Koty z działek P-ń wysterylizowane+...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 24, 2009 22:19

A Tobie jerzykowko, Olu i czio chyba nie trzeba pisać, jak bardzo jesteśmy Wam wdzięczne i Asia napewno też :1luvu:
Wybaczcie że napiszemy skropmne ,,dzięki" ale gdybysmy miały się rozpisać to ikonek by brakło. Damy tylko jedną :aniolek:
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Wto lut 24, 2009 23:36

jerzykowka pisze:Aanka, prosze Cie, nie obrazaj sie na nas- tez bysmy chcialy miec czarodziejska różdżkę... Niestety nie mamy... Robimy co w naszej mocy...

Dziewczyny, wklejam link do watku kotkow ze wsi, ktore Aanka uratowala. W ostatnim poscie tego watku jednak wyrazila brak wiary w chec pomocy ze strony doroslych z forum, dzialkowym koteczkom. Ja wiem, ze przemawia przez nią idealizm mlodosci, ale tym bardziej chcialabym wyjasnic tej wrazliwej istocie na czym polega problem- moze Wam sie to uda... Mnie chyba brak doswiadczenia w kontaktach z mlodymi wspanialymi ludzmi...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=86558&highlight=
Ja zachwycilam sie ta mloda dziewczyna i strasznie mi przykro, ze nie umiem sprostac jej mlodzienczej wizji swiata...


Też uważam, że należy jej pomóc :)
Ale ona nie jest malutką dziewczynką i widzi, że swiat dorosłych niekoniecznie jest taki, jak chcemy go widzieć..

Najlepszy dowód ma w domu, rodzice nie bardzo chętni na jej chęć pomocy :roll:
My nie jesteśmy bogami, robimy, co możemy, ja wiem, że młodzi chcieliby wszystlko od razu, ale tak się nie da i muszą to zrozumieć...

Ona jest młodziutka, mam najmłodszą córkę starszą od niej o trochę, w tym roku zdaje maturę, syn na pierwszym roku studiów...

Nie wiem, czy moje dzieci, zajęte swoimi sprawami, dałyby z siebie tyle, ile dała ona...

Chociaż Marika ma taką empatię, bo dzięki niej uratowałyśmy parę kotów z terenu jej liceum i stajni, w której jezdziła konno...

Sądzę, że Aanka wykazała już tak dużą dojrzałość, opiekując się kotami na działce i szukająć im pomocy.. :)

Aanka, damy radę, nie załamuj się :ok:

Dla mnie jest wielka, mimo młodego wieku :wink:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 25, 2009 1:02

Anna uspokoiłam się ( :cry: ) po twojej wypowiedzi dziękuję i przepraszam tych wszystkich których uraziłam wymagałam zbyt wiele, obrażałam się i żaliłam . Z Wami się zgadzam, że jestem taka, że chce wszystko od razu, nie potrafię się pohamować i pomyśleć troszkę za nim coś napisze,często to jest wszystko nie do wykonania i nie realne, ale jak piszecie jestem młoda i cały czas się uczę , niektórych rzeczy po prostu nie wiem i ciężko mi pojąć/zrozumieć:( .Przyjmuję tą całą krytykę i biorę to do siebie ...Wiecie chciałam zrobić to co każdy by zrobił w moim wieku po prostu zakończyć z tym już nie pomagać nie odzywać się na forum(to była moja pierwsza reakcja) ale nie Ed bawiący się piłeczką pingpongową dał mi tyle do zrozumienia ...(Ed jest szczęśliwy , a świat przepełniony cierpieniem czy to daje satysfakcję?)Po co się obrażać i niszczyć to co zbudowaliśmy już do tej pory :D .Gdybym miała takich rodziców jak ktoś z was to ich bym męczyła , ale z moimi sobie nie pogadam dlatego tak tróje Wam :) .Nikomu z mojej rodziny nie zależy na losie zwierząt tak jak mi oni potrafią przejść obojętnie obok cierpienia...Dziękuję wam wszystkim, że was mam i zawsze mogę liczyć na waszą pomoc. :1luvu:

Jerztkówka przeżyłam to strasznie bo napisałaś prawdę, prawda zawsze boli :twisted: :)

Aanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 382
Od: Pt sie 29, 2008 20:06
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 25, 2009 1:27

