Czarne Diabły Tasmańskie, Fabrycy ma DS!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 01, 2009 8:25 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

'Jak dobrze wstać skoro świt..." :mrgreen:

Ja mam budzik na 4.45 :evil:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pt paź 02, 2009 21:02 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

Coś dziwnego się szykuje ... dzisiaj Duża przyszła wreszcie do domu jak człowiek, za dnia, ale ... długo z kimś rozmawiała przez telefon i chyba była zmartwiona ... a potem powiedziała, że będziemy mieli gościa. Na kilka tygodni nawet. Jakiś kotek nie ma gdzie spać i jego Duża prosiła o opiekę nad nim no i nasza Duża się zgodziła! Nie wiem, jak ona to sobie wyobraża, skoro nawet dla NAS ma za mało czasu! A teraz jeszcze będzie jeden do miziania! No, ale zobaczymy, może będzie fajny ten nowy?
Piszę cichutko, Bandido uśpił Dużą a ja dobrałem się do kompa. Idę i ja spać.
Zidane relacjonujący

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Sob paź 03, 2009 11:24 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

No więc rudy Tytus jest już u mnie. Przyjechał bez transporterka, więc został wypuszczony na żywioł. Poczy sobie całkiem śmiało, podjadł z apetytem, próbuje zwiedzać. Zidane go obserwuje i posykuje, na razie bez łapoczynów. Gorzej z Bandido, zawodzi nie-kocim głosem i zestresował się tak, że nie daje do siebie podejść też bratu :( . Brzmi to dramatycznie :( . Zobazymy co dalej, to na razie pierwsza godzina...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Sob paź 03, 2009 18:44 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

O, trudny dzień, podziwiam dziewczyny, które mają DT!
Część dnia Bandido był okropnie zestresowany :( , zawodziłi i kulił się na łóżku. On nie jest zbyt silny, więc martwię się trochę, jak ten stres odbije się na jego zdrowiu :evil: . Teraz jest lepiej, zszedł na podłogę, pobawił się myszką, na Tytusa prychnął, więc postęp.
Tytusik, z tego wątku viewtopic.php?f=1&t=101081&start=0, śpi w zakamarku kuchni na swoim kocyku, wcześniej chodził po domu dość śmiało, nie wiem, czy teraz nie będzie bał się wyjść :? . Wcinał RC, aż mu się uszy trzęsły :D . Oczywiście nie pomyślałam wcześniej o dodatkowej kuwetce, więc wyżebrałam płytki karton w sklepie na dole - CDT już dokonały inspekcji jakości :twisted: - nasypię żwirku i na 1 noc wystarczy. Ogólnie chyba nie jest źle, choć to moje pierwsze samodzielne dokocenie.
Tytusik drzemie w zakamarku kuchni a CDT siedzą na lodówce na zmianę drzemiąc i obserwując go. Ale nikt nie prycha ani nie płacze, więc jest nieźle. Za to ja jestem wyczerpana stresem, posypiałam cały dzień i zaraz też się kładę. Ma nadzieję, że noc upłynie spokojnie ...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon paź 05, 2009 9:34 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

Dosyć wyczerpujący weekend, jak już pisałam, podziwiam dziewczyny, które prowadzą DT i takie dokocenia to u nich norma. Chłopaki powoli się oswajają, ale dalej nie jest za dobrze. Na noc musiałam zamknąć Tytusa w kuchni, trochę miauczał, ale wszyscy wypoczęliśmy (tzn ja nie bardzo, bo przy pełni źle sypiam :twisted: ). Rano powitanie było nienajgorsze, ale na krótko :cry: . Bandido bardzo się denerwuje, kiedy Tytusik wchodzi w miejsca strategiczne, jak kuweta czy łóżko - bardzo wtedy płacze.
Tytusik ma na razie prowizoryczną kuwetkę z miski w kuchni, kupię dziś popołudniu jakąś, bo akurat na "kuwetowym dobrym samopoczuciu" Bandido BARDZO mi zależy - przez te kryształki. Przez ostatnie 2 dni sioosia 1/dobę :? . Dziś się spóźniłam do pracy, bo biedak tak się kręcił przy kuwecie, niezdecydowanie, że w końcu usiadłam na desce, pogmerałam łopatką w żwirku, żeby go osmielić i dopilnowałam tej wiekompomnej czynności :twisted: .
Ogólnie to jest poprawa, Tytus z Zidane nawet sie już lekko powąchali a Bandido zaczyna prychać, zamiast tylko płakać, ale i tak ejszcze ten proces aklimatyzacji potrwa. Prosimy o kciuki. Ogólnie Tytus jest sporym kotkiem, ma dobry apetyt, jest bardzo przyjacielski ale i sfrustrowany - nie wiedziła, czy się podstawiać do głasków czy gryźć :twisted: - no ale ma powody do frustracja a ja na razie nie mogę go tak dopieścić, jakby na to zasługiwał :( .

