale bez skutku. Wiec doznalam szoku, kiedy zamiauczala, stanelam w drzwiach jak wryta i powiedzialam zaszokowana: Kleo, Ty miauczysz?! 8O Ja pierwszy raz slysze, ze Ty miauczysz! Kota popatrzyla na mnie jak na jakas idiotke jakby chciala powiedziec: No przeciez kotem jestem, a koty zazwyczaj miaucza, no nie? :ryk:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pt wrz 02, 2011 14:50 Re: Kocia Przystań - jest źle dług rośnie - zbieramy fundusze :(

Hej:)
Czy miałby może ktoś jutro czas zastąpić mnie na rannym dyżurze ?Niestety ale dopadł mnie straszny wirus i źle się czuje a do tego zaleceniem lekarza było aby lepiej nikt ze mną nie miał kontaktu:(:(
Więc gdyby ktoś znalazł czas bym była bardzo,bardzo wdzięczna. :1luvu:
Obrazek

Martysss

 
Posty: 41
Od: Czw lip 30, 2009 17:04

Post » Pt wrz 02, 2011 14:51 Re: Kocia Przystań - jest źle dług rośnie - zbieramy fundusze :(

Axa76 pisze:Mój kot też nie miauczy, ale dużo gada, za dużo nawet, zwłaszcza nocą :P
Amik śliczny :)

skoro nie miauczy to jak gada :?:

herzpl

 
Posty: 1503
Od: Czw mar 04, 2010 11:27
Lokalizacja: sosnowiec

Post » Pt wrz 02, 2011 15:21 Re: Kocia Przystań - jest źle dług rośnie - zbieramy fundusze :(

Grucha ;) Ale nie jest to "miauuu" zdecydowanie ;)
Obrazek

Axa76

 
Posty: 3889
Od: Śro wrz 24, 2008 13:56
Lokalizacja: Cieszyn

Post » Pt wrz 02, 2011 15:26 Re: Kocia Przystań - jest źle dług rośnie - zbieramy fundusze :(

pani Elu dzisiejsze rano było o 4, ale wygłaskany dał pospac do 6:)

filcowasova

 
Posty: 389
Od: Nie sie 14, 2011 22:51

Post » Pt wrz 02, 2011 15:28 Re: Kocia Przystań - jest źle dług rośnie - zbieramy fundusze :(

filcowasova pisze:pani Elu dzisiejsze rano było o 4, ale wygłaskany dał pospac do 6:)

ja nie wiem co wy macie za koty rudy spi jak ja spie i wstaje jak ja wstaje proste :ryk:

herzpl

 
Posty: 1503
Od: Czw mar 04, 2010 11:27
Lokalizacja: sosnowiec

Post » Pt wrz 02, 2011 15:35 Re: Kocia Przystań - jest źle dług rośnie - zbieramy fundusze :(

herzpl pisze:
filcowasova pisze:pani Elu dzisiejsze rano było o 4, ale wygłaskany dał pospac do 6:)

ja nie wiem co wy macie za koty rudy spi jak ja spie i wstaje jak ja wstaje proste :ryk:

Hmm, ja mam kota od 23 lipca i wstaję regularnie o 3-4-5 (najpóźniej), a bywało wiele nocy praktycznie nieprzespanych z powodu kota ryczącego i zrzucającego wszystko z szafek, o polowaniu na mnie nie wspominając. Nie wiem, czy to kiedyś minie, już się trochę wyluzowałam, ale do niedawna byłam naprawdę załamana tą sytuacją, no i śmiertelnie zmęczona.
Obrazek

Axa76

 
Posty: 3889
Od: Śro wrz 24, 2008 13:56
Lokalizacja: Cieszyn

Post » Pt wrz 02, 2011 15:39 Re: Kocia Przystań - jest źle dług rośnie - zbieramy fundusze :(

