Persia-niebieska szylkretka z białym-zamieszkała w Gubinie.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 07, 2009 20:58

Aż boję się zacząć pisać... Bo mieszkam daleko :(
Ale tak czytam, ogladam filmiki, foteczki... no i myslę intensywnie.
O czym?
O tym jak Persia mogłaby mieć dobrze u moich rodziców (ja sama zapsiona i zakocona). Mieli kota, dachowca przez 17 lat. Niestety nic wieczne nie jest. Odszedł po długiej chorobie. Filonka nie ma już ponad rok, od tej pory słyszałam "nigdy więcej!"). W Wigilię moja mama stwierdziła, że chce kota. Sama ma 65 lat i zleciła mi akcję poszukiwawczą. Boi się, że kicia mogłaby ją przeżyć ("i co wtedy??" - jakby mnie nie miała, wrrr...), więc kotek ma być dorosły.
W przypadku moich zwariowanych rodziców (po kimś to mam), dieta Persi to chyba zaleta. Swojej Nikicie daję raczej gotową karmę, od mamy słyszę, że ją męczę, kot to zwierzę mięsożerne!!
No i domek rodziców jest spokojny, zero zwierząt, dzieci tym bardziej, wnuki prawie dorosłe i zamieszkujące w pewnym oddaleniu. Oboje już na emeryturze, wyjeżdżać nie lubią, wychodzić też nie bardzo. No i kociowe doswiadczenie mają.
Tylko ta odległość kosmiczna :(

tayga

 
Posty: 67
Od: Sob sty 05, 2008 19:58
Lokalizacja: Gubin

Post » Śro sty 07, 2009 21:38

8O czyżby pojawiło się światełko nadziei na DS dla persi?
Trzymam kciuki :ok:

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 07, 2009 21:44

Ja jestem też nadal chętna ale daleko

różycka aneta

 
Posty: 97
Od: Pon gru 01, 2008 23:45

Post » Śro sty 07, 2009 21:53

Tayga zapewne dom Twoich rodziców byłby idealny dla Persi jednak odległość jest zbyt duża.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro sty 07, 2009 22:00

No właśnie to mnie przeraża :(
Gdyby się domek nie znalazł, to może ktoś z Twojej okolicy jechałby w okolice Zielonej Góry... Może warto poruszyć w wątku transportowym?
A co szkodzi nadzieję sobie robić :wink:
Rodzicom nic nie mówiłam, bo im nadziei robić nie będę.

tayga

 
Posty: 67
Od: Sob sty 05, 2008 19:58
Lokalizacja: Gubin

Post » Śro sty 07, 2009 23:15

A ile to km? Chodzi o to, żeby nie męczyć kotki?
Czy bardziej to kwestia finansów, możliwości, etc?

Pytam, bo sama miałam kiedyś taki dylemat, ale udało się i przywiozłam koteczkę od Kordonii z Elbląga do Wrocławia a to dość daleko...
Kotka spała całą podróż i bardzo ładnie ją zniosła.
Pewnie z podróżowaniem to bardzo indywidualna sprawa :?
Ale może warto rozważyć taką ewentualność? :roll:

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 07, 2009 23:20

Przy adopcji transport kota jest tylko jednym z problemów. Pozostaje jeszcze kwestia sprawdzenia domu. Mam nadzieję, że nikogo nie obrażę, ale na słowo nie mogę wierzyć zwłaszcza, gdy w grę wchodzi adopcja kota, który wymaga większej dbałości.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro sty 07, 2009 23:28

mirka_t pisze:Przy adopcji transport kota jest tylko jednym z problemów. Pozostaje jeszcze kwestia sprawdzenia domu. Mam nadzieję, że nikogo nie obrażę, ale na słowo nie mogę wierzyć zwłaszcza, gdy w grę wchodzi adopcja kota, który wymaga większej dbałości.


