Mamy małe Volvo-znów paraliż [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 10, 2009 20:29

Tosza pisze:Po Hillsiei/d nie ma tych grudek. Skąd ja mam wziąc strusia??? :lol:


a nutrie masz skad wziać? może to pomoze
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro mar 11, 2009 0:55

dalia pisze:
Tosza pisze:Po Hillsiei/d nie ma tych grudek. Skąd ja mam wziąc strusia??? :lol:


a nutrie masz skad wziać? może to pomoze

NO CHYBA ŻARTUJESZ???

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 11, 2009 9:10

Tosza czy możesz wpisać wszystkie wyniki badań krwi? Czy robiłaś Aspat czy znowu tylko Alat? Co z testami na wirusówki? Wasz weterynarz nie ma racji a nawet może się grubo mylić. Kosmki jelitowe wcale nie regeneruję się tak szybko szczególnie gdy ciągle działa czynnik który je niszczy (na przykład pierwotniaki, biegunka). Wiem co piszę, bo to przerabiałam na sobie. Wróciłam w miarę do normy po 3 miesiącach diety. Czasem trzeba jeszcze wiecej czasu. Dobrze, że leukocyty spadły i wątroba wraca do normy. Tylko, że znowu nie widzę wyniku Aspat. Tak jak pisałam wcześniej Alat jest parametrem dosyć szybko zmiennym dlatego w takich sytuacjach (gdy podejrzewamy uszkodzenie wątroby) powinno się badać również Aspat.
Napiszę jeszcze raz. Kotka niewątpliwie ma zaburzenia wchłaniania spowodowane zniszczeniem śluzówki jelit wywołanym przez całą historię w hodowli, pierwotniaki, biegunkę i skutki intensywnego leczenia. W takiej sytuacji zaburzenia pracy trzustki (możliwe że to na przykład przewlekłe zapalenie trzustki jest przyczyną a nie skutkiem) i podniesienie enzymów wątrobowych nie jest niczym niezwykłym. Należy pamiętać że mała ma ciągle lamblie i w takiej sytuacji cykliczne pogorszenia to norma. Jeśli rzeczywiście stan kota znacznie się poprawił to trzeba się szykować do walki z pierwotniakami. Bardzo bym chciała porozmawiać w tej sprawie z naszymi wetkami (jesteśmy im to winne) ale muszę znać wyniki kota.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 11, 2009 9:47

Wyniki kota musze odebrać, bo mam tylko ustne. Znów nie ma Aspatu i kreatyniny, choć prosiłam 8O (to musie być maniera całej lecnicy, bo byłąm u zupełnie innego weterynarza) ale ja jestem w marcu bardzo ograniczona logistycznie i kondycyjnie (rehabilitacja) i jeżdżę tam, gdzie mi najwygodniej :( .
Wróciłam do karmy i/d i zawartość kuwety poprawiła się natychmiast.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 11, 2009 11:03

My zamawialismy u rzeźnika-ale to była dieta eliminacyjna na alergię, której chyba dzięki Bogu nie mają. W czasie trwania kupy były raz dziennie, ale nieładne i z kawałkami ryżu. Po 5 tygodniach i powrocie do poprzedniej karmy minęło. Może ta dieta pozwoliła odpocząć jelitom? Nie wiem, ale odpukać na razie jest spokój.

margo22

 
Posty: 1210
Od: Pt wrz 08, 2006 16:37
Lokalizacja: Wrocław/Amsterdam

Post » Śro mar 11, 2009 13:42

Tosza pisze:
dalia pisze:
Tosza pisze:Po Hillsiei/d nie ma tych grudek. Skąd ja mam wziąc strusia??? :lol:


a nutrie masz skad wziać? może to pomoze

NO CHYBA ŻARTUJESZ???


alez najzupełniej poważnie mówie :wink:
bardzo delikatne mięsko, ja swoim kupuje :wink:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 12, 2009 9:53

dzis rano kuweta pełna kleksów a futerko Volvo w stanie nadającym się tylko do kąpieli :( . fakt, nie podałam wczoraj kreonu, a zostawiłam jej dostęp do chrupek i zasnęłam :oops:
Co ciekawe, ona sie myje tylko gdy stwierdzi, że sobie z tym poradzi-czyli juz po wykąpaniu czy w mniej "ostrych"stanach wyczesaniu przeze mnie. Taka bardzo brudna nawet nie próbuje się myć.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw mar 12, 2009 12:22

Wstawiam przedwczorajsze wyniki:
Obrazek
W kupie znów grudki,nie ma dostępu do miski-to pewnie efekt nocnej uczty bez kreonu.
Przed moim niefortunnym eksperymentem ze zmianą karmy nawet jak nie podałam kreonu, to sensacji nie było.
Przed chwila Volvo zostawiona na moment sama w pokoju znalazła i zjadła pół ogryzka. 8O Jadła z zapałem, jakiego dawno u niej nie widziałam-ciekawe, jakie będa tego efekty :evil: A chwilę późniwej uciekła z sypialni i zeszła sama po chodach. Ja sie tych schodów boję chyba najbardziej, bo jak mała straci równowagę akurat na schodach, to spadnie. Tym razem się udało. Mam tylko nadzieję, że nie wymyśli, by wejść po tych schodach na górę :lol:

