Lolek i Mela. Minął rok:-)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 15, 2009 0:36

Moja Mama radzi, żeby Lola zamykać na noc w transporterze. Sąsiadka - żeby spał w kagańcu. A my się zastanawiamy, czy nie zaczniemy go zakuwać w dyby...

Trzymamy kciuki za odrobaczanie! (czy Wasze Koty lubią parafinę? Dla Meli i Lolka to największy przysmak :roll: )
ObrazekObrazek
Obrazek

MMKD

 
Posty: 670
Od: Nie paź 19, 2008 14:12
Lokalizacja: Warszawa - Mo-Kotów/Siemianowice Śl.

Post » Czw sty 15, 2009 0:37

Melcia uwielbia, reszta dostaje strzykawką :wink:

Pomysły co do unieruchomienia Lolka warte rozważenia... :wink:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Czw sty 15, 2009 0:39

Dobrej i spokojnej nocy & mruczących snów!
ObrazekObrazek
Obrazek

MMKD

 
Posty: 670
Od: Nie paź 19, 2008 14:12
Lokalizacja: Warszawa - Mo-Kotów/Siemianowice Śl.

Post » Czw sty 15, 2009 1:22

nawzajem! a dla Lolka kamiennego snu :twisted:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Czw sty 15, 2009 17:22

Życzenia w pewnym sensie się sprawdziły. W nocy spał jak dziecko, ale nad ranem przyszedł na codzienne pedałowanie.

To też jest pewien problem, bo nie dość, że ślini szyję i wbija w nią łapy (pazury stara się chować, ale przy rozprężaniu łapek bywa różnie), to jeszcze strasznie interesują go moje włosy. Wkłada łapy na głowę i ciągnie, ile sił. Nie pomaga spanie w warkoczu. Dziś w zaspaniu założyłam na głowę poszewkę od poduszki, ale i to go nie odstraszyło - kiedy się ostatecznie obudziłam rano, poszewka robiła za coś w rodzaju garba :D Boje się, że od tych jego amorów ołysieję - a boli jak jasna cholera.

Z dwojga z niego wolę jednak być łysa i mieć żywego Kota, który nie będzie zżerał wszystkiego, co leży na podłodze/półkach/ wszędzie.

Pozdrowienia!
ObrazekObrazek
Obrazek

MMKD

 
Posty: 670
Od: Nie paź 19, 2008 14:12
Lokalizacja: Warszawa - Mo-Kotów/Siemianowice Śl.

Post » Czw sty 15, 2009 21:09

Pomysłowy Loluś :wink:

u mnie Gluś tak robi, tylko, ze on mnie ciągnie za włosy zębami :twisted:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Nie sty 25, 2009 10:42

Mam pytanie - tym razem nie dotyczące Lolka, który na intestinalu wpraca nam do pełni sił (tak przynajmniej wyglada), ale jego współlokatorki, Melci.

Mela bardzo nam ostatnio przytyła - trudno powiedzieć , ile waży, bo waga pokazuje czasem różne wyniki, ale myślę, że dobiła już do 4,6 kg. Niby nie jest to dużo, ale Mela ma drobna budowę ciała, a w zaawansowanej ciązy ważyła niecałe 2,5 kg. Jej tuszę widać nie tylko na oko (jest prawie kwadratowa), ale też bardzo "czuć" w dotyku: brzuszek Melci zrobił się jednym zbitym twardym kawałkiem. Trzeba dodać, że na początku września Mela rodziła, co skończyło się cesarką i sterylką.

Pierwsza wielka fala przytycia pojawił się w listopadzie, kiedy Lolek był po raz pierwszy na intestinalu - nie wiedzieliśmy, jak to może na nią zadziałać, więc nie broniliśmy dostępu do miski. Wtedy przytyła do jakichś 4 kg.
Potem zaczęliśmy jej trochę pilnować, nie wydzielaliśmy jednak żarcia, tylko staraliśmy się nie przekarmiać. Koty jadły wtedy głównie indyczka z kaszą i marchewką albo kartoniki bozity plus trochę suchego.

