Koty na Warszawskiej Woli! Potrzebna pomoc w sterylkach+ DT!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 24, 2009 14:45

Prakseda, Henia, przepraszam jeśli Was uraziłam, nie taki był mój zamiar. Ja Was rozumiem. Wierzę też, że wspólnymi siłami poprawimy los wolnożyjących kotów, nawet jeśli zajmie nam to jeszcze sporo czasu. Najważniejsze, żeby nie odpuszczać! :D
A, i trzeba mówić w Koterii, że chodzi o kotki cężarne, starają się je przyjmować "poza kolejnością", bo w takich przypadkach nie można czekać
Obrazek Obrazek

Efcia1

 
Posty: 1391
Od: Pt paź 10, 2008 8:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 24, 2009 15:00

Efciu, absolutnie nie uraziłaś mnie.
A Twoją niezwykłą "kocią" robotę bardzo cenię i podziwiam. Widzialm Cię przecież w akcji I Twoje łzy nad chorym maluszkiem. Taką bądź!
Sciskam.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt lip 24, 2009 15:40

Eeee tam, przy wielu z Was jestem mały pikuś. Ale bardzo dziękuję za miłe słowa :oops: :D :oops:
Obrazek Obrazek

Efcia1

 
Posty: 1391
Od: Pt paź 10, 2008 8:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 24, 2009 16:09

Efcia, bedziesz tam łapać? mi się nie udało niczego ustalić z Panią karmicielką (nie z p. Wiesią), wiem że jest 6 kotek w ciąży, byłyśmy gotowe łapać z M w środe i czwartek, ale nie wiem gdzie to dokładnie
AnielkaG
 

Post » Pt lip 24, 2009 16:42

Wczoraj pani Wiesia z druga karmicielka znalazly w zagłebiu kociego nieszczescia nastepne 4 bure maluszki z takimi samymi oczkami jak Krecik, kociaki mniejsze jeszcze same nie jedza.
Jest problem , bo kotki sa w domu gdzie jest kilkanascie kotow, tam nie ma warunkow dla tych malenstw.
Została sie matka tych dzieci , domowa , biegnaca za czlowiekem burasia.
Sytuacja zmusza , zeby te malenstwa poszly do pani Wiesi, ale ona nie da sobie rady z obrobka 4 kotow z chorymi oczkami.
Potrzebny doswiadczony dom tymczasowy, moze ......

Anielko wczoraj rano zostaly złapane 2 kotki prze znajoma pani Wiesi , sa juz po sterylce , a reszty ciezarowek wczoraj na wieczornym karmieniu nie było.
Ta pani nie odzywa sie do mnie od dwoch dni. :(
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt lip 24, 2009 17:28

Efcia1 pisze: [b Nie wiem, po co ta cała krecia robota, nikomu to nie służy...


Nie rozumiem po co takie teksty , jaki cel mialaby pani Wiesia ,zeby oszukiwac z terminami.
Ja tez nie mam zadnego celu w przekrecaniu słów.

tak, ja też dziś zadzwoniłam incognito, usłyszałam że miejsc nie ma i na razie nie będzie, to nie jest wymysł p.Wiesi, tak jak i to że tam jest jakiś dramat

Jak wczoraj zadzwonilam do Koterii tez bylo odciaganie terminu,
naswietliłam ciezka sytuacje na Woli i stanowczo prosiłam o okreslenie terminu do sterylek.
Po popoludniu juz był telefon do pani Wiesi. :)
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt lip 24, 2009 17:55

meggi 2 pisze:Wczoraj pani Wiesia z druga karmicielka znalazly w zagłebiu kociego nieszczescia nastepne 4 bure maluszki z takimi samymi oczkami jak Krecik, kociaki mniejsze jeszcze same nie jedza.
Jest problem , bo kotki sa w domu gdzie jest kilkanascie kotow, tam nie ma warunkow dla tych malenstw.
Została sie matka tych dzieci , domowa , biegnaca za czlowiekem burasia
.
Sytuacja zmusza , zeby te malenstwa poszly do pani Wiesi, ale ona nie da sobie rady z obrobka 4 kotow z chorymi oczkami.
Potrzebny doswiadczony dom tymczasowy, moze ......