Aanka pisze:Anna uspokoiłam się ( :cry: ) po twojej wypowiedzi dziękuję i przepraszam tych wszystkich których uraziłam wymagałam zbyt wiele, obrażałam się i żaliłam . Z Wami się zgadzam, że jestem taka, że chce wszystko od razu, nie potrafię się pohamować i pomyśleć troszkę za nim coś napisze,często to jest wszystko nie do wykonania i nie realne, ale jak piszecie jestem młoda i cały czas się uczę , niektórych rzeczy po prostu nie wiem i ciężko mi pojąć/zrozumieć:( .Przyjmuję tą całą krytykę i biorę to do siebie ...Wiecie chciałam zrobić to co każdy by zrobił w moim wieku po prostu zakończyć z tym już nie pomagać nie odzywać się na forum(to była moja pierwsza reakcja) ale nie Ed bawiący się piłeczką pingpongową dał mi tyle do zrozumienia ...(Ed jest szczęśliwy , a świat przepełniony cierpieniem czy to daje satysfakcję?)Po co się obrażać i niszczyć to co zbudowaliśmy już do tej pory :D .Gdybym miała takich rodziców jak ktoś z was to ich bym męczyła , ale z moimi sobie nie pogadam dlatego tak tróje Wam :) .Nikomu z mojej rodziny nie zależy na losie zwierząt tak jak mi oni potrafią przejść obojętnie obok cierpienia...Dziękuję wam wszystkim, że was mam i zawsze mogę liczyć na waszą pomoc. :1luvu:

Jerztkówka przeżyłam to strasznie bo napisałaś prawdę, prawda zawsze boli :twisted: :)


Asiu, będzie dobrze :wink: :D
Nikt się na Ciebie nie obraził :D
Nie martw się, głowa do góry :D Trzymaj się :ok:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 25, 2009 8:07

Asiu :1luvu: wczoraj z poczucia bezradnosci zaliczylam "doline" i dlatego tak marudzilam :oops: Sie poprawie :wink: Wiesz jak jestem z Ciebie dumna 8) I tez miewam pretensje do calego swiata, bo chce zeby byl lepszy- najlepiej od razu, a juz od dawna jestem dorosla :wink:

Oczywiscie, ze sobie poradzimy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Czekam na przyzwoita godzine zeby zadzwonic w sprawie DT, oby wypalil!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Napisze zaraz jak uzyskam odpowiedz.

Anno :aniolek: dzieki :D :D :D
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Śro lut 25, 2009 10:13

Nie mogę trochę dogadać się z karmicielem który podaje tabletki kotom. Na początku mówił mi , że czarnej kotki nie ma już tydzień? Ja drugi raz on potem do mnie przyszedł bo chciał zobaczyć budkę ,która dla kotków przywiozłam (Powiedział mi ,że on wątpi że one będą w tym siedzieć,,bo koty lubią mieć 2 dziurki z przodu i z tyłu wtedy czują się bezpieczniej bo na przykład gdyby do nich tam kuna w leciała'' Ale powiedział że ją weźmie i zagospodaruje obklei papą )
To powiedział ,że czarnej kotki nie było od soboty a wczoraj był wtorek...

Coś mówił, że korówkowi zaczął dawać tabletki(on uważa że to kotka) , ale ja często nie ogarniam jego wypowiedzi. A może podaje tej głuchej , nie wiem nie dopytała się bo się śpieszył.


To co mnie teraz ciekawy a Wy może znacie odpowiedź na to pytanie . Czy jeśli kotka była już w ciąży , i on nagle zaczął jej podawać tabletki.To one maja jakieś działanie, nie wiem uszkodzą kocięta czy coś takiego?Może on korówkowi i głuchej jeśli podaje to może już bezsensownie a może im już szkodzi ?

Aanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 382
Od: Pt sie 29, 2008 20:06
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 25, 2009 23:52

Nie wierzę, że nikt z Poznania nie zgłosił się oprócz nas w tym wątku :roll:

Na spotkania towarzyskie jest tylu chętnych kociarzy przecież :twisted:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 25, 2009 23:53

Aanka pisze:Czy jeśli kotka była już w ciąży , i on nagle zaczął jej podawać tabletki.To one maja jakieś działanie, nie wiem uszkodzą kocięta czy coś takiego?Może on korówkowi i głuchej jeśli podaje to może już bezsensownie a może im już szkodzi ?


Kompletnie się na tym nie znam, trzeba by zapytać weta... :roll:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lut 26, 2009 8:02

tak, jeśli zaczął podawać ciężarnej kotce leki hormonalne na rujkę, to mają one wpływ na płód, kotki mogą urodzić się z wadami lub cherlawe- tzn chore.
Podobny wpływ ma szczepionka przeciwgrzybicza na ciążę.
Byłam tym zainteresowana, bo miałam taką kotkę na tymczasie, zrobiliśmy sterylkę aborcyjną.

Asiu, ja bym te koteczki wzięła na tymczas po sterylce, ale dojazd do mnie i potem z powrotem nie ma sensu, kilometry- benzyna, to koszty.
Dziwię się, że w tak dużym Poznaniu nie ma chętnych.
A może lecznica ma szpitalik i możliwość przetrzymania kotek? Ile by to kosztowało?