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro paź 07, 2009 6:54 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

No, od wczoraj w zasadzie sytuacja jest unormowana - chłopaki jeszcze czasem biorą się za łby, ale już z umiarkowanymi efektami dźwiękowymi . Wczoraj wieczorem jeszcze cDT wepchnęły Tytusa pod kuchenkę :roll: ale wyszedł sam, po jakimś czasie.
Na noc już nie rozdzielałam towarzystwa, CDT krążą dalej wokół Tytusa jak rekiny wokół słabnącego pływaka, ale on niewiele sobie z tego robi. Rano zastałam go na kołdrze, z brzeżku, ale zawsze a CDT z drugiej strony łóżka, tak zafascynowane, że nawet nie przyszły się przywitać!
Gorzej, że Tytus od wczoraj ma rzadkiego qupala, ale raz dziennie, więc nie biegunka i rano zwymiotował - czy to możliwe, żeby od soboty dopiero zareagował na zmianę jedzenia?

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro paź 07, 2009 10:01 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

Swoją drogą, to niesamowite, móc obserwować kocie rytuały poznawcze i terytorialne. Pierwszym krokiem do pokojowego współistnienia było szybkie obwączanie pyszczków z muśnięciem wąsikami, po czym obowiązkowo któryś musiał prychnąć :twisted: . Strategicznym jest obwąchanie odbytu drugiego kota. Rozdzierający ryk frustracji wywoływały: próby nowego skorzystania z ogólnej kuwety, zainteresowanie drapakiem, wejście na/pod łóżko. O dziwo, wyjadanie z "ich" miski - nie. Kradzież zabawki - zdziwienie 8O . No i swoisty taneic wokól siebie, z pewnością oparty na regułach, których nie znam ...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro paź 07, 2009 10:20 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

Łóżko i drapak to strategiczne miejsca rywalizacji moich kotów :)

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Pt paź 09, 2009 7:10 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, o dwóch takich co zrobią wszystko

Witamy wszystkie Cioteczki i Ich footerka :mrgreen:
Trochę zaniedbałam wątek, ale to z nadmiaru zajęć zarobkowo-kocich, więc czuje się usprawiedliwona :D .
Koty dogadują się coraz lepiej; wczoraj wróciłam póóóźno, w drzwiach czekał trójogoniasty komitet powitalny. Kotki dostały koci przysmak na spółkę, zjadły grzecznie przysmak i nie pozjadały siebie :twisted: . Krążyły wokół mnie solidarnie, trochę się pogoniły - nawet Tytus dostał biegawki, co dobitnei świadczy o tym, że się zaklimatyzował - a w nocy spały przepisowo: Bandido na kołdrze, Zidane pod kołdrą, Tytus grzecznie obok, na kocu. Pół godziny przed budzikiem obudził mnie łomot drzwiczek szafki pod umywalką, pod która wpadła zabawka :twisted: .
Jak wychodziłam, zabawa odchodziła solidarnie. Zmartwiłam się tylko, że Bandido znów rzucił pawiem, ale chyba po prostu za szybko zjadł ...
A dzisiaj Tytus ma gości!