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie mar 15, 2009 11:33

Byłam z wynikami u wetek. Generalnie wszyscy jesteśmy mile zaskoczeni, że bez jakiegokolwiek leczenia (kreon i espumisanu nie można traktować jako leczenia) wyniki tak ładnie wróciły do normy. Znaczy, że jeśli tylko nie szkodzimy to organizm świetnie się regeneruje. Leukocyty spadły z prawie 35 tysięcy do 13 tysięcy. Rozmaz wskazuje, że to już schyłkowa faza infekcji po mamy limfopenię i wysokie granulocyty. Alat spadł i jest już w zakresie normy choć przy górnej kresce. O ile po ostatnich badaniach można było się obawiać jakiejś wirusówki (stąd zalecenie o zrobieniu testów na Fiv i białaczkę) to teraz sytuacja zupełnie się zmieniła. No i przede wszystkim Volvo stała się wesołym kociakiem. Lekarka twierdzi, że bardzo prawdopodobne jest, że zaburzenia pracy trzustki są wynikiem lambliozy. Jeśli tak to trzustka ma szansę wrócić w pełni do normy jak się wybije pierwotniaki. Pytałam co możemy zrobić i kiedy. Lekarka namawiała aby spróbować leczenia homeopatycznego (tępienia lamblii) ale jeśli to nie wchodzi w grę to za około dwa tygodnie będzie można zacząć kurację fenbendazolem (na przykład aniprazol). Wygląda na to że czas działa na korzyść Volvo. Jak widać grunt to nie panikować :wink: .

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie mar 15, 2009 11:35

:dance2: :dance: :dance2: :dance:

margo22

 
Posty: 1210
Od: Pt wrz 08, 2006 16:37
Lokalizacja: Wrocław/Amsterdam

Post » Nie mar 15, 2009 11:41

Jak dobrze... Czytam od początku i... Czasami się poryczę bo mi żal biedactwa. Jak dobrze że się zbiera do życia... Tak się cieszę.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie mar 15, 2009 11:43

Extra. :D :D :D

Dzięki Sylwka. :D
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt mar 20, 2009 10:21

Podajcie mi to specjalne dawkowanie aniprazolu(lek mam...w jakiejś torbie :oops: ). To jest jak hustawka-jednego dnia trzy dobre kupy, drugiego 10-z imponującym efektami akustycznymi-jakby espumisan przestał pomagać.
Miałam troche zajęć nadprogramowych i skończyła mi się karma lecznicza-wczoraj podałam jej trochę zwykłej-znów z kota leje sie śmierdząca papka. Czasem mam wrażenie, że to się nigdy nie skończy :(

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 20, 2009 14:19

Tosza to się nie skończy jak bedziesz popełniać karygodne błędy żywieniowe. Musiałam to napisać. Sama mam za sobą lata posiadania Zenka na diecie i wierz mi często stawałam na głowie aby na czas zdobyć kaczkę (gdy był na diecie kaczkowej) lub inną karmę, którą akurat mógł jeść. Musisz o tym pamiętać, bo jeden dzień zmiany karmy i od nowa zaczynasz pracę nad wyregulowaniem brzuszka. To cholernie ważne.
Dawkowanie napiszę na pw.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 20, 2009 15:56

No jak to?
Przecież po tygodniu się skończy. Super hiper polecany wet Ci przecież powiedział. :?

Widzę, że nadal uparcie uważasz, że dolegliwości jelitowe powinny leczyć się błyskawicznie i minąć bezpowrotnie.
Tosza, kurczę, ja mam piątkę jelitowców w różnym wieku i one mają swoje zdanie na temat regeneracji przewodu pokarmowego. Niekoniecznie zgodne z opowieściami pana z polecanej lecznicy.
Dawkowanie aniprazolu masz na PW, ale my obie z Sylwką NAPRAWDĘ nie przesadzamy: nie wystarczy wybić chemicznie patogena, żeby organizm (jako całość) wyzdrowiał. Trzeba przełamać tendencję do łapania takich infekcji i spowodować wzmocnienie się odporności (i to bynamniej nie takie doraźne, w stylu: podamy parę razy beta glukan). W przeciwnym wypadku będziesz mieć nawrót w szybkim czasie, dodatkowo poparty innymi dolegliwościami, czasem z pozornie odległej dziedziny.
Tego pan wet nie wyczyta w opasłym tomie "Praktyka kliniczna. Koty". To jest praktyka praktyczna.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 680 gości