Anielko wczoraj rano zostaly złapane 2 kotki prze znajoma pani Wiesi , sa juz po sterylce , a reszty ciezarowek wczoraj na wieczornym karmieniu nie było.
Ta pani nie odzywa sie do mnie od dwoch dni. :(


Nie ma mnie w necie do poniedziałku, ale bardzo bym chciała pomóc kotom. Może dobrym wyjściem byłoby zabranie je do lecznicy na Żytnią na talon? razem z mamą? ja bym mogła ich tam pilnować, zabrałąbym do dr Garncarza.... skoro same nie jedzą, myślę, że powinny być z mamą....
na szybko nic nie wykombinuję, ale może jest to jakieś wyjście? MOgę je odwiedzać co noc, dokarmiać dobrą karmą, kupić leki do oczu...

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pt lip 24, 2009 18:55

Podniosę, bardzo niepokoją mnie losy maluchów... meggi2 wysłalam pw, ja już wychodzę z sieci :(

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pt lip 24, 2009 20:22

AnielkaG pisze:[ bo jak widać nikt z Woli nie łapie ciężarnych kotek, widać wakacje mają nasze słynne forumowiczki



Tak można sobie uogólniać Anielko bez konca, ładu i składu :roll: . Niestety, rozczaruję cię, nie wszyscy mają wakacje :roll:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=4721147#4721147

A właściwie dziewczyny, przed kim ja się tłumaczę i po co? :roll:

Teraz konkrety.
Rozmawiałam z p. Janiną z Bat. Parasol.

Zarezerwowane są terminy na Żytniej - i to kilkanaście:

28 lipca
29 lipca
4, 6, 9, 10, 11, 15 sierpnia
17 sierpnia (dwie kotki)
18 sierp
21 sierp
22 sierp

Potrzebni łapacze, bo na placu boju do tej pory, niewielu jest aktywnych forumowiczow. Ja mogę łapać, o ile mi zdrowie pozwoli, jak to mówią, siła wyższa - vis maior. :roll:

**
Żytnia rezerwuje terminy HURTOWO. Te terminy zamówili mieszkancy bloku przy Batalionu Parasol, ale myślę, ze można będzie łapać również inne koty w tej okolicy. Ja mam terminy na wrzesien dopiero i kilka talonów.

TERMINY SĄ! TRZEBA TYLKO ŁAPAĆ.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt lip 24, 2009 21:10

Jana pisze: Na Żytniej miesiąc temu były terminy wrześniowe (na talony). .


Otóż to, Żytnia bowiem rezerwuje hurtowo, nie bacząc iż...

Jana pisze: No i jest też druga strona medalu - puste rezerwacje, bo wiadomo, że z kotami trudno się umówić, że na pewno wejdą do klatki w konkretnym dniu. Jeżeli kota nie uda się złapać wypadałoby poinformować o tym ośrodek (albo lecznicę), bo wtedy nikt nie czeka na kota i można przyjąć innego. Niestety, nie każdy dzwoni z taką informacją.


Otóż i to właśnie.

Tajemnica Poliszynela braku miejsc na Żytniej została zatem rozwiązana. Są miejsca, tylko zostały zarezerwowane, właśnie przez talonobiorców z Batalionu Parasol. Informację o terminach mam od karmicielki.

Moim zdaniem, polityka Żytniej jest trochę (bardzo?) BEZ SENSU. Lecznica powinna umawiać z konkretnym karmicielem (okazicielem talonu) tylko jeden, max dwa terminy jednorazowo (jest złapany kot, można umawiać następnego, max dwa, i tak dalej). Wtedy funkcjonowałoby to inaczej, sprawniej...

Dopuszczanie do tego, aby jeden talonobiorca rezerwował kilkanaście terminów na raz jest dość... hm, dziwne.

***
No to co robimy dziewczyny?

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Sob lip 25, 2009 14:21

Never pisze:Podniosę, bardzo niepokoją mnie losy maluchów... meggi2 wysłalam pw, ja już wychodzę z sieci :(


Never teraz dopiero jestem w necie,

Mamusia została zlapana - raczej sama weszla na rece :) jest u pani

Wiesi razem z dziecmi.