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie paź 11, 2009 18:34 Re: Czarne Diabły Tasmańskie i rudy gość

Witamy kibicujące Cioteczki i Ich footerka!
Mam dziś dłuższą chwilę, żeby zreferować sytuację. Na początek przedstawiamym Tytusa, naszego gościa:

Obrazek

Tytusik jest bardzo grzecznym kotkiem, choć pod złym wpływem CDT nauczył się już wskakiwać na blat kuchenny i stół :twisted: . Wczoraj miał gości, w piątek dziewczyny nie dały rady przyjechać. Przywitał się i mruczał grzecznie na kolankach, rudości śliczne. Dziewczyny (mam i dwie córki) stęsknione za nim bardzo, jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w przyszły weekend będzie już ze swoimi ludźmi we własnym mieszkaniu. Dziś niestety dostał nifuroksazyd, bardzo mu się to nie podobało, ale mnie się jeszcze bardziej nie podoba przedłużajaca się rzadka kupa.
CDT zaakceptowały jego obecność, chociaż jeszcze trochę się siłują, zwłaszcza z Zidane. Tytus jest spory, ok. 5 kg jak sądze, więc chłopcy po prostu bali się go. W porównaniu z nimi spory jest, tu zdjęcie na płytkach, oddaje jego długość.

Obrazek

Obok widać zabawkę, którą sobie drugiego dnia pobytu sam wziął z półki - przedsiębiorczy kotek. Zasługuje, żeby mieszkać ze swoimi, uwielbiajacymi go ludźmi.
Zdjęcia całej trójki na razie nie udało mi się zrobić - na początku Tytus spał w kuchni, CDT w pokoju. Teraz sytuacja geopolityczna uległa zmianie, Tytus śpi w pokoju na krześle komputerowym :roll: a CDT na lodówce, pod kaloryferem. Utrzymuje się więc delikatna równowaga sił. W nocy śpią ze mną wszystkie, też starannie rozlokowane: Zidane pod kołdrą, Bandido na kołdrze, Tytusik, grzeczny kotek, obok mnie wyciągnięty wzdłuż.
Cel: nauczyć kota spać na kołdrze/pod kołdrą. Jak oddawać rozpuszczonego, to dokumentnie!

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon paź 12, 2009 7:55 Re: Czarne Diabły Tasmańskie i rudy gość

Ah, i nie wspomniałam wczoraj, że w toku wychowania Tytus nauczył się już: wskakiwać na stół, wskakiwać na półki (CDT nie umieją! :twisted: ), wskakiwać na blat kucheny, kraść jedzenie z blatu, wyjadać jedzenie z talerza. Bonus: ściągnięta na podłoge i nadwyrężona gomóła żołtego sera - wiem, niezdrowy dla kotów, moje niedopatrzenie :oops: . Chyba otworzę Akademię Umiejętności dla kotów

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon paź 12, 2009 8:09 Re: Czarne Diabły Tasmańskie i rudy gość

alix jesteś wielka w swym dążeniu do doskonałości kociej :mrgreen:
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon paź 12, 2009 8:21 Re: Czarne Diabły Tasmańskie i rudy gość

Alix a ja mam pytanie niezwiązane z kotami. Nie piszę na priv, bo może ktoś również skorzysta ;)
Otóż: jak postąpić z rośliną dwuletnią? Mam taką w doniczce za oknem, bardzo ładne... coś :oops: i chciałabym, żeby przez zimę nie zmarniało. Wiem, że dwuletnia, bo jak kupowałam, to pan sprzedawca mi powiedział :)

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Pon paź 12, 2009 9:45 Re: Czarne Diabły Tasmańskie i rudy gość

Ja ze swoimi ziółkami wjechałam do domu, ale roslina dwuletnia może potrzebować okresu spoczynku zimowego; czy wiesz dokładniej jaka to roślina? Na ogól w zimie rośliny potrzebują mniej światła i wody oraz neizbyt wysoka temperaturę, ale to zależy od gatunku...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon paź 12, 2009 10:00 Re: Czarne Diabły Tasmańskie i rudy gość

Wiem tylko, że to bylina. (Opieram się na słowach sprzedawcy ;) )

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 184 gości