


Mam taką cichą nadzieję, że jeżeli staruszka zobaczy, że koty (no dobra, nie wszystkie) wracają do niej w dużo lepszej formie, to jakoś jednak uda się nawiązać nić porozumienia...
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
lidiya pisze:ja jestem juz przerazona jak znajdziemy dom takiej ilosci maluchowPoza maluchami od staruszki mamay jeszcze 8 innych
+ tymczasy agn
Lemoniada pisze:lidiya pisze:ja jestem juz przerazona jak znajdziemy dom takiej ilosci maluchowPoza maluchami od staruszki mamay jeszcze 8 innych
+ tymczasy agn
To znaczy, że macie już jakiś pomysł na złamanie słowa danego staruszce? Chodzi mi, oczywiście, o powrót kociąt po wyleczeniu.
Lemoniada pisze:lidiya pisze:ja jestem juz przerazona jak znajdziemy dom takiej ilosci maluchowPoza maluchami od staruszki mamay jeszcze 8 innych
+ tymczasy agn
To znaczy, że macie już jakiś pomysł na złamanie słowa danego staruszce? Chodzi mi, oczywiście, o powrót kociąt po wyleczeniu.
Agn pisze:Kocięta tam nie wrócą. Wrócić mogą tam tylko takie koty, które będą wysterylizowane - czyli dorosłe. Niestety - innej opcji nie ma, bo inaczej za pół roku [albo i szybciej] dramat zacznie sie powtarzać.
ewar pisze:Uważam,że to najlepsze wyjście.Trzeba jej oddać jakieś dorosłe koty,które dadzą sobie radę,kociaki nie miałyby szans.Jeśli tak lubi koty,a nie będzie ich miała,poszuka innych i historia zatoczy koło.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek, Silverblue i 79 gości