Axa76 pisze:
herzpl pisze:
filcowasova pisze:pani Elu dzisiejsze rano było o 4, ale wygłaskany dał pospac do 6:)

ja nie wiem co wy macie za koty rudy spi jak ja spie i wstaje jak ja wstaje proste :ryk:

Hmm, ja mam kota od 23 lipca i wstaję regularnie o 3-4-5 (najpóźniej), a bywało wiele nocy praktycznie nieprzespanych z powodu kota ryczącego i zrzucającego wszystko z szafek, o polowaniu na mnie nie wspominając. Nie wiem, czy to kiedyś minie, już się trochę wyluzowałam, ale do niedawna byłam naprawdę załamana tą sytuacją, no i śmiertelnie zmęczona.

wiesz to chyba od kota zalezy kocur rodzicow miauczy i drapie po nocy oczywiscie przestaje jak ktos wstanie a kotka rodzicow atakuje noca stopy jak sie z pod koudry wynurza :ryk:

herzpl

 
Posty: 1503
Od: Czw mar 04, 2010 11:27
Lokalizacja: sosnowiec

Post » Pt wrz 02, 2011 15:46 Re: Kocia Przystań - jest źle dług rośnie - zbieramy fundusze :(

Oj, jak ja to rozumiem. Pierwsze dni a nawet tygodnie żyłam w szoku i totalnym zawrocie głowy. Porównywalne to było z czasem, gdy moje dziecko przyszło na świat, a ja nie miałam ani dnia ani nocy spokojnej. Musiałam się uczyć życia na nowo. Trwało to kocie zamieszanie ok. 2 tygodnie. A jak przeczytałam , pani Kasiu, że Amik się może odwodnić nie pijąc, to sobie pomyślałam - moja krew. Bo ja też wstawałam w środku nocy i dolewałam kociętom wody, żeby się nie odwodniły :lol: :lol: :lol: , a jak się to wydało, to rodzina miała ubaw po pachy. :ryk: :ryk:

elape

 
Posty: 717
Od: Pon mar 21, 2011 17:52
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob wrz 03, 2011 10:55 Re: Kocia Przystań - jest źle dług rośnie - zbieramy fundusze :(

ja jestem podłamana. byłam dziś z Migotką (vel Sally/Sisi) u weterynarza. tzn juz trzecia wizyta, choc u tej wetki druga. Migotka od jakiegos czasu byla dosc wycofana. myslalam, ze to behawioralne- w domu pojawil sie trzeci kot a moj Stasiek zaczal tez ja przegaiac. dwa tyg temu okazalo sie, ze ma tasiemca- dostala zastrzyk a potem dwie dawki tabletki na odrobaczenie.. mialam nadzieje, ze jej smutek wynikal z zarobaczenia.

ale kotka nadal byla smutna. klka dni temu zaczela sie jej biegunka, wyrazne oslabienie. u weta okazalo sie ze ma goraczke (41 stopni), wydawala sie trzustka powiekszona. dostala antybiotyk, przeciwgoraczkowe i wzmacniajace zastrzyki i wyraznie poczula sie lepiej. jednak biegunka nie ustawala.

druga wetka zrobila badania krwi, kontyunacje antybotyku. dwa dni temu temp byla w normie.
dzis rano kupka byla normalna, ale zwymiotowala klaczkiem. aptety jej dopisuje. je, pije, chodzi do kuwety. tylko osowaiala- praktycznie spi caly dzien, ma malo sil.

dzis u wetki okazalo sie, ze ma 48 stopni goraczki. wyniki krwi złe. duzo bialych krwinek, malo czerwonych, hemoliza krwi- nie dalo sie zrobic profilu trzustkowego, bo krew sie tak wytracila. wyrazna anemia.
test na bialaczke i koci hiv ujemny. Migotka ma miec zrobiony jeszcze rozmaz krwi i trzeba siu zlapac do badania. ale ogolnie nie wiadomo o co chodzi :( to moze byc tak naprawde wszystko- chloniak, jakis inny nowotwor, pasozyty krwi..