Po całej historii z Lolkiem i skrzydłowiatem oba koty przerzuciliśmy na suche karmienie: Lol wydzielona dawka 60 g. dziennie intestinala, Melka - 60 g young female. Czasem dostawały dodatkowo pół saszetki dziennie (odpowiednio intestinala i rc light), czasem kilka kamyków dodatkowo.
Melcia robiła się grubsza i grubsza, aż raz waga pokazałą 4,75. Pewności nie mamy, czy to nie fałszywy wynik,ale ewidentnie jest kłopot z jej tuszą.

Odkąd tyje zawsze prosiliśmy wetów przy wizytach kontrolnych o macanie brzucha. Warszawscy nigdy nic nie mówili (tzn. wszystko było ich zdanie ok, a brzuch był określany jako gruby), na Śląsku jeden doktor powiedział, że trzeba ją koniecznie odchudzić, ale że w bruchu jest wszystko ok i że rozumie, że podejrzewalismy jakiś nowotwór albo fip (!).

Mela jest radosna i żywa, porusza siez gracją, chętnie biega za piłeczką i tłucze się z Lolem. Ma stale zimny nosek i piękną sierść (która ostatnio zaczęła jej wyłązić, ale to chyba kwestia temperatury). Nie jest osowiała, nie ma trzecich powiek, kupcia, siusia i ma wilczy apetyt.

Pomimo tego postanowiliśmy zrobć jej podstawowe badania krwi razem z Lolem (poprzednie miała w listopadzie,wszystko ok). Czy powinniśmy zrobić jakiś dodatkowy parametr poza podst. morfologią i biochemią?

Martwię się, czy jej tłustość to tylko wynik nadmiernego apetytu, bo wszystkie inne grube koty, które znam, miały miękkie brzuchy (jak u grubego człowieka). O ile się nie mylę, przy wodobrzuszu koty raczej chudną i nie mają apetytu, więc to raczej nie to.
Czy ktoś z Was ma kota grubasa, który ma taką budowę?

Pewnie to znów objaw mojej kociej histerii, ale ta kwestia nie daje mi spokoju już od dawna.
pzdr, marysia
ObrazekObrazek
Obrazek

MMKD

 
Posty: 670
Od: Nie paź 19, 2008 14:12
Lokalizacja: Warszawa - Mo-Kotów/Siemianowice Śl.

Post » Nie sty 25, 2009 18:25

Podrzucę - może ktoś odpowie na Twoje pytania.
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7328
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie sty 25, 2009 21:02

Dzięki:-)
ObrazekObrazek
Obrazek

MMKD

 
Posty: 670
Od: Nie paź 19, 2008 14:12
Lokalizacja: Warszawa - Mo-Kotów/Siemianowice Śl.

Post » Nie sty 25, 2009 21:48

Marysiu, u mnie Glusiek ma taką budowe, jest poprostu twardy jak kamień i waży juz prawie 7 kg.

Oczywiscie przeszłam etap paniki, ze to fip i płyn w brzuchu... :roll:

co Ci mogę doradzić - jeżeli mozecie, najlepiej zróbcie usg, wtedy wszystko będzie jasne i się uspokoisz.

Ja Gluskowi zrobiłam i lekarz powiedział, ze on poprostu ma takie mięśnie i taki to typ-strasznie twardy.

Co do fipa (niestety miałam Gucia fipowego, ale on miał postać bezwysiękową, wiec płynu w brzuszku nie było), dobrze poprosic o zbadanie poziomu białka i albumin, wtedy oblicza sie poziom albumin/globulin, to jeden z ważniejszych wskaźników.

Oprócz tego, tak, jak piszesz, morfologia, nerki, wątroba, cukier.

Kciuki za Melcie i za Lolka! :D
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Nie sty 25, 2009 21:56

Dzięki:-)

Zaczniemy od badań + tradycyjnego molestowania weta, żeby jeszcze raz pomacał. Jak bedą jakiekolwiek wątpliwości, poprosimy o usg.

Pozdrowienia!!!
ObrazekObrazek
Obrazek

MMKD

 
Posty: 670
Od: Nie paź 19, 2008 14:12
Lokalizacja: Warszawa - Mo-Kotów/Siemianowice Śl.

Post » Nie sty 25, 2009 21:59

Trzymamy kciuki i czekamy na wieści! :D
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Pt sty 30, 2009 23:14

I oto mamy wyniki badań.

