Wielkie dzięki madziaki

Po ostatniej wizycie w lecznicy znów jestem lżejsza o 106,-. Dobrze, że przynajmniej Perełkowe uszko ma szansę na poprawę.
Niestety nie dodzwoniłam się dziś do dr Garncarza a do dr Marcińskiego nawet nie spróbowałam w ferworze innych zajęć.
Maladze wyjście na dwór i Dalacin zrobiły zdecydowanie dobrze. Nie wiszą jej dziesięciocentymetrowe, zielone gluty z nosa, nie sapie tak rozpaczliwie, biega. Jest tylko przeraźliwie chuda. Daję jej suche i mokre dla kociąt z czego korzystają również inne koty salonowe ale trudno byle by tylko jadła. Mleko dla kociąt też jej smakuje.

Chciałabym żeby już była zdrowa.
Strupki, które zauważyłam u Kizi na uchu smaruję oridermylem i chyba jest lepiej ale dziś rano wymacałam jej takie same na głowie.

Jeszcze mi tylko brakuje nowej, paskudnej zarazy
Podsumowałam dziś listę dziennych zaleceń lekarskich, nie wyszło wcale tak źle
Misiek: rano Meloksam i Tramal, wieczorem sam Tramal
Malaga: rano Dalacin i Interferon + po kropli do oczu + inhalacja, wieczorem sam Dalacin, w międzyczasie powinnam jej dać lakcid ale mi nie wychodzi,
Perełka:rano Dalacin + czyszczenie ucha i wpuszczanie leku, który dostałam w lecznicy, wieczorem to samo,

też powinna dostać lakcid,
Kizia: rano smarowanie zmian na wierzchu i wpuszczanie oridermylu do ucha, wieczorem tylko smarowanie.