Sally jest jedna z pierwszych kotek przygarnietych przez Kocia Przystan- byla jeszcze na kociarni, jak ta byla w remoncei. ze mna jest od pol roku.kotka bardzo chce zyc, a ja sie bardzo o nia boje.

no i kwestia kasy... wszystko idzie z kociej przystani, bo ja sama obecnie mam ograniczone fundusze.. musze wymyslec skad wytrzasnac kase ;/ postaram sie wystawic bazarki jeszcze jakies, choc ostatnio prawie nic nie idzie :(

dzis bardzo ladnie zjadla- suche, kurczaczka, i jeszcze przysmak koci.

hidi

 
Posty: 1286
Od: Pon lis 03, 2008 7:04
Lokalizacja: Wałbrzych

Post » Sob wrz 03, 2011 10:59 Re: Kocia Przystań - jest źle dług rośnie - zbieramy fundusze :(

hidi, sprawdzałaś pocztę?
:** - dla Ciebie i Migotki...
Obrazek

Axa76

 
Posty: 3889
Od: Śro wrz 24, 2008 13:56
Lokalizacja: Cieszyn

Post » Sob wrz 03, 2011 11:02 Re: Kocia Przystań - jest źle dług rośnie - zbieramy fundusze :(

hidi pisze:ja jestem podłamana. byłam dziś z Migotką (vel Sally/Sisi) u weterynarza. tzn juz trzecia wizyta, choc u tej wetki druga. Migotka od jakiegos czasu byla dosc wycofana. myslalam, ze to behawioralne- w domu pojawil sie trzeci kot a moj Stasiek zaczal tez ja przegaiac. dwa tyg temu okazalo sie, ze ma tasiemca- dostala zastrzyk a potem dwie dawki tabletki na odrobaczenie.. mialam nadzieje, ze jej smutek wynikal z zarobaczenia.

ale kotka nadal byla smutna. klka dni temu zaczela sie jej biegunka, wyrazne oslabienie. u weta okazalo sie ze ma goraczke (41 stopni), wydawala sie trzustka powiekszona. dostala antybiotyk, przeciwgoraczkowe i wzmacniajace zastrzyki i wyraznie poczula sie lepiej. jednak biegunka nie ustawala.

druga wetka zrobila badania krwi, kontyunacje antybotyku. dwa dni temu temp byla w normie.
dzis rano kupka byla normalna, ale zwymiotowala klaczkiem. aptety jej dopisuje. je, pije, chodzi do kuwety. tylko osowaiala- praktycznie spi caly dzien, ma malo sil.

dzis u wetki okazalo sie, ze ma 48 stopni goraczki. wyniki krwi złe. duzo bialych krwinek, malo czerwonych, hemoliza krwi- nie dalo sie zrobic profilu trzustkowego, bo krew sie tak wytracila. wyrazna anemia.
test na bialaczke i koci hiv ujemny. Migotka ma miec zrobiony jeszcze rozmaz krwi i trzeba siu zlapac do badania. ale ogolnie nie wiadomo o co chodzi :( to moze byc tak naprawde wszystko- chloniak, jakis inny nowotwor, pasozyty krwi..

Sally jest jedna z pierwszych kotek przygarnietych przez Kocia Przystan- byla jeszcze na kociarni, jak ta byla w remoncei. ze mna jest od pol roku.kotka bardzo chce zyc, a ja sie bardzo o nia boje.

no i kwestia kasy... wszystko idzie z kociej przystani, bo ja sama obecnie mam ograniczone fundusze.. musze wymyslec skad wytrzasnac kase ;/ postaram sie wystawic bazarki jeszcze jakies, choc ostatnio prawie nic nie idzie :(

dzis bardzo ladnie zjadla- suche, kurczaczka, i jeszcze przysmak koci.

to jest najgorsze przygarniasz zakochujesz sie dbasz a i tak niektore choruja trzymajcie sie oby to nie bylo nic powaznego a moze warto isc do innego weta mojemu dopiero trzeci wet pomogl.....

