W moim kocim pokoju hotelowym mieszkają niestety trzy orzeszki ale są zdrowe (prawie) i gotowe do adopcji. Czarnusię mogłabym przstawić do salonu pod warunkiem wyadoptowania Mario. Gdyby dobre dusze przejęły ode mnie kocice albo chociaż pomogły znaleźć dom dla nich i Mario, ja mogłabym ofiarować Puszkinowi pokój, który Panu Kotu przyniósł szczęście.
Co prawda wtedy w grudniu był tylko problem znalezienia tymczasu jednemu kotu a teraz są trzy dziewczynki i Mario ale może... Oczywiście Puszkin musiałby być wtedy wykastrowany.
Te dziewczynki do adopcji to Miecia, Maciejka i Perełka. Z nich tylko Perełka wymaga jeszcze dopieszczenia i ośmielenia. Miecia i Maciejka szukają domu, najlepiej wychodzącego. Może ktoś na taki trafił. Wiem, że domy wychodzące nie cieszą sie forumowym poważaniem ale te kotki będą bardzo nieszczęśliwe w zamknięciu, w końcu wychowały się na wsi.
Mario niestety bardzo źle znosi dużą liczbę kotów i oprócz tego, że jest nieszczęśliwy to potrafi sie wobec nich zachowywać bardzo nieprzyjaźnie. Nie mogę rekonwalescentki narażać na kolejny stres. Jeszcze sie nie pozbierała po zaszywaniu oczodołu i nie bardzo daje się dotykać (chociaż tylko ucieka a nie walczy i drapie)