Ehh, tak jak napisała jedna z użytkowniczek - wystarczy że jeden czarny kot przepadnie, a wszystko zaczyna się pieprzyć... Gdybym tu zajrzała przed jego przybyciem, pewnie by nie wyszedł na dwór - z drugiej strony jednak pewnie w ogóle by się u mnie nie znalazł

. Dowiedziałabym się wcześniej, że mam kotkę niereformowalną jedynaczkę i że Kot będzie od razu na straconej pozycji

. Jednak chwile z nim spędzone - bezcenne. Zaczynam cykl dokarmiania kotów a potem klejenia domków - już wyłażą bo noce chłodniejsze, przynajmniej one zyskały...