herzpl

 
Posty: 1503
Od: Czw mar 04, 2010 11:27
Lokalizacja: sosnowiec

Post » Sob wrz 03, 2011 11:18 Re: Kocia Przystań - jest źle dług rośnie - zbieramy fundusze :(

Axa76 pisze:hidi, sprawdzałaś pocztę?
:** - dla Ciebie i Migotki...



oj dzięki, choc czuje sie winna, bo wiem jaka jest Twoja sytuacja :(

Pieniadze przelewam na konto Basi. dziekujemy razem z Miguś :**

hidi

 
Posty: 1286
Od: Pon lis 03, 2008 7:04
Lokalizacja: Wałbrzych

Post » Sob wrz 03, 2011 11:22 Re: Kocia Przystań - jest źle dług rośnie - zbieramy fundusze :(

herzpl pisze:
hidi pisze:ja jestem podłamana. byłam dziś z Migotką (vel Sally/Sisi) u weterynarza. tzn juz trzecia wizyta, choc u tej wetki druga. Migotka od jakiegos czasu byla dosc wycofana. myslalam, ze to behawioralne- w domu pojawil sie trzeci kot a moj Stasiek zaczal tez ja przegaiac. dwa tyg temu okazalo sie, ze ma tasiemca- dostala zastrzyk a potem dwie dawki tabletki na odrobaczenie.. mialam nadzieje, ze jej smutek wynikal z zarobaczenia.

ale kotka nadal byla smutna. klka dni temu zaczela sie jej biegunka, wyrazne oslabienie. u weta okazalo sie ze ma goraczke (41 stopni), wydawala sie trzustka powiekszona. dostala antybiotyk, przeciwgoraczkowe i wzmacniajace zastrzyki i wyraznie poczula sie lepiej. jednak biegunka nie ustawala.

druga wetka zrobila badania krwi, kontyunacje antybotyku. dwa dni temu temp byla w normie.
dzis rano kupka byla normalna, ale zwymiotowala klaczkiem. aptety jej dopisuje. je, pije, chodzi do kuwety. tylko osowaiala- praktycznie spi caly dzien, ma malo sil.

dzis u wetki okazalo sie, ze ma 48 stopni goraczki. wyniki krwi złe. duzo bialych krwinek, malo czerwonych, hemoliza krwi- nie dalo sie zrobic profilu trzustkowego, bo krew sie tak wytracila. wyrazna anemia.
test na bialaczke i koci hiv ujemny. Migotka ma miec zrobiony jeszcze rozmaz krwi i trzeba siu zlapac do badania. ale ogolnie nie wiadomo o co chodzi :( to moze byc tak naprawde wszystko- chloniak, jakis inny nowotwor, pasozyty krwi..

Sally jest jedna z pierwszych kotek przygarnietych przez Kocia Przystan- byla jeszcze na kociarni, jak ta byla w remoncei. ze mna jest od pol roku.kotka bardzo chce zyc, a ja sie bardzo o nia boje.

no i kwestia kasy... wszystko idzie z kociej przystani, bo ja sama obecnie mam ograniczone fundusze.. musze wymyslec skad wytrzasnac kase ;/ postaram sie wystawic bazarki jeszcze jakies, choc ostatnio prawie nic nie idzie :(

dzis bardzo ladnie zjadla- suche, kurczaczka, i jeszcze przysmak koci.

to jest najgorsze przygarniasz zakochujesz sie dbasz a i tak niektore choruja trzymajcie sie oby to nie bylo nic powaznego a moze warto isc do innego weta mojemu dopiero trzeci wet pomogl.....


Migotka jest u mnie na tymczasie, wczesniej nie miala zadnych problemow zdrowotnych :< co do trzeciego weta.. to jeszcze sie wstrzymam, choc moze pojde do tego, co zawsze chodze.

hidi

 
Posty: 1286
Od: Pon lis 03, 2008 7:04
Lokalizacja: Wałbrzych

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Szymkowa i 45 gości