Lole wraca do zdrowia, waży 4.10 i zrobił się prawdziwym Kocurem :D

Morfologia cała w normie - z jednym wyjątkiem: Białe krwinki kwasochłonne 14 % (norma 2-12), co według pani doktor, która nam wydawała wyniki, może oznaczać robale.

Biochemia:
AspAt: 55,0 (6-44) - trzy tygodnie temu 131!!!! ( :D hip, hip)
AlAt 61,0 (20-107)
ALP 108,0 (23-107) - to jest trochę niepokojące, bo 3 tygodnie temu było 51...

Reszta ok.
Czy ALP (Ap) to ważny parametr wątrobowy? Z czego może wynikać to, że on się dopiero teraz podniósł?

Jeśli chodzi o Melcię, pani doktor uznała, że wszystko jest ok, ale po powrocie do domu zobaczyliśmy, że są pewne zmiany w morfologii, których nie było przy ostatnim badaniu, przed trzema miesiącami:

Ma:
- obniżone płytki krwi: 222 (300-800)
- obniżone białe krwinki segmentowane: 20% (35-75)

i podwyższone limfocyty: 75% (20-55)

Jest do dla mnie zagadka - czego mogą dowodzić te wyniki? Melcia jest tłuściutka; poza tym nie wykazuje żadnych objawów jakichkolwiek chorób. Waży 4.400, pan doktor rano ją obmacał i tradycyjnie powiedział, że nie ma się czym martwić.
Wiem, że u ludzi podwyższone limfocyty oznaczają stan zarażenia wirusowego, ale co to znaczy u kota? Gdyby przechodziła jakąś infekcję, chyba byśmy to poznali? Koty nie mają kontaktu z innymi zwierzętami, staramy się chować buty natychmiast po przyjściu do domu - no i w kuwecie mają sprzątane, jak tylko zauważymy coś nowego. A więc co to? A może to wpływ obesity, na którym Mela jechała cały zeszły tydzień?Macie jakiś pomysł?
Ostatnio edytowano Sob sty 31, 2009 16:21 przez MMKD, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazek
Obrazek

MMKD

 
Posty: 670
Od: Nie paź 19, 2008 14:12
Lokalizacja: Warszawa - Mo-Kotów/Siemianowice Śl.

Post » Pt sty 30, 2009 23:35

Co do Lolusia - Asp może swiadczyć np. o stanie zapalnym wątroby albo dróg żółciowych, więc ja bym przyjęła, ze jeszcze wątroba odczuwa skutki choroby i trzeba ją regenerować.

Kwasochłonne podwyższone, to mogą byc robale albo np. alergia pokarmowa.

Co do Melki, taki poziom płytek i podwyzszone białe krwinki świadczą o jakiejś infekcji, stanie zapalnym w organiźmie. I ja bym na Waszym m-cu starała się to sprawdzić.

MMKD a czy Melka miała kiedys testy na wirusówki? (ja już mam jakąś fobie wirusówek :? ) a jak jej węzły chłonne? czy są powiększone? a myśleliście o tym usg?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Pt sty 30, 2009 23:45

Miała tylko test na białaczkę, który wyszedł ujemnie. W grudniu zaszczepiliśmy ją purevaxem 3 (pnleukopenia, koci katar + kalciviroza).

Zrezygnowaliśmy z myśli o usg, bo pan doktor bardzo dokładnie wymacał jej brzuszek i powiedział, że nie ma tam nic niepokojącego - poza tłuszczykiem oczywiście. Poza tym czekaliśmy na wyniki badań.

Jutro rano pójdziemy do nego z wynikami i z Melką - na ponowne macanie. Moim zdaniem węzły są ok, ale trzeba się upewnić co do tego.

Mela w tym sensie nie wygląda na zarażoną niczym świeżym, że ma ciągle wilczy apetyt, świetny humor i bardzo uregulowane sprawy kuwetkowe. Oczka i uszka też w porządku + lekkie stany zapalne dziąseł z powodu początków kamienia.

O jakich wirusówkach myślisz? Fipa wyklucza chyba ten apetyt...
ObrazekObrazek
Obrazek

MMKD

 
Posty: 670
Od: Nie paź 19, 2008 14:12
Lokalizacja: Warszawa - Mo-Kotów/Siemianowice Śl.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: agaruu, Google [Bot], Majestic-12 [Bot], masseur i 47 gości