Może ogłoszenie w prasie z wytłumaczeniem na czym polega taka opieka, bo ludzie czasami nie wiedzą i myślą, że to opatrunki trzeba zmieniać, lub inne gorsze rzeczy!
Może któraś fundacja pomoże taką akcje naglośnić, szukamy DT dla kotek po sterylkach- apel do mieszkańców Poznania.
Wolontariusz przywozi, a potem odbiera po tygodniu i wypuszcza. :roll:

czia

 
Posty: 1454
Od: Wto cze 19, 2007 13:19
Lokalizacja: lubuskie

Post » Czw lut 26, 2009 10:52

Hej, hej!!!!! Niestety jeszcze nie dodzwonilam sie do ewentualnego DT, ale bede za chwile probowac znowu.
Czia, tez mysle, ze pomysl z ogloszeniem firmowanym przez fundacje nalezy koniecznie zrealizowac! Z drugiej strony tutaj mamy grono kociar i nie mamy mozliwosci umieszczenia kotki na 2 tygodnie w ciepelku :(
Niestety te konkretne koteczki trzeba ciachac na dniach, bo juz moga byc w ciazy... Dowiem sie ile kosztuje szpitalik, ale obawiam sie, ze nie uzbieramy na to (ja finansowo obecnie ledwie zipie :oops: ). Jesli nikt nie moze pomoc, to ja pomimo choroby Jerzyka pewnie wezme jedna do siebie... Ostateczna decyzje podejme po poniedzialkowej kontroli, jesli nie bedzie dramatu to biore kicie.
Czy naprawde nikt nie ma zadnego cieplego kata, w ktorym mozna by przechowac kicie przez 14 dni (sic!) 8O

Aanka, czy skontaktowalas sie juz z Aga5599 w sprawie odbioru klatki i podpisu umowy uzyczenia (musi podpisac ktos dorosly, czyli musisz poprosic rodzicow)?

Czio Droga, dziekuje Ci, ze pomimo iz mieszkasz od nas daleko, masz pod opieka schronisko w Gorzowie i mnostwo miejscowych bied pomagasz nam i poznanskim nieszczesciom (i roznym innym :wink: ) :1luvu:

Anno, ja tez nie wierze... Jest mi zwyczjnie bardzo, bardzo smutno...
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Czw lut 26, 2009 13:57

To jeśli te kotki są już w ciąży to nie możemy dopuścić do porodu tym bardziej żeby nie porodziły się chore zdeformowane kocięta!!!!!!!!!!(przez tabletki)
Ja będę je powolutku je do siebie brać bo Pet dziś wykastrowany...
Dzwoniłam do schroniska i się też tak zapytałam jak u nich wygląda sterylizacja działkowych kotów , oni powiedzieli, że jest to możliwe i będzie chyba taka możliwość aż do końca roku. :D Więc jeśli FKP nie ma zbyt wiele pieniążków to zawsze możemy skorzystać z schroniska.Klatkę mogę odstąpić komuś moja spokojnie wystarczy . :)

Aanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 382
Od: Pt sie 29, 2008 20:06
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lut 26, 2009 14:10

Brawo Asiu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
To moze ja klatke wezme, jesli bede mogla wziac kotke...
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Czw lut 26, 2009 16:00

Jeśli schronisko sterylizuje i przechowuje po zabiegu, to trzeba to wykorzystać. W końcu takie rzeczy powinny być obowiązkiem gminy.

FKP ma faktycznie w tej chwili bardzo ograniczone fundusze, z których połowę pochłonie operacja Pusi. Jednak pomoc w sterylkach wolnożyjących kotek będzie dla nas zawsze priorytetem, dlatego w razie potrzeby pomożemy...
Szkoda tylko, że nie mamy miejsc w DT i nie mamy kociarni :(
Obrazek

fuerstathos

 
Posty: 1378
Od: Sob sty 24, 2004 17:53
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lut 26, 2009 16:19

Wlasnie rozmawialam z potencjalnym DT, niestety nic z tego :(

Asiu, zorientuj sie w schronisku czy po sterylizacji mozna tam kotki przetrzymac. To byłoby idealne wyjscie. Najlepiej umow sie od razu konkretnie, jezeli Ci sie uda!!!
Czekamy wiec na wiesci jutrzejsze :)
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Czw lut 26, 2009 18:31

Ja rozmawiałam z tą panią ze schroniska i ona mi powiedziała tak że jest możliwe sterylizacje tak jak pisałam do góry :) ale potem dodała że będę musiała je gdzieś przetrzymać po sterylizacji 7 dni . Więc nic z tego , DT musimy we własnym zakresie :( , ale z drugiej strony to dobrze bo wiecie jakie koty są w schronie , czasem działkusy mogły by od nich coś złapać :?

Aanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 382
Od: Pt sie 29, 2008 20:06
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: DTuMacieja, Google [Bot], kasiek1510 i 25 gości