Na razie ja chodze do kociej rodziny i robie przeglad oczu.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pon lip 27, 2009 10:37

Widziałam się w sobotę z panią Wiesią, złapałyśmy (a właściwie inna starsza pani) koteczkę w ciąży. Miałyśmy jutro łapać kocury z sąsiedniej ulicy (kurczę, nie pamiętam nazw tych ulic) ale dziś rano p. Wiesia odwołała łapankę, bo jakaś karmicielka jej zabroniła łapać te kocury. A jak rozmawiałyśmy po raz pierwszy to wspominała o kilku ciężarnych kotkach, których teraz nie ma... za dużo miejsc, za dużo karmicieli, trochę to wszystko zagmatwane. Ale, ok, jestem z panią Wiesią w kontakcie, jak coś ustali to ma do mnie dzwonić. Ja w każdym razie nadal deklaruję chęć pomocy w łapaniu, może być w tych okolicach lub gdzie indziej. Jeśli ktoś będzie jej potrzebował, proszę o pw

PS.

"Efcia1 pisze:
[b Nie wiem, po co ta cała krecia robota, nikomu to nie służy...


Nie rozumiem po co takie teksty , jaki cel mialaby pani Wiesia ,zeby oszukiwac z terminami. "


Ja wcale nie miałam na myśli pani Wiesi :)

I już nic więcej nie komentuję, bo to do niczego nie prowadzi a i czasu mi na to szkoda
Obrazek Obrazek

Efcia1

 
Posty: 1391
Od: Pt paź 10, 2008 8:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 27, 2009 11:57

meggi 2 pisze:
Never pisze:Podniosę, bardzo niepokoją mnie losy maluchów... meggi2 wysłalam pw, ja już wychodzę z sieci :(


Never teraz dopiero jestem w necie,

Mamusia została zlapana - raczej sama weszla na rece :) jest u pani

Wiesi razem z dziecmi.

Na razie ja chodze do kociej rodziny i robie przeglad oczu.


Pomogę z karmą ale po wypłacie :( A może mamuście warto podać Whiskasa? przynajmniej pobudzi apetyt....

Czy maluchy widzą?

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pon lip 27, 2009 12:22

Efcia1, wysłałam pw.

Przed chwilą rozmawiałam z p. Wiesią, która na Pustola NIE WIDZIAŁA 6 kotek w ciąży - tylko o nich "slyszała" od innej osoby.

Ja w swej kociej 'działalności' nauczyłam się tego, że zasłyszane, a zwłaszcza pochodzące z 'drugiej ręki' informacje warto podzielić przez dwa i jeszcze raz, przez dwa. Nie warto wyrabiać sobie opinii na podstawie jednego posta na forum, jednej rozmowy...

Oczywiście alarmów nie można bagatelizować, w każdym z nich jest sporo prawdy.
Ale mimo wszystko największe dramaty rozgrywają się po cichutku.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pon lip 27, 2009 12:27

Pani Wiesia zglaszala probelm na poczatku ubieglego tygodnia. Bylo trzeba dzialac na cito.
Znajoma pani Wiesi nie czekala na pomoc forum tylko sama 5 kotek w ciazy wysterylizowla / do tej pory juz by sie pokocily/.
Podsumowujac tema t Pustola;
Zostaly wykonane sterylki aborcyjne u 7 kotek.
Nie pisalam tego , bo ta osoba sobie tego nie zyczyla.
Ale dlaczego to ukrywac w tajemnicy , duzo sie dalo zrobic przez kilka dni.


Efcia1
Adopcje.Miau.PL: 2



Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 234
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 27, 2009 11:37 Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------
A jak rozmawiałyśmy po raz pierwszy to wspominała o kilku ciężarnych kotkach, których teraz nie ma... za dużo miejsc, za dużo karmicieli, trochę to wszystko zagmatwane.


Mnie tez mowila pani Wiesia karmi w tylu miejscach, ze po prostu juz sie myla te koty i te miejsca i odkrywa coraz nowsze gniazda kotow niesterylizowanych.
Ostatnio edytowano Pon lip 27, 2009 13:19 przez meggi 2, łącznie edytowano 3 razy
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: fruzelina i 562 gości