Jasne, zgadzam się z Tobą.
Adopcje na odległość nie są łatwe ale też nie nierealne...
DS czasem przecież sprawdza się na odległość poprzez osoby działające na danym terenie w różnych fundacjach lub działające na miau?

Oczywiście Persia jest u Ciebie i to wyłącznie Twoja decyzja.
Znasz Persię i wiesz lepiej co dla niej najlepsze :oops:

Trzymam kciuki za domek :ok: Może znajdzie się gdzieś bliżej...

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 07, 2009 23:32

Trzeba też zaufać osobie, która ma sprawdzić dom. Nawet nie wiem czy na forum jest ktoś jeszcze z Gubina.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro sty 07, 2009 23:51

Z Bydgoszczy do Zielonej Góry jest 298 km, do mnie jeszcze 50. Daleko :(

Co do sprawdzania domku...
Nie wydaje mi się by na forum był ktoś z Gubina. To małe miasteczko.
Jest u nas Stowarzyszenie "Szansa dla zwierząt", ale ponieważ jestem wiceprezesem to przez organizację odpada.
Ale kiedyś widziałam kogoś z Krosna Odrzańskiego. No i są forumowicze z Zielonej Góry (np. milenap).

Myslę, że dobrze by było, gdyby Persia trafiła bliżej, taka wyprawa jest męcząca. Ale gdyby nie... to mogłabym powoli naświetlać sprawę rodzicom.

Gdybyscie dziewczyny chciały tak netowo sprawdzić mnie i moją działalność to zapraszam na www.gubin.com.pl
Potem należy wejść w forum (ikonka na górze po lewej), i temat "Szansa dla Zwierząt". Podaje to tak, bo linki bezpośrednio do forum sie nie otwierają.
Zobaczycie tam m.in. jakie fajne budki tworzę dla gubińskich miauczących dzikusów :)
Piszę pod tym samym nickiem.

tayga

 
Posty: 67
Od: Sob sty 05, 2008 19:58
Lokalizacja: Gubin

Post » Śro sty 07, 2009 23:56

Mniej więcej w połowie drogi jest Poznań. Do Poznania dojadę PKP, ale nie wiem co dalej. Chcę uniknąć oddawania Persi komuś na przechowanie aby za jakiś czas pojechała dalej. Nie mam pojęcia jak Persia zniesie podróż.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw sty 08, 2009 0:03

Pociągiem to bardzo męczące... długo to sie wlecze i te okropne zapachy (fuj!)
Persię mogłoby to zdenerwować.

Spokojnie, sprawa nie jest na już. Przecież może potrwać kilka dni. Popytam znajomych czy ktoś nie jedzie, choćby do Poznania. Ale to nie dzisiaj, późno się zrobiło.

tayga

 
Posty: 67
Od: Sob sty 05, 2008 19:58
Lokalizacja: Gubin

Post » Czw sty 08, 2009 0:04

Koty lepiej znoszą podróż PKP niż samochodem. Przynajmniej takie są moje doświadczenia.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw sty 08, 2009 0:10

Całkiem możliwe, nigdy nie woziłam kotów pociągami... ale chyba dlatego, że do nas pociągi nie docierają :wink:
Bo w wozeniu wszelkich futrzaków to mam doswiadczenie. Niestety chwilowo jestem niezmotoryzowana :(

tayga

 
Posty: 67
Od: Sob sty 05, 2008 19:58
Lokalizacja: Gubin

Post » Czw sty 08, 2009 0:14

Mirko... gdybyś juz znalazła kogoś kto skontroluje domek, i jak już będzie po tej kontroli, zdecydowałabyś się oddać Persię w ręce moich rodziców... to mam pewien pomysł.
Kolega jeździ autobusem w PKS, czasami bywa w Poznaniu, ma tam dwugodzinny postój i wraca do Gubina. Może jemu by tak powierzyć kicię? Sam jest zakocony :wink:
Transporterek by dostał ode mnie...

tayga

 
Posty: 67
Od: Sob sty 05, 2008 19:58
Lokalizacja: Gubin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Szymkowa i 652 gości